John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#301 Post autor: Wawrzyniec » czw maja 24, 2018 22:54 pm

hp_gof pisze:
czw maja 24, 2018 21:48 pm
A Wawrzek na pewno się ucieszy, że w filmie jest dużo #siłakobiety :mrgreen:
Pewnie chodzi o tego SJW-Female-Droida? :roll: Taaa, już przeczytałem spoilery, jak i parę artykulów, o droid rights itd. a więc wiem o co chodzi. Disney naprawdę, stawia sobie wysoką poprzeczkę i z kolejnym filmem chce stworzyć jeszcze bardziej irytyjące kobiecie postacie, najpierw Rey, potem Rose Tico z Admiral Gender Studies, a teraz...
Koper pisze:
Adam pisze:
czw maja 24, 2018 19:58 pm
obecnie to płytowo score roku, nie da się ukryć.
Dobrze, że niedługo znowu coś wydadzą i będzie kolejny score roku, a potem kolejny i kolejny... :mrgreen:
Czyż nie we wspaniałych czasach przyszło nam życ, co film co soundtrack to geniusz :D
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#302 Post autor: Koper » czw maja 24, 2018 23:06 pm

A najlepsze, że przez kilkanaście zdań Adam jedzie po tym score, że jeden John przyfailował, że drugi przyfailował jeszcze bardziej epicko itd., a na koniec "score roku". :D

Film zaś musi być mega przewidywalnym, typowym współczesnym disneyowskim blockbusterem, skoro podoba się Lisowi a nie podoba HPkowi - dokładnie tak, jak można by się tego spodziewać. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#303 Post autor: Adam » czw maja 24, 2018 23:09 pm

Koper pisze:
czw maja 24, 2018 23:06 pm
A najlepsze, że przez kilkanaście zdań Adam jedzie po tym score, że jeden John przyfailował, że drugi przyfailował jeszcze bardziej epicko itd., a na koniec "score roku". :D
czy doczytałeś mój spory post ? :roll: Chyba nie :P Jak na razie wydawniczo z blockbusterów - tak, score roku. Bo poziom roku jest jaki jest w tym gatunku. A score roku ze wszystkich kategorii to wciąż "Max And Me", przynajmniej u mnie :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#304 Post autor: Kaonashi » czw maja 24, 2018 23:16 pm

To najlepszy soundtrack ze wszystkich filmów z Hanem Solo w roli głównej.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

hp_gof

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#305 Post autor: hp_gof » czw maja 24, 2018 23:28 pm

Koper pisze:
czw maja 24, 2018 23:06 pm
Film zaś musi być mega przewidywalnym, typowym współczesnym disneyowskim blockbusterem, skoro podoba się Lisowi a nie podoba HPkowi - dokładnie tak, jak można by się tego spodziewać. :D
Święta prawda.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#306 Post autor: Wawrzyniec » czw maja 24, 2018 23:39 pm

Czyli w sumie stał się tym co większość przewidywała. A skoro ostatnio poruszamy na forum wątki religijne, to wszak w Biblii jest napisane, żeby być albo chłodnym, albo gorącym, a nie letnim. A wygląda, że własnie takim po środku filmem Solo jest.

Chociaż na dobry score od Johnów Dwóch się cieszę. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14343
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#307 Post autor: lis23 » czw maja 24, 2018 23:42 pm

Koper pisze:
czw maja 24, 2018 23:06 pm

Film zaś musi być mega przewidywalnym, typowym współczesnym disneyowskim blockbusterem, skoro podoba się Lisowi a nie podoba HPkowi - dokładnie tak, jak można by się tego spodziewać. :D
Można się było też w ciemno spodziewać, że nie spodoba się też Tobie - naczelnej forumowej marudzie, obok Wawrzyńca i chyba niejakiego Mefisto ;0 Panowie są już chyba za starzy, żeby się po prostu dobrze bawić w kinie - ale, zaraz, zapomniałem, przecież to Polska, naród malkontentów i narzekaczy ;)
Film nie jest wybitny, bo to w końcu tylko Howard, największy rzemieślnik i wyrobnik wśród reżyserów (bardzo mnie wkurzył, niszcząc ";Inferno", który to film można by uznać za najlepszą ekranizacje powieści Browna, gdyby nie zakończenie), ale na pewno jest lepszy, niż ten cały "Deadpool 2". Swoją drogą, coś jest nie tak, bo wizualnie spin-off znowu wygrywa z regularnymi Epizodami.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#308 Post autor: Kaonashi » czw maja 24, 2018 23:44 pm

lis23 pisze: Można się było też w ciemno spodziewać, że nie spodoba się też Tobie - naczelnej forumowej marudzie, obok Wawrzyńca i chyba niejakiego Mefisto ;0 Panowie są już chyba za starzy, żeby się po prostu dobrze bawić w kinie - ale, zaraz, zapomniałem, przecież to Polska, naród malkontentów i narzekaczy ;)
Czyli mówisz, że Wawrzek zachowuje się jak typowy Polak? Ciekawe co on na to. :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#309 Post autor: Wawrzyniec » czw maja 24, 2018 23:49 pm

