THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#376 Post autor: DanielosVK » śr cze 01, 2011 19:03 pm

Czougu, proszę Cię z całego serca, nie spodziewaj się po takich projektach żywej muzyki do potupania nóżką... :roll: Myślałeś, że znajdziesz tu przygodowe tematy i pasjonującą muzykę akcji?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Mefisto

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#377 Post autor: Mefisto » śr cze 01, 2011 19:12 pm

czoug pisze:Desplacie proszę cię z całego serca o trochę żywszą muzykę. Coś co mógłbym sobie ponucić wieczorem, potupać odlatując z przestrzeni sali. Coś co spowoduję, że będzie inne zaskoczenie niż: O już koniec.
LOL i epic fail w jednym - równie dobrze mógłbyś wystosować apel do jakiegokolwiek muzyka/artysty, żeby zerwał ze swoim stylem.
Drogi Prince, proszę cię abyś przestał ubierać się jak pedał.
Drogi Howardzie Shore, skończ proszę z tymi atonalnymi dźwiękami.
Drogi Zimmerze, przestań być efektowny i zacznij pisać muzyczne rozkminy.

Błagam was... :roll:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#378 Post autor: Tomek » śr cze 01, 2011 19:26 pm

Adam, jak to typowe u niego podpiera się słupkami, sondażami, cudzymi recenzjami, badaniami oglądalności itp. :)

Co mnie to, czy zakładam: Mefista, Danielosa, Mystery'ego, Kopra, Marka, obchodzi... Sami sobie, wydaje mi się, jesteśmy jeżeli chodzi o muzyczne upodobania gustem czy sterem. Nie będę się patrzył na jakąś recenzję i powiem sobie - oho, oceniłem za wysoko, to muszę trochę zejść z oceny, bo recenzje ogólnie mówią, że to takie słabe jest. Czekam, żeby Adam sam napisał kilka ciekawych zdań, dlaczego ta muzyka jest taka kiepawa, bo jakoś nie przypominam sobie, żeby się wypowiadał o samej muzyce oprócz cytowania recek zza wielkiej wody i wklejania polskiego Murzyna z żoną.

Desplat i dla mnie jest czasami nudziarzem (rozumiem post Pokemona) przez duże N (Potter, King's Speech, po części Prorok, po części Ghost Writer (tu pod względem monotonii), ale akurat tego score'u bronił będę :)

PS. Wawrzek, czekamy na te wyjaśnienia co do Vangelisa :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#379 Post autor: Arthur » śr cze 01, 2011 19:27 pm

Odpisze, nie żeby było że się schowam ze wstydu(a może powinieniem). Danielos- nie przechodź w skrajność od razu, o to mi nie chodzi przecież. W sumie lepiej nie będe komentował dokonań Desplata skoro nawet jednego filmu nie widziałem do którego napisał muzykę. A nie Prorok był, ale tam film mnie na tyle wciągnął(może i dzięki muzyce), że samej muzyki w ogóle nie zauważyłem. A taki jest cel muzyki filmowej, więc w sumie przeprosiny się ode mnie należą. Płyt nie będę więc komentował
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#380 Post autor: Wawrzyniec » śr cze 01, 2011 19:47 pm

Tomek pisze:PS. Wawrzek, czekamy na te wyjaśnienia co do Vangelisa :)
Miałem dzisiaj ciężki dzień, a Ty mnie zmuszasz, abym słuchał "The Tree of Life" :P Dobrze, zaraz się zabiorę, tylko odpowiednio się przygotuję, a potem postaram się wyjaśnić.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#381 Post autor: Wawrzyniec » czw cze 02, 2011 00:03 am

Utwór "Circles" (jeden z bardziej zjadliwych na płycie) od 3 minuty. Szczególnie od 3 do 4:30 minuty. W sumie od tej 3 minuty słychać wszędzie te jakieś nawiązania do "Blade Runnera" i ogólnie stylu Vangelisa. Przy czym Desplat czyni to w swój specyficzny sposób, że w sumie nie dziwię się, że nie usłyszeliście. Zresztą i tak mnie też takie nawiązania i inspiracje nie odpowiadają, ale i tak nie liczyłem na drugie "Old Souls".
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#382 Post autor: DanielosVK » czw cze 02, 2011 00:14 am

Nie wiem, gdzie Ty te nawiązania widzisz. Blade Runnera znam na pamięć (a Esper Edition prawie na pamięć) i nie słyszę w tym utworze ani jednego dźwięku, melodii czy harmonii podobnej do score'u Vangelisa. A o samym stylu Greka nie pomnę, bo to dwa inne światy.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Mefisto

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#383 Post autor: Mefisto » czw cze 02, 2011 00:18 am

Cicho, Wawrzek chce zatrzeć złe wrażenie ;)

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3241
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#384 Post autor: swordfish » pt cze 03, 2011 11:34 am

Muzyka nie łatwa w odbiorze. Na pewno nie jest do słuchania w większym gronie czy do słuchania, gdzieś podczas jazdy samochodem lub do wyjścia na imprezę. Tego należy słuchać w skupieniu, w samotności i w wyciszeniu. Ja sam poddałem się temu tuż przed snem.
Jest to pewien rodzaj muzyki refleksyjnej, relaksacyjnej, medytacyjnej, kontemplacyjnej i modlitewnej. Słuchacz doznaje tu mistycyzmu, który doświadczają mnisi w klasztorach. Spirytyzm, który chwyta nas głęboko za trzewia naszej duszy. Laicy i goniący za szybkością odrzucą to od razu jako nudziarstwo, cierpliwi przeżyją swoje "katharsis".

