Patrz post wyżej

Obejrzyj najpierw film. Poczytaj o impresjonizmie. Nie wyrokuj bankructwa filmu przedwcześnie na podstawie zlewki przez Amerykanów, jakoby oni byli jakąś wielką wyrocznią. Płyta to efekt uboczny filmu, a nie docelowe dzieło, cały czas tego nie ogarniasz. Lejtmotywika to nie jedyny kierunek blockbusterowego kina, a że Ty innego świata nie widzisz, to masz problem. Wśród wymienionych przeze mnie przykładów tematów są też takie, gdzie motyw wybrzmiewa w wersji "triumfalnej", a że motyw Valeriana to krótka fanfara, to jedyną sceną, gdzie może wybrzmieć w pełni jest
Valerian's Armor i tam miażdży. By the way, to nie LSO nagrywało ten score, a już na pewno nie 200-osobowy skład

Olo świetnie czuje takie kino i eksperymentuje, bawi się/żongluje tematami nawet w najdrobniejszych nawiązaniach, a przede wszystkim pozostaje sobą i robi ten gatunek po swojemu - Ty byś chciał go zniżyć do poziomu RCP albo Briana Tylera. Niestety, nie uda się

PS. Ze scoru Brajana do Mumii dobrze oceniam tylko suitę creditsową i główny temat. Reszta bez szału. Gdyby Olo bawił się w wersje koncertowe i end creditsy, to by Adasie skakały i piały z zachwytu, bo tylko tak coś z tej muzyki by do nich dotarło

A muzyka w Valerianie jest podłożona głośno i baaaaaaaardzo dobrze się sprawdza, więc to komplement w stronę Olka, a nie zarzut, jak to próbujesz sformułować.