Hans Zimmer - Sherlock Holmes

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60196
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#46 Post autor: Adam » pn gru 07, 2009 20:10 pm

Oj odrazu sarkazm.. Po prostu przewiduje(my) Twoje reakcje na temat muzyki Hansa... :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#47 Post autor: Koper » pn gru 07, 2009 21:32 pm

Wawrzyniec pisze:Tak, ale w przypadku "Angels & Demons" znowu była krytyka, że nieoryginalne, "The Da Vinci Code Remix" i nic odkrywczego Hans nie stworzył, że się nie wysilił.
Akurat w otwierajacym A&D "160BPM" nie zżynał z "Kodu..." tylko z czegoś innego zdaje się. ;)
Wawrzyniec pisze:Teraz zaś spróbował czegoś innego i Waszym zdaniem nie wyszło. W sumie nie każda próba musi wyjść.
Taa... Chciał być jak Morricone, co z góry było skazane na niepowodzenie. Lepiej mu wychodzi bardziej dosadne kopiowanie Ennia (-> "Gladiator"). :P
Wawrzyniec pisze: P.S. Czy to określenie "Hansu" to jakieś nawiązanie do "Donaldu Tusku"? :wink:
Eee... raczej do "gościu w czerwonu czapeczku" ;):P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#48 Post autor: Wawrzyniec » pn gru 07, 2009 21:56 pm

Koper pisze:Akurat w otwierajacym A&D "160BPM" nie zżynał z "Kodu..." tylko z czegoś innego zdaje się. ;)
Tak, tak wiem, że to "First Born". Zresztą Ty sam kiedyś nawet pisałeś, że cieszysz się, że Horner skopiował motyw z "Balto" w "Enemy at the Gates". A po za tym ja "160 BPM" uwielbiam i przez duże "U". I mimo, że inspirowany "First Born" to dla mnie osobiście kawałek roku.

Koper pisze:Taa... Chciał być jak Morricone, co z góry było skazane na niepowodzenie. Lepiej mu wychodzi bardziej dosadne kopiowanie Ennia (-> "Gladiator"). :P
Ha! To jeden z tych prowokacyjnych tekstów, których jedynym celem jest zadać zmusić odbiorcę do zadania następującego pytanie: "Jak to???!!! "Gladiator" i Morricone"??? Niemożliwe???!!!" Ale nic z tego! "Gladiator" to zbyt ważny soundtrack w mojej kolekcji, zbyt wiele wspomnień, sentymentów, radości, wzruszenia, zachwytu, aby teraz to przekreślić i zakończyć. Z całym szacunkiem do pana, Panie Koper, ale tutaj nie jestem ciekaw. Hough!

A tak w ogóle to czy jest w tym coś złego, że Zimmer czasami inspiruje się, lub składa lekki hołd swojemu ulubionemu kompozytorowi muzyki filmowej?
Koper pisze:Eee... raczej do "gościu w czerwonu czapeczku" ;):P
Rety, jeden złośliwszy i bardziej sarkastyczny od drugiego :wink: :P
Gdyż ja chcecie być mili to zawsze można na Zimmera tak zdrobniale "Hansi" :wink: (nie czytać "si" jako "ś").
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25390
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#49 Post autor: Mystery » pn gru 07, 2009 22:48 pm

(nie czytać "si" jako "ś").
Za późno :)
Z całym szacunkiem do pana, Panie Koper, ale tutaj nie jestem ciekaw
Wawrzyniec ma rację, lepiej nie pisać o Góreckim, Holście, Prokofjewie, Ravelu, Barberze, Morricone i innych :P Bo niby po co, jeszcze kogoś światopogląd legnie w gruzach :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#50 Post autor: Koper » pn gru 07, 2009 22:53 pm

Wawrzyniec pisze:Tak, tak wiem, że to "First Born". Zresztą Ty sam kiedyś nawet pisałeś, że cieszysz się, że Horner skopiował motyw z "Balto" w "Enemy at the Gates". A po za tym ja "160 BPM" uwielbiam i przez duże "U". I mimo, że inspirowany "First Born" to dla mnie osobiście kawałek roku.
A czy ja coś mówię? :) Mi też te kopie nie przeszkadzają a "160 BPM" w przeciwieństwie do tego czegoś z "Sherlocka" mi się podoba. :)
Wawrzyniec pisze:Ha! To jeden z tych prowokacyjnych tekstów, których jedynym celem jest zadać zmusić odbiorcę do zadania następującego pytanie: "Jak to???!!! "Gladiator" i Morricone"??? Niemożliwe???!!!" Ale nic z tego! "Gladiator" to zbyt ważny soundtrack w mojej kolekcji, zbyt wiele wspomnień, sentymentów, radości, wzruszenia, zachwytu, aby teraz to przekreślić i zakończyć. Z całym szacunkiem do pana, Panie Koper, ale tutaj nie jestem ciekaw. Hough!
Prowokacyjnych? Czy wszyscy fani Zimmera mają klapki na oczach (tj. uszach)? Mam rozumieć, że o Holst'cie i Góreckim w "Gladiatorze" też nic nie wiesz? :P Czy tak fajnie jest mieć swój świat, w którym Zimmer jest kompozytorem idealnym, nikim się nie inspiruje, od nikogo nie pożycza, nic nie kopiuje? Czy żeby cieszyć się ze słuchania "Gladiatora" trzeba unikać wszystkiego, co powstało wcześniej, a co do "Gladiatora" jest podobne i może rodzić podejrzenia o zapożyczenia? Mi tam nie przeszkadza, że Horner kopiuje w "Willow" Schumanna (w mniejszym stopniu robi to Jarre w "Enemy Mine"), a w "Krullu" wspomnianego Holsta. Itp. itd. Zimmer nie jedno kopiował i nie jedno pewnie skopiuje. Na pocieszenie Ci powiem, że i Zimmer jest kopiowany (i nie mówię tu o jego chłoptasiach z MV/RC, bo to oczywiste) - taki Hisaishi zerżnął z Hansa główny temat "Yamato". Czy fani Hisaishiego będą udawać, że to nieprawda i nie będą w skutek tego słuchać Zimmera, żeby im światopogląd nie runął? :P

