Oskary, oskary

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60010
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#46 Post autor: Adam » czw sty 07, 2010 21:42 pm

Łukasz Wudarski pisze:
Ele pisze:No proszę :) Ja też bardziej cenię Elfmana od Newmana :) Teraz 50 punktów w konkursie zagadkowym dla osoby która odpowie na pytanie: co takie dyskusje robią w tym temacie? :)
Nic

I zgarniam 50 punktów i +10 do doświadczenia...
i 50 eurogąbek :lol: :lol:

Mefisto

#47 Post autor: Mefisto » pt sty 08, 2010 02:56 am

Adam Krysiński pisze:Zapytam na ulicy kogoś to zanuci coś Elfmana, a o Newmanie nikt nie słyszał
wręcz przeciwnie - American beauty, Six Feet under choćby znają nawet masy. Z drugiej strony argument o pytaniu na ulicy prostego człowieka, żeby zagwizdał coś jest nieco z dupy - przykładowo spróbuj zagwizdać coś Younga albo Yareda. Polegniesz - ale chyba nie powiesz, że to źli kompozytorzy są. O tym, że akurat Newman ma 100 razy bardziej melodyjne tematy od Elfmana nie wspomnę :P
Marek Łach pisze:Bo ostatni raz, kiedy jego praca dramatyczna miała jakieś szanse na zwycięstwo to chyba rok 2002 i Road to Perdition (stawka była wtedy bardzo wyrównana). Od tego czasu tylko te dwie ścieżki dla Pixara dawały jakieś rokowania na statuetkę - oczywiście Nemo pożarty został przez LOTRa, ale przecież wtedy do ostatniej chwili nie było pewności, czy Akademia zdecyduje się złamać swoją niepisaną zasadę i nagrodzić sequel. Z kolei WALL-E dość powszechnie uważano za bardzo mocnego kandydata i dopiero, gdy na ostatniej prostej Slumdog zaczął zgarniać wszystkie nagrody, niekwestionowanym faworytem stał się Rahman.
No i? Pogadamy jak będzie miał kontrakt z Pixarem. Bo nawet jak teraz Up zgarnie statuetkę, to i tak nic nie zmienia w tej kwestii. Nie mówiąc już o tym, że nigdy nie wiadomo jaki projekt Newmanowi wyskoczy - Mendes nie próżnuje przecież :)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9346
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#48 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 08, 2010 14:28 pm

Następnego filmu Mendesa Newman nie zrobi, Mendes zaczął pracę nad najnowszym Bondem.

Chociaż temat Barry'ego na rozstrojonym banjo to byłoby coś

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#49 Post autor: Wawrzyniec » pt sty 08, 2010 14:35 pm

Paweł Stroiński pisze:Następnego filmu Mendesa Newman nie zrobi, Mendes zaczął pracę nad najnowszym Bondem.
Na pewno? Tak tylko pytam, gdyż jeszcze nie słyszałem, aby podano oficjalnie taką wiadomość, a po za tym po tych ostatnich problemach ze studiem, które ma chyba prawa do Bonda, nie wiadomo kiedy ten film powstanie. Miejmy nadzieję, że szybko.
Ale Newmana w Bondzie sobie nie wyobrażam. Za całym moim szacunkiem do niego (chciałem, aby dostał Oscara za Wall-E), ale nie wyobrażam sobie, a Newman był w stanie stworzyć rasowy z dużą ilością muzyki akcji, score do filmu o Bondzie. A Elfman pewnie by potrafił :wink: :P Ale niech najlepiej zostanie Arnold :)

Rety znowu odbiegliśmy do tematu :) To kto ma jakie typy na tegoroczne Oscary? :P :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60010
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#50 Post autor: Adam » pt sty 08, 2010 14:42 pm

Ee tam Mendes i Bond. MGM rzuciło hasło jak się Brokole wygadały że robią im problemy z produkcją. Więc MGM by zły efekt zatrzeć (wkońcu nieudolnie wciąż kupców szukają na siebie) rzuciło nazwiskiem z dupy. A nawet jakby to był Mendes, w co raczej nie wierzę, bo to za drogi reżyser, a do Bonda by mógł wnieśc co najwyżej samobójcze myśli lub melodramacik, to i tak score zrobi Arnold. A że niby negocjują z Medesem to inna bajka - prawda - ale negocjować zawsze można. Produkcja filmu już jest o rok opóźniona, więc i działać muszą, jeśli chcą coś jeszcze z tej filmowej serii udrzeć.

Mefisto

#51 Post autor: Mefisto » pt sty 08, 2010 15:01 pm

Mendes i Bond to plotki jak na razie - z tego co wiem sam reżyser ma w planach kolejny dramat. A co do Newmana to potrafi tworzyć muzykę akcji (Jarhead, Linguini Incident czy nawet Wall-E), ale faktycznie 007 to nie w jego stylu i pewnie wyszłoby to samo, co z Serrą (choć akurat Goldeneye bardzo lubię pod tym względem)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#52 Post autor: Wawrzyniec » pt sty 08, 2010 15:23 pm

Mefisto pisze: ale faktycznie 007 to nie w jego stylu i pewnie wyszłoby to samo, co z Serrą (choć akurat Goldeneye bardzo lubię pod tym względem)
To ty rzeczywiście jesteś "z piekła rodem", gdyż muzyka Serry jak na mój gust jest piekielnie zła :P :wink: Ale wiadomo są różne gusta.

