
Harry Gregson-Williams-Unstoppable
Ee czy ja wiem, im się więcej tego słucha to zyskuje.. Wiadomo ani Shrek 4 ani Prince to to nie jest, ale nie żałuję zakupu.Adam Krysiński pisze:Bladu przesłuchałem to wreszcie.. jezu jaka sieczka synthowatoż to jakaś płyta na love parade albo dla ludzi z adhd. na razie gniot roku imo. dobrze że tego nie kupiłem bo bym się chyba pociął. toż Clash tego turasa ma słuchalniejsze tematy/utwory.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Unstoppable jest lepsze od Pelhama na pewno. Trochę sieczki jest, ale jest też jakaś harmonia w tym. Man on Fire i Spy Game to to na pewno nie jest. Jest też gorsze od Deja Vu, które ma ładniejszy temat (właśnie słucham) i więcej orkiestry.bladerunner pisze:Ee czy ja wiem, im się więcej tego słucha to zyskuje.. Wiadomo ani Shrek 4 ani Prince to to nie jest, ale nie żałuję zakupu.Adam Krysiński pisze:Bladu przesłuchałem to wreszcie.. jezu jaka sieczka synthowatoż to jakaś płyta na love parade albo dla ludzi z adhd. na razie gniot roku imo. dobrze że tego nie kupiłem bo bym się chyba pociął. toż Clash tego turasa ma słuchalniejsze tematy/utwory.
Unstoppable jest kandydatem na gniota roku, ale lepsze od poprzedniego gniota roku

Deja Vu mnie się mniej podoba od Unstoppable, ale temat ma faktycznie lepszy. Zresztą gdybym słuchał Niepowstrzymanego bez oglądniecia filmu stwierdziłbym, że to też naciągane 2. Po filmie zyskuje, czy wiele , chyba nie
, po tych odsłuchach spodobało mi się bardzo '' Realign the Switch'', które w filmie wypada rewelacyjnie, na płycie już zdecydowanie mniej. Ciekawe jest też ''Ned i ładne ''Stanton, PA'' oraz liryczne ''Will Guides 1206''
. Ale sam często wojuje tutaj, że słucham na ogół płyty i to płyty oceniam więc rozumiem jak ktoś da ''dwóję''. Dla mnie to Trójczyna. Swoją drogą mogli umieścić tę kopię z Man On Fire ''The Rave'', albo piosenkę z napisów końcowych
.



Przecież poprzednie ścieżki HGW do filmów Scotta brzmiały identycznieAdam Krysiński pisze:Bladu przesłuchałem to wreszcie.. jezu jaka sieczka synthowatoż to jakaś płyta na love parade albo dla ludzi z adhd. na razie gniot roku imo. dobrze że tego nie kupiłem bo bym się chyba pociął. toż Clash tego turasa ma słuchalniejsze tematy/utwory.

O czym my tu Paweł w ogóle dyskutujemy...? Gniot lepszy, gniot gorszy, etykietki gniota z niego nie zedrzePaweł Stroiński pisze:Unstoppable jest lepsze od Pelhama na pewno. Trochę sieczki jest, ale jest też jakaś harmonia w tym. Man on Fire i Spy Game to to na pewno nie jest. Jest też gorsze od Deja Vu, które ma ładniejszy temat (właśnie słucham) i więcej orkiestry.
Unstoppable jest kandydatem na gniota roku, ale lepsze od poprzedniego gniota roku


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Wrecz przeciwnie
Mnie sie ten score podobal i bylem nawet gotowy zaszalec i oceniac go na 4- i bylem nawet skory zakupic te plyte, ale historia potoczyla sie inaczej
Moze zalozymy jakis klub, stowarzyszenie itd.
Ja naprawde kiedys lubilem HGW i dalej staram sie go lubic, ale nie jest latwo, zwlaszcza, ze dopoki bedzie komponowal dla Tony'ego Scotta, bedziemy otrzymywali, takie wlasnie scory.



#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Z oceną Man on Fire się nie zgodzę. Pod względem funkcjonalności w filmie wypada moim zdaniem lepiej niż Spy Game, a sam pomysł na wściekłą i ostrą ścieżkę do (moim zdaniem wybitnego) wściekłego i ostrego filmu jest naprawdę dobry.Tomek pisze:Przecież poprzednie ścieżki HGW do filmów Scotta brzmiały identycznieAdam Krysiński pisze:Bladu przesłuchałem to wreszcie.. jezu jaka sieczka synthowatoż to jakaś płyta na love parade albo dla ludzi z adhd. na razie gniot roku imo. dobrze że tego nie kupiłem bo bym się chyba pociął. toż Clash tego turasa ma słuchalniejsze tematy/utwory.
O koszmarnym "Man on Fire" nie wspomnę.
Paweł Stroiński pisze:Unstoppable jest lepsze od Pelhama na pewno. Trochę sieczki jest, ale jest też jakaś harmonia w tym. Man on Fire i Spy Game to to na pewno nie jest. Jest też gorsze od Deja Vu, które ma ładniejszy temat (właśnie słucham) i więcej orkiestry.
Unstoppable jest kandydatem na gniota roku, ale lepsze od poprzedniego gniota roku
Ostatnio zmieniony ndz gru 05, 2010 12:43 pm przez Paweł Stroiński, łącznie zmieniany 1 raz.