Priest - Christopher Young
Re: Priest - Christopher Young
Wreszcie to Promo będące poza zasięgiem stanie się rzeczywistością 
 Film był z Paramountu, a La-La ich rzeczy chyba właśnie wydaje 
			
			
									
									
Re: Priest - Christopher Young
Paramount ostatnio też tłucze Intrada.. zresztą czy to ważne 
 ważne że wyjdzie  
			
			
									
									NO CD = NO SALE
						Re: Priest - Christopher Young
Fajny humorzasty "epizodzik" z Youngiem 
 : http://www.youtube.com/watch?v=wh22W8cs ... re=related
			
			
									
									
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Priest - Christopher Young
Forum rozgadało się o jakichś X-Menach i POTCach, a Priest zszedł gdzieś na dalszy plan. 
Clemmensen, z typową dla siebie przesadą, machnął dzisiaj Youngowi piąteczkę (choć przynajmniej nie jest to fail, jak przypadku Narni Arnolda...). Wróciłem więc sobie dzisiaj do Priesta - fajne słuchadełko, czysta rozrywka (organy na koniec pierwszego utworu, mniam
 ) bez szczególnych ambicji; ale i czegoś takiego potrzeba, bo Young pokazuje, że  konwencję muzycznego blockbustera można "rozepchać", uciec od totalnej sztampy, dodać trochę technicznej wirtuozerii i nie stracić przy tym fajności i rozrywkowości. Score jest nieco populistyczny z tymi oczywistymi rozwinięciami tematycznymi, ale łyka się go przyjemnie - choć obawiam się, że za parę miesięcy nie będę już o nim tak naprawdę pamiętał (może to dlatego, że dyskusja na jego temat tak szybko umarła?). Ode mnie 3,5, w porywach 4.
			
			
									
									
						Clemmensen, z typową dla siebie przesadą, machnął dzisiaj Youngowi piąteczkę (choć przynajmniej nie jest to fail, jak przypadku Narni Arnolda...). Wróciłem więc sobie dzisiaj do Priesta - fajne słuchadełko, czysta rozrywka (organy na koniec pierwszego utworu, mniam
- Wawrzyniec
 - Hans Zimmer
 - Posty: 35174
 - Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
 - Kontakt:
 
Re: Priest - Christopher Young
Niestety coś też w tym jest, że podobno Ci najnowsi "X-Meni" to dość dobry film, a "Priest" niestety nieMarek Łach pisze:Forum rozgadało się o jakichś X-Menach i POTCach, a Priest zszedł gdzieś na dalszy plan.
W sumie gdybym miał bardzo dobry dzień to też mógłbym dać temu score'owi 5, a co mi tamMarek Łach pisze:Clemmensen, z typową dla siebie przesadą, machnął dzisiaj Youngowi piąteczkę (choć przynajmniej nie jest to fail, jak przypadku Narni Arnolda...)
Amen.Marek Łach pisze:Wróciłem więc sobie dzisiaj do Priesta - fajne słuchadełko, czysta rozrywka (organy na koniec pierwszego utworu, mniam) bez szczególnych ambicji; ale i czegoś takiego potrzeba, bo Young pokazuje, że konwencję muzycznego blockbustera można "rozepchać", uciec od totalnej sztampy, dodać trochę technicznej wirtuozerii i nie stracić przy tym fajności i rozrywkowości.
Nie rozumiem tego zarzutu? Chodzi Tobie o te ostinata? Dla mnie ta muzyka jest idealna. Gdyż posiada coś gotyckiego, horrorowatego, ale Young podaje tę muzykę tak, że nie tylko maniacy horrorów mogą czerpać z niej radość. Według mnie Youngowi udał się doskonały szpagat. Z jednej strony stworzył muzykę docierającą do szerszej grupy słuchaczy, nie tracąc przy tym swojego głosu.Marek Łach pisze:Score jest nieco populistyczny z tymi oczywistymi rozwinięciami tematycznymi, ale łyka się go przyjemnie
Marek Łach pisze:Ode mnie 3,5, w porywach 4.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
						- Arthur
 - Nominacja do odkrycia roku
 - Posty: 1135
 - Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
 - Lokalizacja: Pzn
 
Re: Priest - Christopher Young
No właśnie chwali chwali i na końcu jednak gani; no ale jaki człowiek takie preferencję.
. Po prostu o głupotach, lekkich rzeczach fajnie jest się ponabijać, a to się wspaniale czysta. Ciężko wrócić do czasów(jak czasem wchodzę na str dalsze, te co powstały na początku) gdy na stronę przypadało parę postów i to strikte merytoryczne
			
			
									
