Tomek pisze:Co do Alana, kiedyś jego prace ekscytowały, były świetną rozrywką
Zgadzam się. On jak chce, to potrafi, także w kwestii lirycznej, która była u niego kiedyś naprawdę solidna. Ale tak patrzę na jego dyskografię i poza tematem głównym do Back to the Future i poniekąd Forrestem Gumpem nie ma w niej nic, co mógłbym określić mianem arcydzieła. Jest bardzo dużo, bardzo dobrych, często kultowych z takich czy innych względów prac, ale generalnie nie osiągają one bóg wie jakiego poziomu, często są wręcz toporne pod pewnymi względami. No i ostatnie lata, w których Silvestri się wręcz stoczył, mówią same za siebie.
Restoration
fakt, zapomniałem o tym - naprawdę dobra praca, ale mało atrakcyjna jednak
Oczywiście, i Howard traci czas na mało ambitne projekty (Niania, Wyznania zakupocholiczki, Lookout)
Wyznań nie znam, ale nawet Nania i Lookout są napisane na całkiem wysokim poziomie, jak na filmy, do których powstały. Niby żadne wielkie partytury, a jednak i słucha się ich przyjemnie i Howard potrafi w nich coś jeszcze dać od siebie. No i jak zawsze liryka na plus, szczególnie w dość oszczędnym Lookout.