
JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Nie ma maxa, Clemmensen wychodzi na ludzi. 

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Bo za mało mu RCP w koniku to mu odjąłDanielosVK pisze:Nie ma maxa, Clemmensen wychodzi na ludzi.


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Ty wiesz o kim mówisz? Clemmensen wszystkiemu na orkiestrę daje z góry 5/5, a RCP daje pały i dwóje. 

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Po co sugerować się opiniami innych, należy sugerować się własną, jeśli mi się podoba to słucham, jeśli mi się bardzo podoba to daję maxa i słucham dalej 

- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
ja w tym roku trzymam sztamę z Muaddibemmuaddib_dw pisze:Po co sugerować się opiniami innych, należy sugerować się własną, jeśli mi się podoba to słucham, jeśli mi się bardzo podoba to daję maxa i słucham dalej

Wiele mnie cierpliwości kosztowała ta muzyka, ale w gruncie rzeczy warto było , wiele jasnych punktów posiada ta płyta zwłaszcza w muzyce akcji, co ciekawe wydaję się być ona troszkę inaczej zorkiestrowana, ,,The Charge and Capture'' czy wybitne ,,No Mans Land''. Jak zwykle zarzut mam wielki co do tych rzekomo genialnie wydawanych Johnów, bo CD znowu za długi i miejscami zwłaszcza już na samym początku mocno przynudza, underscore oczywiście na wysokim poziomie, ale tak jak mówię mało słuchalny. Tak zachwalany ,,The Homecoming'' lubię, ale na mnie zadziałał inny track od którego nie mogę się uwolnić od jakiś dwóch tygodni, mianowicie mowa o ,,Remembering Emilie, and Finale'', który rozpieprza mi serducho i powoduje, że chce mi się ryczeć. Tym scorem i TinTinem 80 letni(to trzeba podkreślać, cały czas) John Williams przytarł nosa większości kompozytorom, którzy nie szanują ostatnio nazwiska, niestety. I właśnie w tym roku chyba najsłabszym od nie pamiętam kiedy, wyraźnie zaznaczył przewagę nad resztą towarzystwa . Ostatecznie dam 4 i wniosek nasuwa się jeden :
zaczynam dorastać do muzyki Williamsa, bo coraz rzadziej zaglądam do całej spółki RCP z Hansem na czele, a coraz częściej mam ochotę obcować z tym kompozytorem.
4/5
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14482
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Cóż, dla mnie " War Horse " to najlepsza, najbardziej przestrzenna epicka praca tego roku, a i muzyka akcji, underscore stoi tu na wysokim poziomie, a tego najbardziej się obawiałem po wcześniejszych opiniach forumowiczów, którzy mieli okazję słuchać całej płyty, a tymczasem muzyka akcji i te ponure, wojenne utwory bardzo przypadły mi do gustu, wyczuwam tutaj dosyć dużą harmonię pomiędzy liryką a muzyką akcji, najlepszą u Williamsa chyba od " Monachium ", tak więc, jest to moim subiektywnym zdaniem najlepsza, przestrzenna praca roku a 80- cio letni John Williams jeszcze raz pokazał młodym, kto tu rządzi
czekam jeszcze na nowego Hornera, choć wątpię, że w tym roku coś się ukaże.
czekam jeszcze na nowego Hornera, choć wątpię, że w tym roku coś się ukaże.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
hoho, zabawne. Serio hp_gof, naprawdę wolisz Insygnia śmierci? Sciągnąłem tego osta dwa miechy temu i wciąż nie mogę się zmusić, by go przesłuchać.
Dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem w WH jest powrót Williamsa do jego ciepłego brzmienia z lat 80/90, podczas gdy zdążyłem się nastawic, że cała ścieżka będzie chłodna, mroczna i ponura.
Dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem w WH jest powrót Williamsa do jego ciepłego brzmienia z lat 80/90, podczas gdy zdążyłem się nastawic, że cała ścieżka będzie chłodna, mroczna i ponura.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Insygnia są na tym samym poziomie co WH, prawdę mówiąc, to już lepiej mi właśnie HP zapadł w pamięci
A od tych dwóch soundtracków to w tym roku była lepsza m.in. Bitwa Warszawska, Tintin i Ides of March.

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Byś powiedział, że Jane Eyre to bym się nie kłócił, ale Bitwa? Z 30 piosenkami Natashy?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Pińćset piosenek. Sam score trwa 40 minut, a War Horse godzinę, tylko, że w WH to z 20 minut jest fajne, także lepsze chyba 40 minut BitwyWojtek pisze:Byś powiedział, że Jane Eyre to bym się nie kłócił, ale Bitwa? Z 30 piosenkami Natashy?

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Masz problemWojtek pisze:hoho, zabawne. Serio hp_gof, naprawdę wolisz Insygnia śmierci? Sciągnąłem tego osta dwa miechy temu i wciąż nie mogę się zmusić, by go przesłuchać.

Tak, wolę Insygnia Śmierci! Do tego stopnia, że prawie codziennie włączam sobie ten film na Blu-rayu i zachwycam się muzyką Desplata w połączeniu z obrazem. Dzisiaj sobie tak podgłosiłem, że mnie ciary przechodziły wielokrotnie. Jak wolisz War Horse, to proszę bardzo, wolny kraj, możesz się nim zachwycać, ja pewnie też gdybym się uparł i wsłuchał się w ten score jeszcze kilkanaście razy, to bym go "polubił" (i pewnie tak będę musiał zrobić przed Oscarami), ale w tej chwili nie mam zamiaru się męczyć. Jak już mam słuchać Williamsa, to zdecydowanie wolę Tintina - może dlatego, że ostatnio mam ochotę na żywsze, przygodowe kawałki, a nie melancholijne smęty. Jak mam słuchać czegoś subtelnego i emocjonalnego, to wybieram Desplata, bo on jest w tym dla mnie mistrzem i kropka!

Nie zgadzam sięTemplar pisze:A od tych dwóch soundtracków to w tym roku była lepsza m.in. Bitwa Warszawska, Tintin i Ides of March.



Za dużo już dyskutujemy o Desplacie w tym kontekście. To się staje nudne. Lepiej by ktoś imprezę zorganizował

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26572
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
A w "Bitwie warszawskiej" może z 5...Templar pisze:tylko, że w WH to z 20 minut jest fajne, także lepsze chyba 40 minut Bitwy

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński