Tak jak napisał Southall, "it’s just OK". Takiego czegoś jeszcze Desplat w dorobku nie miał i tu na plus, podobnie jak temat przewodni, który ładnie wpada w ucho. Sama muza całościowo zaś nieco zawodzi, ciężko mi się tego słucha i brzmi to trochę jak album z kolejnego Toy Story, przesadnie rozdmuchana akcja, mało znośny mickey mousing, obecny underscore, a mieszanka stylów za wielkiej różnicy tu nie robi i czyni miejscami więcej chaosu, niż użytku i dobrze, że score jest stosunkowo nie długi i posiada krótkie kawałki, bo taki "Gidget Meets Tiberius" do najciekawszych doświadczeń już nie należy i panowie z tym "geniusz" chyba nieco się zapędzili, miejscami fajny, zawadiacki i mocny rozrywkowy score, ale to wszystko.
Tak powinny dziś być scorowane bajki, a nie jakiś Gjaczino walący w pierdyliardy dęciaków w pierdyliardowej orkiestrze z czego wynika tylko ściana dźwięku

No i właśnie taki jest score Desplata, przy "Petsach" ostatnie animacyjne scory Michaela "Inside Out" i "Zootopia" jawią się niczym oaza spokoju i relaksu

Jakby Giacchino zrobił coś takiego do Zootopii, to pewnie dostało by mu się bardziej, niż za aktualny score, choć prawdopodobnie na temptracku Giacchino ( Fetch Me a Stick, Captured, Rescuing Duke) czy Powell (Brooklyn Bridge Showdown) mogli być obecni.