Na uwagę zasługuje bogactwo dźwięków i użytego instrumentarium. Ktoś powie, to tylko dziecinne i bezskładne plumkanie. O! Nie! Tu są użyte z wielką rozwagą bardzo różne instrumenty, i to bardzo świadomie.

Dla mnie obecnie z dotychczas słuchanych ścieżek score AD 2011, na pewno znajdzie się dla niego miejsce w moim TOP 10.

Ocena: 5/6

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#385 Post autor: Tomek » pt cze 03, 2011 11:41 am

I kolejna pozytywna opinia, fajnie. W sumie mam podobne przemyślenia. Tylko czekać, kiedy Adam Obamę wklei :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#386 Post autor: Mystery » pt cze 03, 2011 12:37 pm

Tomek pisze:I kolejna pozytywna opinia, fajnie. W sumie mam podobne przemyślenia. Tylko czekać, kiedy Adam Obamę wklei :D
Z tego co da się zaobserwować to pozytywnych głosów jest więcej, no ale jak widać szum Adama i wklejanie "recek" z greckich blogów robią swoje :wink:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#387 Post autor: Wawrzyniec » pt cze 03, 2011 17:21 pm

Adam, Adam i jeszcze raz Adam :roll: A podobno to ja jestem nadwornym haterem Desplata, a po za tym nikt nie zwraca na mnie uwagi :cry: :mrgreen:

Ale dobrze, ja nie będę robił wielkiego negatywnego szumu i nawet jakbym znalazł kilkadziesiąt negatywnych recenzji ze stron z Kazachstanu, Ugandy, czy Papuy Nowej Gwinei to nie będę się z tego powodu jakoś cieszył i szczególnie tutaj ich wklejał. Muzyka ta mi się nie podoba, nie przemawia do mnie, chociaż może po za zapoznaniem się z filmem zmienię trochę zdanie.

W każdym razie jestem jakby co spokojny i na razie wielkiego szumu nie robię. No chyba, że rzeczywiście za bardzo odlecicie w zachwytach nad tym scorem, to wtedy będę chyba zmuszony obrać adamową drogę :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#388 Post autor: Mefisto » pt cze 03, 2011 19:53 pm

swordfish pisze:Na pewno nie jest do słuchania w większym gronie czy do słuchania, gdzieś podczas jazdy samochodem lub do wyjścia na imprezę.
mhm, Kapitanie Oczywistość, witamy :P :mrgreen:
Słuchacz doznaje tu mistycyzmu, który doświadczają mnisi w klasztorach. Spirytyzm, który chwyta nas głęboko za trzewia naszej duszy. Laicy i goniący za szybkością odrzucą to od razu jako nudziarstwo, cierpliwi przeżyją swoje "katharsis".
Że co? Już nie przesadzajmy z tymi opisami. To po prostu bardzo dobra ścieżka z czymś więcej, ale żadnego ZEN tu raczej próżno szukać.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#389 Post autor: Koper » sob cze 04, 2011 14:47 pm

Ej, żeby nie było, ja też nie spuszczam się z zachwytu nad tą ścieżką. Porządna muzyka, w pewnej stylistyce która do jednych trafia do innych nie (do mnie tak średnio) ale żeby jakieś arcydzieło? Bez przesady. No i jak przypuszczam w filmie to jest tego tyle co kot napłakał, więc mówienie o znakomitej muzyce FILMOWEJ raczej nie może mieć tu miejsca bytu.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
ravaell
Asystent orkiestratora
Posty: 424
Rejestracja: wt maja 03, 2011 15:19 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#390 Post autor: ravaell » sob cze 04, 2011 16:27 pm

Nie jest to ścieżka wybitna, jednak ma w sobie tą "desplatowską" klasę. Muzyka toczy się wolno, momentami aż zieje nudą, lecz nie można przejść obok niej obojętnie. Słuchałem jej głównie przed snem, gdyż wprawiała mnie w specyficzny senny nastrój :) Nie jest to cecha negatywna, ta muzyka chyba ma tak działać. Pożyjemy, zobaczymy - 10/11 czerwca rezerwuję bilety w Krakowskim ARS.

Ogólnie recz mówiąc jest to rozczarowanie, jednak nie tak duże, aby mówić o porażce. Taki to styl Desplata. Nominacja do Oscara/ZG/BAFTA, czy do innych mało obiektywnych nagród pewnie siądzie, o statuetkę raczej będzie trudno. 3,5 z porywami do 4.

ODPOWIEDZ