A już bardziej na poważnie to ja do Newmana nic nie mam, a jak już pisałem muzykę do "Wall-E'ego" bardzo lubię i w filmie spisywała się bardzo dobrze. I rzeczywiście action-score jednak tam jest, chociaż, że się tak wyrażę, trochę taki delikatniejszy. Ale wiadomo każdy kompozytor ma swój styl. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#53 Post autor: Marek Łach » pt sty 08, 2010 15:45 pm

W ogóle to szkoda by było Mendesa na kolejnego Bonda. Niech nakręci znowu coś równie wspaniałego co Droga do szczęścia, to będę kontent:)

Wall-E ma świetną muzykę akcji:)

Mefisto

#54 Post autor: Mefisto » pt sty 08, 2010 16:41 pm

Wawrzyniec pisze:muzyka Serry jak na mój gust jest piekielnie zła :P
nie jest, jest po prostu mało bondowska
I rzeczywiście action-score jednak tam jest, chociaż, że się tak wyrażę, trochę taki delikatniejszy.
http://www.youtube.com/watch?v=4bgn4M62uZU - normalny action score, co w nim takiego delikatnego widzisz?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60010
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#55 Post autor: Adam » pt sty 08, 2010 18:13 pm

Wawrzyniec pisze:muzyka Serry jak na mój gust jest piekielnie zła :P
Mefisto pisze:nie jest, jest po prostu mało bondowska
Widzisz, Wawrzyniec, trzeba słuchać Pana Mefisto, bo dobrze gada! Serra stworzył świetny score, który spartolili w wydaniu płytowym. W filmie jest przynajmniej 30 min muzy niewydanej, w tym świetne orkiestrowe momenty które Altman zorkiestrował Ericowi. I do Eric zrobił jako praktycznie jedyny coś swojego, a nie zżynając z temptrakowanego przez 30 lat Barryego. W ogóle Bondy te "niestandardowe" - Contiego, Hamlischa (!!) i Serry pod względem muzycznym są świetne. Gdyby nie Star Wars, to Hamlisch miałby oskara za Szpiega. I za żywota go nie nominowali bo wtedy były inne czasy - "normalne". Ten score wyprzedzał epokę w tego typu akcyjnych scorach tamtych lat. A czepianie się do dziś przez niektórych braci Gibb przy tym projekcie jest kompletnie nie na miejscu. To tak jakby wytykać teraz Thomasowi Andersowi i Diterowi Bohlenowi że nosili żółte jeansy w latach 80... A teraz co mamy na oskarach? Gustavy jakieś czy Zimmery robione przez 15 kolesi, chytające nominację tylko dlatego że film jest dużej wytwórni, i z dużym budżetem, która może sobie pozwolić na upierdliwą kampanię reklamową wokół produktu. Kiedyś nie było netu, nie było mp3, nie było promosów, limitów, kompów. Był talent, kartka papieru i ołówek. Tyle. No ale to inna bajka bo szedłem trochę z tematu :P

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9346
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#56 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 08, 2010 18:21 pm

Adam, a Kamen?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60010
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#57 Post autor: Adam » pt sty 08, 2010 18:22 pm

O zmarłych się nie mówi. Nie trzeba. Każdy wie, że to najbardziej pokrzywdzona płytowo bondowa ściezka.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9346
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#58 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 08, 2010 19:01 pm

No, płytowo pokrzywdzona BARDZO, ale chodziło mi o to, że Kamen Bonda zrobił zupełnie po swojemu, co zresztą, moim zdaniem, dobrze wyszło filmowi, który jest najmniej typowym Bondem w serii sprzed Casino Royale.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#59 Post autor: Wawrzyniec » sob sty 09, 2010 15:05 pm

Adam Krysiński pisze:Widzisz, Wawrzyniec, trzeba słuchać Pana Mefisto, bo dobrze gada!
Niby co mam widzieć? Ja Pana Mefisto bardzo szanuję o czym on chyba sam wie, ale nie mogę się z nim zgodzić. Mnie się muzyka Serry nie podoba. Jak mi się coś podoba to źle. Jak mi się coś nie podoba to wtedy też źle. Pozwolę sobie jednak mieć swoje zdanie w kwestii muzyki do "Goldeneye".
normalny action score, co w nim takiego delikatnego widzisz?
Delikatny jeżeli go sobie porównam np. z tym jaki prezentuje Williams, Arnold, a o Davisie już nie wspominając. Ale oczywiście action-score jest, nie jest zły i chyba na tym możemy zakończyć tę dyskusję i wrócić do meritum sprawy czyli tegorocznych Oscarów. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60010
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#60 Post autor: Adam » śr sty 13, 2010 10:16 am

patrzcie jaki lol :

http://www.filmweb.pl/Oscary+Muzyka+z+% ... s,id=57372

mieszają jak nie wiem co... :lol:

ODPOWIEDZ