@Kaonashi, no właśnie poczułem się urażony. :P
lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:42 pm
Można się było też w ciemno spodziewać, że nie spodoba się też Tobie - naczelnej forumowej marudzie, obok Wawrzyńca i chyba niejakiego Mefisto ;0 Panowie są już chyba za starzy, żeby się po prostu dobrze bawić w kinie - ale, zaraz, zapomniałem, przecież to Polska, naród malkontentów i narzekaczy ;)
No akurat Mefisto był na pokazie w Cannes i napisał super optymistyczną recenzję, a teraz broni tego filmu jak Rejtan. Ale OK, zgadzam się, że ja i Koper w tej materii marudzimy. I nie twierdziłbym tutaj, że to akurat polska przypadłość, zważywszy na moje zgermanizowanie i Kopra poglądy na świat. Ale może rzeczywiście straciłem się mega dorosły, choć na Ready Player One niedawno bawiłem się dobrze.
A może po prostu staje się to o czym pisałem, zaraz po przejęciu Lucasfilm przez Disney'a, że Gwiezdne wojny staną się czymś normalnym, żadnym wielkim kinowym wydarzeniem, tylko będziemy je mieli co roku i będą po prostu letnimi, przewidywalnymi blockbusterami.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#310 Post autor: hp_gof » czw maja 24, 2018 23:52 pm

lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:42 pm
Swoją drogą, coś jest nie tak, bo wizualnie spin-off znowu wygrywa z regularnymi Epizodami.
Jak dla mnie Solo był zbyt ciemny :(

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#311 Post autor: Kaonashi » czw maja 24, 2018 23:54 pm

W ostatniej chwili zrobili z niego murzyna, czy co? :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14343
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#312 Post autor: lis23 » czw maja 24, 2018 23:55 pm

To JEST polska przypadłość, ponieważ Polak potrafi zgnoić film, książkę, grę, itp. na długo przed ich premierą, obserwuję to zjawisko już od lat.
Dlaczego Star Wars mają być czymś wyjątkowym? Czymś, na co się długo czeka? Popatrz sobie, jak wyjątkowa była seria o Indianie Jonesie, że przez tą wyjątkowość tak długo czekano z kontynuacją, aż Ford zdziadział, a Spielberg wbrew własnej woli nakręcił to, co mu przyjaciel Lucas nakazał. Ja tam wolę kuć żelazo, póki gorące.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#313 Post autor: hp_gof » czw maja 24, 2018 23:56 pm

lis23 pisze:
czw maja 24, 2018 23:55 pm
To JEST polska przypadłość, ponieważ Polak potrafi zgnoić film, książkę, grę, itp. na długo przed ich premierą, obserwuję to zjawisko już od lat.
A Ty potrafisz się zachwycać filmem na długo przed premierą bez obejrzenia filmu :roll: Jest jakaś równowaga w przyrodzie ;)
Kaonashi pisze: W ostatniej chwili zrobili z niego murzyna, czy co? :wink: :wink:
Chodziło mi o stronę wizualną, zdjęcia itd. Po prostu ciemne wszystko było w tonacji ;)

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#314 Post autor: Kaonashi » pt maja 25, 2018 00:04 am

Domyśliłem się. :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#315 Post autor: Wawrzyniec » pt maja 25, 2018 00:31 am

Choć moje zdanie o filmie jest wiadome, to jednak ten soundtrack ma wielki potencjał, którego wielu może jeszcze nie dostrzega i nie tylko dla muzyki filmowej, ale i pokoju na świecie :!: Przez wieki dwie frakcje stale ze sobą walczyły, były w ciągłym konflikcie JWFan i HZ.com. A teraz wystarczy wejść na ich strony i można dostrzec zgodę, harmonię i właściwie na obu w tym samym tonie wypowiadają się o tym scorze. Co prawda zawsze myślałem, że to tylko legenda, o osobie, która zjednoczy miłośników muzyki filmowej. Ale czyżby ona była prawdziwa. :shock: Czy możliwe, że tym wybrańcem, który przyniesie równowagę w muzyce filmowej jest John Powell :!: :shock:
Nie wiem w ogóle na co jeszcze liderzy tego świata czekają? :? Dlaczego nie wysyłają John Powella na Bliski Wschód, Półwysep Koreański, czy do Polski. Skoro poradził sobie z tym, to taki konflikt Izrael-Palestyna to będzie pikuś.
25.05.2018 - zapamiętajcie tę datę :!: To data Zjednoczenia Muzyki Filmowej :!: :D
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