PS: Ten Morricone w "Gladiatorze" to pomniejszy motyw z "Tajemnic Sahary" (konkretnie z utworu "Kerim" jeśli dobrze pamiętam).

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#51 Post autor: Koper » pn gru 07, 2009 22:55 pm

Widzę, że już mnie ktoś uprzedził z tym światopoglądem. ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25390
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#52 Post autor: Mystery » pn gru 07, 2009 23:15 pm

A podkładem z "Red Ghosts" z owej Sahary Hansi posłużył się przy okazji "Dark Knight", ale to już offtop :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#53 Post autor: Wawrzyniec » pn gru 07, 2009 23:33 pm

Koper pisze:[Prowokacyjnych? Czy wszyscy fani Zimmera mają klapki na oczach (tj. uszach)? Mam rozumieć, że o Holst'cie i Góreckim w "Gladiatorze" też nic nie wiesz?
Wiem, gdyż chociażby czytałem recenzję na filmmusic.pl :wink: A teraz co do tych klapek na uszach: To nie jest jakaś fobia czy fanatyzm związany z jakimiś kompozytorami. Gdyż oczekuję od kompozytora muzyki filmowej, że jednak ma pojęcie o muzyce klasycznej i wiadomo, że każdy czymś, kiedyś, gdzieś się inspirował. Zresztą nie tylko kompozytor, z mojej strony reżyser, malarz, pisarz i tak dalej. Nie jestem tylko zwolennikiem rozdrabniania muzyki, filmów itd. na czynniki pierwsze, czy też zaglądanie do kuchni jakiegoś artysty. Może to jest moje wyczulenie i może przesadzam i może będzie znowu beka ze mnie, ale czasami (nie w tym przypadku oczywiście) doszukuję się w takich rozdrabnianiach zły intencji, a czasami nawet zawiści. Pamiętam, że jako fan "Star Wars" to swego czasu zbierałem wszystkie artykuły itd. z tym filmem związane. I kiedyś wpadł mi do ręki artykuł, w którym to autor właśnie udowadniał jak strasznie mało oryginalnym i pustym filmem "Gwiezdne wojny" są. Czyli wiadomo porównanie, miejscami wręcz bezsensowen do "Władcy Pierścieni" czy tez inspiracje filmami Kurosawy i westernami itd. Wiadomo te wszystkie przypadki są znane i sam Lucas nie ukrywa się ze swoimi inspiracjami, ale widać było jak na dłoni, że celem autora nie było pokazać inspiracje, ale zarzucić, że film wcale nie jest taki oryginalny jedyny w swoim rodzaju itd.
A wracając do muzyki: Nawet swego czasu chyba Mystery zapodał tutaj linka z jakiejś strony, gdzie właśnie niby miało być pokazane, że muzyka do "Gwiezdnych wojen" Williamsa też jest zapożyczona, wręcz skopiowana od klasycznych kompozytorów. Dobrze jestem dziwny, ale czegoś takiego nie lubię, nie lubię takiego rozdrabniania, które ma niby udowodnić, że ten soundtrack wcale nie jest taki fajny, gdyż ma tyle i tyle zapożyczeń, inspiracji itd. A więc kompozytor wcale się nie wysilił, nie stworzył nic nowego itd. I nie ważne czy w tym wypadku kompozytor nazywa się Williams, Zimmer, czy też nawet Desplat czy Rahman.
Może jestem uczulony i może rzeczywiście za bardzo chcę żyć w takim przekonaniu, ale to już trudno. Nic taka jest moja opinia w tym temacie i wcale nie oczekuję, aby się z nią zgadzać, czy ją rozumieć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#54 Post autor: Koper » pn gru 07, 2009 23:56 pm

