DAVID ARNOLD - OPOWIEŚCI Z NARNI 3: PODRÓŻ WĘDROWCA DO ŚWITU
-
bladerunner
Narnia raczej będzie , ale nie tak wcale znowu szybko 2 -3 lata.Wawrzyniec pisze:A to ma być w ogóle następna częśćbladerunner pisze:ja jednak nie przekreślam Arnolda, ciekawe co wyczaruje w następnym epizodzie, o ile Gregson-Williams nie wróci.Wiem, że książek jest sporo, ale gdzieś czytałem, że producenci chcą się zatrzymać na 3 filmowych częściach. Wszystko zależy też ile ta Narnia zarobi.
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
O ile co do Trona nie zgadzam się z Markiem (mnie ten score nie rozczarował, w przeciwieństwie do PotteraMarek Łach pisze:Średni score bez polotu. Przez pierwsze 15 minut wydawało mi się, że jest dobrze, ale im dalej tym bardziej plastikowo i bez pomysłu się robi. Plastikowo, bo Arnold co utwór próbuje manipulować nami przy pomocą dawno przebrzmiałych środków - te fleciki, te żeńskie chórki, cała ta niby magiczna otoczka są tak przewidywalne, że (za wyjątkiem paru pierwszych tracków) wywołują wrażenie, jakby były zwyczajnie obliczone, zaplanowane, pozbawione prawdziwych emocji. Ot taka archaiczna trochę próba manipulacji, dla mnie podobnie plastikowa co taki Guliwer Jackmana. W ogóle score jest tak leniwy, tak mało kreatywny, że autentycznie wolę pierwszą Narnię HGW - bo mimo że miała swoje wady, to pójście w popową lirykę, na jakie Gregson się zdecydował, niosło ze sobą jakąś świeżość po pełnoorkiestrowych LOTRach, nadawało ścieżce trochę charakteru. Arnold robi krok w tył, jego Narnia jest zupełnie anonimowa. Temat przewodni jest całkiem ładny, ale nie za bardzo ma go co tutaj ciągnąć - w ogóle faktura muzyczna jest też "leniwa", w porównaniu na przykład z takim Hirschfelderem, co jak na Arnolda jest dużą wadą, bo zawsze bronił się bogatym orkiestrowym brzmieniem. Nie skreślam jeszcze Narnii całkowicie, bo może w filmie radzi sobie dobrze, ale jeśli chodzi o płytę to z grona HTTYD, The Last Airbender, Potter i Sowy, Arnold wypada najsłabiej.
2,5/5
Why So Serious !?
-
bladerunner
Arnold stworzył jeden fajny temat nawet dla Narnii
.
a ja się zastanawiam ciągle jak oceniać scory, czy tylko za płytę jak robiłem do tej pory, czy wyciągać średnią jak robicie to Wy na portalu
.
Dałem Princowi 4,5, choć jak bym miał oceniać jak Wy dałbym niewiele więcej od Babuszanskiej oceny czyli 3,5. Stąd pewnie kontorwersji wywołuje ja sam i moje oceny. To tyle z mojej strony. Dzięki za uwagę
.
a ja się zastanawiam ciągle jak oceniać scory, czy tylko za płytę jak robiłem do tej pory, czy wyciągać średnią jak robicie to Wy na portalu
Dałem Princowi 4,5, choć jak bym miał oceniać jak Wy dałbym niewiele więcej od Babuszanskiej oceny czyli 3,5. Stąd pewnie kontorwersji wywołuje ja sam i moje oceny. To tyle z mojej strony. Dzięki za uwagę
-
hp_gof
Muzyka do nowej Narnii wypada w kinie bardzo dobrze (IMO), może dlatego że jest dobrze wyeksponowana, wychodzi często na pierwszy plan (w przeciwieństwie do Pottera). Dlatego sumarycznie oceniłbym ten score na 4. Dodam nawet, że po ponownym obejrzeniu pierwszej Narnii zaczęła mnie trochę denerwować elektronika HGW; nawet jeśli Narnia Arnolda jest 'okrąglutka' i napisana z matematyczną precyzją, to i tak dobrze brzmi. Jest różnorodna i przede wszystkim z przewagą orkiestry nad elektroniką, przez co dla mnie nawet główny motyw HGW wypada lepiej. No cóż, każdy lubi co innego 
-
bladerunner
ale w dwójce też jest przewaga orkiestry nad elektroniką, tóż to nawet jeden temat Księcia Kaspiana jest lepszy niz to co ma do zaoferowania cała 3 Narnia na płycie.hp_gof pisze:Muzyka do nowej Narnii wypada w kinie bardzo dobrze (IMO), może dlatego że jest dobrze wyeksponowana, wychodzi często na pierwszy plan (w przeciwieństwie do Pottera). Dlatego sumarycznie oceniłbym ten score na 4. Dodam nawet, że po ponownym obejrzeniu pierwszej Narnii zaczęła mnie trochę denerwować elektronika HGW; nawet jeśli Narnia Arnolda jest 'okrąglutka' i napisana z matematyczną precyzją, to i tak dobrze brzmi. Jest różnorodna i przede wszystkim z przewagą orkiestry nad elektroniką, przez co dla mnie nawet główny motyw HGW wypada lepiej. No cóż, każdy lubi co innego
-
hp_gof
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14617
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Czytając Twój komentarz pod recenzją zastanawiam się,jak muzyka do trzeciej Narnii może być " o głowę gorsza " od Kaspiana skoro sam Kaspian jest " o głowę " gorszy od pierwszej Narnii?bladerunner pisze:http://soundtracks.pl/reviews.php?op=show&ID=980
jak dla mnie nowa Narnia jest pracą na mocne 4 - nie wybitna ale solidna i porządna i mimo pewnej dłużyzny słucha jej się o wiele lepiej niż nowego Pottera.
