Szczęść Boże, Wawrzek.

Oho, jeszcze niedawno było "Mistrzunio", a teraz już nabijanie się. Nie zapominajmy, że luty to okres nagrodowy i jak (miejmy nadzieję) Zimmer zacznie wygrywać Globy i Oscary to produkt będzie jeszcze bardziej kuszący i wartościowy.Adam pisze:już kurz po tym opadł a co dopiero w lutym jak nikt o tym nie będzie już pamiętał
Dziękuję, ale to przecież nie o samo pudełko chodzi, ale to co ono będzie zawierało. W szczególności liczę na CD z filmowymi suite'ami. Każde wydanie, które jest jak najbliższe complete'a mnie interesuje. Plus kto wie może jakieś ładne książeczki będą, rozkładane mini-plakaty i takie tam. Sam film wprost naszpikowany jest pięknymi kadrami, więc aż żal byłoby ich nie wykorzystać w takim wydaniu.Ghostek pisze:Prawie 42 fule za świecące pudełko.
Szczęść Boże, Wawrzek.
Wersja deluxe jest tylko w MP3, fizycznie wydana została obecnie tylko ta podstawowa wersja z 16 utworami i w Polsce dostaniesz ją za ok. 40zł np. w Media Markcie.Wawrzyniec pisze:Zważywszy, że czas oczekiwania jest tak okropny to jednak muszę już mieć przynajmniej jakąś namiastkę tego soundtracku w moich rękach na święta. Czy wersja Deluxe to jest tylko na mp3, czy można ją kupić jako płytowe wydanie? A jak tak, to czy w normalnych sklepach, czy raczej wchodzi przesyłka w grę.
iTunes named the Interstellar Movie soundtrack and Hans Zimmer's track - No Time For Caution as iTunes Best of 2014
Cieszy, że po miesiącu od premiery soundtracka dopiero do tego doszedłeś (w końcu), co dla większości tutaj było chyba oczywistą oczywistością, że to najlepszy utwór soundtracka...Wawrzyniec pisze:Jak chociażby utwór "Mountains" w tym moim zdaniem świetnej kompilacji zawierającej fragmenty z wielu filmów Science Fiction https://vimeo.com/113142476
Nie przesadzasz zdeksza? Zimmer napisał na razie muzykę do jednego filmu sci-fi. Gdzie mu do takich speców i weteranów gatunku jak Goldsmith, Poledouris, Williams, Silvestri czy Horner, którzy nie jedną muzyczną galaktykę pokonywali. Tak więc, nie wiem szczerze mówiąc czego tu być świadomym.Wawrzyniec pisze:Uważam też, że chyba w ogóle nie którzy nie do końca świadomi są tego co się stało. Za pomocą "Interstellar" Hans Zimmer dołączył do szlachetnego grona tych kompozytorów, którzy sprawdzili, że w kosmosie jesteśmy w stanie usłyszeć coś, a nawet więcej, usłyszeć muzykę.
Coward jest lepsze, rzekłem.Tomek pisze:co dla większości tutaj było chyba oczywistą oczywistością, że to najlepszy utwór soundtracka...
no Roy to zazwyczaj nie na własnym „koniu” te galaktyki pokonujeTomek pisze:Nie przesadzasz zdeksza? Zimmer napisał na razie muzykę do jednego filmu sci-fi. Gdzie mu do takich speców i weteranów gatunku jak Goldsmith, Poledouris, Williams, Silvestri czy Horner, którzy nie jedną muzyczną galaktykę pokonywali. Tak więc, nie wiem szczerze mówiąc czego tu być świadomym.
DobreMystery pisze:Już lepiej nie będę mówić na czyjej rakiecie w kosmos zaleciał Hans![]()
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... _nJi0#t=68
Nie wnikam, czy Roy plagiatuje siebie czy też tam Goldsmitha (jeżeli chodzi o estetykę s-f w swojej muzyce), ale stwierdzam tylko fakt, że ma on na koncie Battle Beyond Stars, Star Treka II i III, Aliens i Avatara.kiedyśgrześ pisze:no Roy to zazwyczaj nie na własnym „koniu” te galaktyki pokonujeswoją drogą dużo w tym swoim zniewieściały wywiadzie o kolorach opowiada mając od czasów Braveheart do zaprezentowania w sumie jeden, tymczasem Hansik wiecznie o tych swoich brzmieniach smuci i faktycznie co film to inny odcień, paleta skromniutka, kolor co raz to inny