Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13744
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#76 Post autor: Kaonashi » wt mar 20, 2018 17:24 pm

I jedno i drugie brzmi mniej więcej podobnie. W obydwu chodzi o, zwłaszcza dla nas, najbardziej surową i mało przystępną odmianę japońskiej tradycyjnej muzyki. Z instrumentarium wyróżniają się rytmiczne perkusjonalia (taiko, ale i nie tylko) i partie etnicznego fletu (brzmiące czasem trochę jak jakieś improwizacje, jako takich melodii to tu praktycznie nie uświadczymy). Nie licząc perkusjonaliów, flet jest bodajże najczęściej solo w teatrze no, natomiast w kabuki występuje często wraz z instrumentem strunowym (shamisen, biwa).
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

hp_gof

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#77 Post autor: hp_gof » wt mar 20, 2018 17:27 pm

Kolejny klip, z subtelną, niepokojącą muzyką Olka w tle :shock:
https://twitter.com/VanityFair/status/9 ... 7518471168
Podejrzewam, że to utwór nr 9: "Nutmeg" (0:48) ;) Chociaż niekoniecznie, bo muzyka w tej scenie trwa dłużej.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35046
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#78 Post autor: Wawrzyniec » wt mar 20, 2018 23:52 pm

#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9373
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#79 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 21, 2018 00:36 am

Kaonashi pisze:
wt mar 20, 2018 17:24 pm
I jedno i drugie brzmi mniej więcej podobnie. W obydwu chodzi o, zwłaszcza dla nas, najbardziej surową i mało przystępną odmianę japońskiej tradycyjnej muzyki. Z instrumentarium wyróżniają się rytmiczne perkusjonalia (taiko, ale i nie tylko) i partie etnicznego fletu (brzmiące czasem trochę jak jakieś improwizacje, jako takich melodii to tu praktycznie nie uświadczymy). Nie licząc perkusjonaliów, flet jest bodajże najczęściej solo w teatrze no, natomiast w kabuki występuje często wraz z instrumentem strunowym (shamisen, biwa).
Mhm - 3 bębny i flet poprzeczny. Na muzykę hayashi zwróciłem uwagę, kiedy koleżanka z Japonii powiedziała mi, że It's Hard Work ze Spirited Away to właśnie festiwalowa muzyka.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13744
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#80 Post autor: Kaonashi » śr mar 21, 2018 06:50 am

Ja bym tego nie brał za pewnik. Tzn. to może brzmi od strony koncepcyjnej jak muzyka festiwalowa (i stąd też być może takie czy inne skojarzenia), ale sama melodia niekoniecznie musi być źródłówką (obstawiałbym nawet, że nie jest).
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9373
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#81 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 21, 2018 13:17 pm

Nie, zupełnie nie jest. Ba, nawet to w innej skali jest pisane. Ale jest to aranżowane na hayashi :) .To musiało mocno uderzyć osobę, która raczej zbytnio do tradycji przywiązana nie jest, raczej wręcz przeciwnie.

A to, że pomyliłem raz muzykę dworską (gagaku) z właśnie festiwalową/teatralną, to już moje :mrgreen:

hp_gof

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#82 Post autor: hp_gof » czw mar 22, 2018 15:51 pm

Są już Pieski OMG OMG OMG! :shock: :shock: :shock:

Obrazek

hp_gof

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#83 Post autor: hp_gof » czw mar 22, 2018 18:04 pm