W inspiracjach często faktycznie nie ma nic złego, ale chyba jednak warto poznawać źródła inspiracji, mogą okazać się ciekawsze od materiału nimi zainspirowanego. :P
Ja np. bardzo lubię w filmach hołdy i hołdziki dla klasyki gatunku, o ile oczywiście jest to wszystko zgrabnie zrobione, jak np. w "Split Second", które jest jednym wielkim "hołdzikiem" dla klasyków sci-fi z "Alienem" i "Blade Runnerem" włącznie. Tylko, ze gdybym miał takie podejście jak Ty do soundtracków, to uznałbym "Split Second" za oryginalne, kapitalne dzieło i udawał, że nie ma czegoś takiego jak "Blade Runner" czy "Alien" i nigdy tych dwóch filmów nie oglądał, żeby mi się nie daj Boże światopogląd nie zawalił. Tymczasem ja znam, bardzo lubię i cenię te obrazy a ich znajomość ani trochę nie przeszkadza mi się dobrze bawić przy "Split Second".
Jeśli Ty w przypadku Zimmera, czy wcześniej Badelta, tak boisz się prawdy, to może ten Hans wcale nie jest taki fajny i jeśli się okaże, że już nie jest taki oryginalny, to przestanie być dla Ciebie atrakcyjny? :P:P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#55 Post autor: Wawrzyniec » wt gru 08, 2009 00:12 am

"Split Second" nie znam, ale na tyle dobrze znam "Blade Runnera", że pewnie bym tę inspirację usłyszał. Chociaż mam nadzieję, że nie jest to taka "inspiracja" jak tak Tylera Batesa w "Watchmen"? :wink:
Koper pisze:Jeśli Ty w przypadku Zimmera, czy wcześniej Badelta, tak boisz się prawdy, to może ten Hans wcale nie jest taki fajny i jeśli się okaże, że już nie jest taki oryginalny, to przestanie być dla Ciebie atrakcyjny? :P:P
Prawda was wyzwoli! - rety brzmi trochę jak hasło z IPNu :P :wink: Nie odczytaj tego jako złośliwość :wink: I tu nie chodzi o to, że się boję prawdy. Tylko po prostu miałem już parę sytuacji i rozmów, które tak średnio milo wspominam i pewnie trochę ukształtowały mój "światopogląd" jak to z Mysterym nazywacie :wink:
Pamiętam rozmowy, kiedy to właśnie zachwycałem się "Gladiatorem" i otrzymywałem argumenty w stylu "Phi. Nic nowego Górecki, Holst, Prokofjew". Stąd pewnie też ten mój schiz, z który najmocniej przepraszam. I nie ma to nic wspólnego z teorią świętej krowy:)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#56 Post autor: Koper » wt gru 08, 2009 00:28 am

Wawrzyniec pisze:"Split Second" nie znam, ale na tyle dobrze znam "Blade Runnera", że pewnie bym tę inspirację usłyszał. Chociaż mam nadzieję, że nie jest to taka "inspiracja" jak tak Tylera Batesa w "Watchmen"? :wink:
Pisałem o filmach, nie scorach. :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#57 Post autor: Wawrzyniec » wt gru 08, 2009 01:15 am

Koper pisze:Pisałem o filmach, nie scorach. :)
"Split Second" z Rutgerem Haurem, tak? Akurat ten film mi się już średnio podobał. Jak na moj gust był za bardzo "B-Movie". Ale wiadomo o gustach się nie dyskutuje :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60196
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#58 Post autor: Adam » wt gru 08, 2009 08:23 am

Wawrzyniec, jak będziesz miał okazję, jak rozszerzysz muzyczno-filmowe horyzonty, to za rok,dwa czy pięć, wrócisz tu na forum i zwrócisz nam honor pisząc post: chłopy mieliście rację, jak ja mogłem się tym MV tak podniecać ;-)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#59 Post autor: Althazan » wt gru 08, 2009 11:20 am

Koper pisze:Czy fani Hisaishiego będą udawać, że to nieprawda i nie będą w skutek tego słuchać Zimmera, żeby im światopogląd nie runął?
Nie, fani Hisaishi'ego z reguły są/byli fanami Zimmera i uśmiechają się jak słuchają Yamato. Nie wyklucza to absolutnie radości z słuchania tej płyty. Bo we wszystkim chodzi o ŚWIADOMOŚĆ pewnych rzeczy.
Ostatnio zmieniony wt gru 08, 2009 12:00 pm przez Althazan, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60196
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#60 Post autor: Adam » wt gru 08, 2009 11:48 am

Akurat ja się nie uśmiecham, bo mnie wkurza że Hisaishi musiał z Twierdzy akurat zżynać (i defacto temat Glennie-Smitha a nie Zimmera), jakby nie było czegoś bardziej wysublimowanego do robienia ctrl+c w pro tool'sie ;-) Ja bym na miejscu Japończyka trafiał np w Red October Basil'a, czy Szeregowca Ryana, albo w Das Boot ;-) No i może Armageddon hehe

ODPOWIEDZ