									No co, każdy wypowiedział się jak odebrał Priesta no i tyle. A Wawrzka argument: że to słaby film to żaden argument na tym forumForum rozgadało się o jakichś X-Menach i POTCach, a Priest zszedł gdzieś na dalszy plan.
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
						- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Priest - Christopher Young
To określenie "szpagat", którego Wawrzyniec użył pasuje do tej ścieżki bardzo dobrze. 
 Dla mnie 4, a nawet 3,5 to pozytywne oceny, a czwórka to nawet bardzo pozytywna ocena, więc nie rozumiem pretensji. 
 Priest to dla mnie nie jest materiał na piątkę (ani 4,5), nie widzę w nim nic aż tak wspaniałego czy niezwykłego - więc piątka nie była dla mnie oceną wyjściową, którą potem umniejszałem przez jakieś tam wady muzyki. 
Populistyczny - nie tylko ostinata, też proste ładowanie prostych tematów gdzie popadnie i taka ogólna przewidywalność.
 Tak jak powiedziałem, nie wydaje mi się, żeby ten score przetrwał zbyt długo w mojej pamięci.
			
			
									
									
						Populistyczny - nie tylko ostinata, też proste ładowanie prostych tematów gdzie popadnie i taka ogólna przewidywalność.
Re: Priest - Christopher Young
Robią z tego Priesta nie wiadomo jakie dzieło, "najlepszy score Younga" to już w wielu miejscach widziałem 
			
			
									
									
						Re: Priest - Christopher Young
najlepszy jest Bless The Child  
  mimo że 3/4 dyskografii jego nie słyszałem  
			
			
									
									NO CD = NO SALE
						- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Re: Priest - Christopher Young
Bo to dla niektórych pewnie pierwszy Young w karierze (nie chodzi mi o Ciebie, Wawrzyniec, żeby nie było), a tu nie dość, że wziął motorykę od Zimmera, to jeszcze podlał to fajnymi orkiestrowymi tematami, które można ponucić. 
 Priest jest bardzo w porządku, ma świetne momenty, ale dostrzegam zaburzenie perspektywy u niektórych. 
 A Clemmensen to inna bajka, zdajemy sobie z tego sprawę. 
Bless the Child - kozak. Aczkolwiek Priest to akcyjniak z elementami horroru, nie na odwrót (stąd trudno go porównywać z takim Drag Me to Hell, które przecież jest gdzieś 3 razy bardziej wartościowe muzycznie od Priesta).
			
			
									
									
						Bless the Child - kozak. Aczkolwiek Priest to akcyjniak z elementami horroru, nie na odwrót (stąd trudno go porównywać z takim Drag Me to Hell, które przecież jest gdzieś 3 razy bardziej wartościowe muzycznie od Priesta).
Re: Priest - Christopher Young
Opus magnum Younga jest Murder in the First 
A Priest jest fajny, jedna z lepszych tegorocznych prac, ale wystarczy coś dobrego jak chociażby "Soul Surfer" i co niektórzy tracą głowę
			
			
									
									
						A Priest jest fajny, jedna z lepszych tegorocznych prac, ale wystarczy coś dobrego jak chociażby "Soul Surfer" i co niektórzy tracą głowę
- Wawrzyniec
 - Hans Zimmer
 - Posty: 35174
 - Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
 - Kontakt:
 
Re: Priest - Christopher Young
Czy kogoś osobiście masz na myśliMystery Man pisze:A Priest jest fajny, jedna z lepszych tegorocznych prac, ale wystarczy coś dobrego jak chociażby "Soul Surfer" i co niektórzy tracą głowę
Bardzo dobry score, ale ja czy opus magnumMystery Man pisze:Opus magnum Younga jest Murder in the First
A co do nie horrorwatych youngów, to bardzo lubię "Jennifer 8" i świetne "Shipping News", to jest dopiero ładna i przyjemna muzyka do słuchania.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
						Re: Priest - Christopher Young
fajny składzik miał Priest: The score was recorded with 83 piece orchestra and a 32 member choir.
			
			
									
									NO CD = NO SALE
						Re: Priest - Christopher Young
"Priest" to po prostu guilty pleasure i tyle 
. Young na swoim zwykłym, fachowo-profesjonalnym poziomie. Clemmensen dał tą piątkę bardziej jako takie pokazanie palcem, że taką muzykę się nadal pisze. Ocena jak zwykle u niego przesadzona. 
			
			
									
									A co w tym zaskakującego? Chyba standardzik. Dużo większe składy bywały i dużo większe chóry.Adam Krysiński pisze:fajny składzik miał Priest: The score was recorded with 83 piece orchestra and a 32 member choir.

Re: Priest - Christopher Young
Zobaczyłem sobie tego Priesta, głównie ze względu na Younga. Klimacik nawet fajny, ale film słabiutki, coś na poziomie Legionu i bez facepamów się nie obeszło 
 Muza za to grała porządnie, dawno nie słyszałem tak potężnej chóralnej dawki 