Ok, przesłuchane. Powiem szczerze, że jestem dość zaskoczony, bo nie brzmi to ani trochę jak Pan Lis, ani nawet jak żaden inny score Olka do filmu Andersona :shock: Nie brzmi to w zasadzie jak żaden z dotychczasowych scorów Desplata. Tzn. są oczywiście pewne cechy charakterystyczne dla jego stylu: jak np. specyficzny pulsujący rytm, instrumentarium, no i unoszący się klimat wesandersonowski. Ale ten score jest bardzo intymny/skromny/surowy/ascetyczny/skupiony/klimatyczny, oparty na kilku prostych, ale charakterystycznych motywach i rytmach. Może i pierwszy odsłuch albumu do najłatwiejszych nie należy, ale od razu słychać, że w filmie będzie miazga! :shock: W ogóle uświadomiłem sobie, że Olek używa (męskich) chórów tak wyraziście tylko w filmach Andersona, w filmach innych reżyserów nawet kilkudziesięcioosobowy chór jest w stanie wmiksować w orkiestrę tak żeby nic nie było go słychać ;) Spodziewałem się, że muzycznie będzie więcej akcji i więcej melodii, Olek poszedł w kierunku muzycznego ascetyzmu, ale dzięki temu to mocno zalatuje Japonią (bez popadania w stereotypy) i wwierca się w mózg :) Teraz będzie mi bębniło w głowie przez najbliższe kilka miesięcy :mrgreen: Aaaaa, no i szacuneczek za zmieszanie ze sobą bębnów z saksofonami, męskim chórem i gdzieniegdzie flecikami - takie rzeczy tylko u Andersona :D

Generalnie: WOW!
Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13744
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#84 Post autor: Kaonashi » czw mar 22, 2018 18:26 pm

Co do opinii o samej muzyce, to wypowiem się dopiero przy okazji recki, natomiast zwrócę uwagę na jedną rzecz...
hp_gof pisze:
czw mar 22, 2018 18:04 pm
Teraz będzie mi bębniło w głowie przez najbliższe kilka miesięcy :mrgreen: Aaaaa, no i szacuneczek za zmieszanie ze sobą bębnów z saksofonami, męskim chórem i gdzieniegdzie flecikami - takie rzeczy tylko u Andersona :D
Dokładnie wszystkie te elementy znajdziemy na ścieżce dźwiękowej Fumio Hayasaki z "Siedmiu Samurajów".
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60223
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#85 Post autor: Adam » czw mar 22, 2018 18:28 pm

HP nie wie co to jest :D On wstecz nie słucha, np. Legends Of The Fall dopiero w minione wakacje (sic!) przesłuchał pierwszy raz dzięki mnie :mrgreen:
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#86 Post autor: hp_gof » czw mar 22, 2018 18:29 pm

Owszem, nie słucham wstecz, ale jak pojawia się okazja i dobry nastrój, to nadrabiam ;)

Jedi-Master
Spec od additional music
Posty: 668
Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#87 Post autor: Jedi-Master » czw mar 22, 2018 18:30 pm

No bardzo trudny to score, ale bardzo klimatyczny lubię bardzo scory z klimatami afrykańskimi i japońskimi. Dlatego jestem bardzo niezadowolony, z faktu braku Czarnej Pantery na CD. O Isle of Dogs powiem krótko, jest ciężko mało melodyjnie to muzyka bardziej postawiona na budowanie klimatu niż do słuchania poza filmem. Ostatnio słuchałem Akiry i też niełatwy w odsłuchu, ale Olek tutaj bije na głowę Akirę.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60223
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#88 Post autor: Adam » czw mar 22, 2018 18:31 pm

Weź nie bluźnij, to mogę bez słuchania Psów już powiedzieć :D Akira to jeden z najbardziej innowacyjnych scorów w historii i kamień milowy dla gatunku anime. Olek w życiu nie będzie miał scoru z takim wpływem, jak i większość nazwisk obecnie działających. Oczywiście na CD nie musi się podobać wszystkim, jak i każda muzyka, ale jego geniusz i ciężar gatunkowy jest niezaprzeczalny i bezdyskusyjny.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13744
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#89 Post autor: Kaonashi » czw mar 22, 2018 18:38 pm

Ten saksofon w scorze to najpewniej właśnie hołd dla Kurosawy, a właściwie to dla kompozytorów, którzy z nim współpracowali. Tutaj kilka przykładów:


youtu.be/-361POIigiA
Tutaj od 2:40

youtu.be/2VE29dteQjI
Początek:

youtu.be/7IHLoKZcwC0
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13744
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Isle of Dogs - Alexandre Desplat (2018)

#90 Post autor: Kaonashi » czw mar 22, 2018 18:44 pm

O, byłbym zapomniał jeszcze o tym miksie japońskich perkusjonaliów z saksofonem:


youtu.be/Cut6ajjJbic
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

ODPOWIEDZ