Dla mnie wadą naprawdę dobrej muzyki do pierwszej Narnii jest jej plastikowośź,sztuczność - tutaj tego w ogóle nie ma i choć muzyka nie jest tak monumentalna i epicka to nie denerwuje tak,jak praca HGW.Dodam nawet, że po ponownym obejrzeniu pierwszej Narnii zaczęła mnie trochę denerwować elektronika HGW; nawet jeśli Narnia Arnolda jest 'okrąglutka' i napisana z matematyczną precyzją, to i tak dobrze brzmi. Jest różnorodna i przede wszystkim z przewagą orkiestry nad elektroniką, przez co dla mnie nawet główny motyw HGW wypada lepiej. No cóż, każdy lubi co innego Smile
-
bladerunner
Filmów nie widziałem, słuchałem samych płyt i Caspian podoba mi się bardziej, właściwie po odsłuchach i analizach 3 scorów z Narnii, doszedłem do wniosku, że chyba będę zmuszony obniżyć ocenę Jedynki.lis23 pisze:Czytając Twój komentarz pod recenzją zastanawiam się,jak muzyka do trzeciej Narnii może być " o głowę gorsza " od Kaspiana skoro sam Kaspian jest " o głowę " gorszy od pierwszej Narnii?bladerunner pisze:http://soundtracks.pl/reviews.php?op=show&ID=980
jak dla mnie nowa Narnia jest pracą na mocne 4 - nie wybitna ale solidna i porządna i mimo pewnej dłużyzny słucha jej się o wiele lepiej niż nowego Pottera.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14617
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
" Kaspian " jest lepszy jako film ale nie ma lepszej muzyki,wszak muzyka do tego filmu to prawie zwykły odgrzewany kotlet z jedynkibladerunner pisze:
Filmów nie widziałem, słuchałem samych płyt i Caspian podoba mi się bardziej, właściwie po odsłuchach i analizach 3 scorów z Narnii, doszedłem do wniosku, że chyba będę zmuszony obniżyć ocenę Jedynki.
co do tematu Księcia Kaspiana to musi być on marny skoro w ogóle go nie pamiętam,nawet po niedawnym odsłuchu tej muzyki.
Praca Davia Arnolda to całkiem dobre rozwinięcie tematu HGW. Nie wywrócił muzycznie świata Narnii do góry nogami, ale znakomicie zapodał to co już znamy i na co czekaliśmy. Muzyka w filmie prezentuje się, tak jak powinna się prezentować. Oczywiście, że Narnia I jest najlepsza, bo i książka też jest najlepsza.
Co do dalszych części Narnii, będzie kiepsko, bo i kolejne odsłony są coraz trudniejsze w odbiorze i nie dzieje się w nich nic tak widowiskowego, jak w pierwszych trzech. Jest część, gdzie cały czas dzieci siedzą w zamku olbrzymów i jest część gdzie Narnia kończy swój żywot (Apokalipsa). Dobry materiał na nowelkę telewizyjną, ale na 2 godzinny film może być gorzej. Czekam tylko z niecierpliwością na część o powstaniu Narnii, o tym jak Biała Czarownica została sprowadzona z innego świata i jak Aslan podzielił Narnię na dobrą i złą.
Co do dalszych części Narnii, będzie kiepsko, bo i kolejne odsłony są coraz trudniejsze w odbiorze i nie dzieje się w nich nic tak widowiskowego, jak w pierwszych trzech. Jest część, gdzie cały czas dzieci siedzą w zamku olbrzymów i jest część gdzie Narnia kończy swój żywot (Apokalipsa). Dobry materiał na nowelkę telewizyjną, ale na 2 godzinny film może być gorzej. Czekam tylko z niecierpliwością na część o powstaniu Narnii, o tym jak Biała Czarownica została sprowadzona z innego świata i jak Aslan podzielił Narnię na dobrą i złą.
bardzo ładnie Olek to napisał i z oceną płytową się zgadzam. Ale nad jakimś konstruktywnym komentem żeby tam go wpisać to pomyslębladerunner pisze:http://soundtracks.pl/reviews.php?op=show&ID=980