
TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
bo to akurat prawda co Pokemon teraz napisał 

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26510
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Akurat prawda to jest to, że 90% filmów i muzy współczesnej to jeśli nie crap, to najwyżej przeciętniactwo no i co?
A że to się przekłada na tematy na forum, to cóż pozostaje pisać o kolejnych pożal się boże "dziełach" Raminów, Jabłońskich, Zanellich, Balfów i innych wynalazków? GENIUSZ, SZOK i MEGAKULT jak Kryszardinho? 
Słucham sobie tego Iwashiro i tak niby dobra muza, porządnie rozpisana i w ogóle ale czegoś tu brakuje, nie ma tu czegoś co by naprawdę zachwyciło i jakoś nie mogę złapać dobrego kontaktu z tym scorem.


Słucham sobie tego Iwashiro i tak niby dobra muza, porządnie rozpisana i w ogóle ale czegoś tu brakuje, nie ma tu czegoś co by naprawdę zachwyciło i jakoś nie mogę złapać dobrego kontaktu z tym scorem.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Nadrabiając skośnych przed końcem roku sięgnąłem z obawami po Iwashiro i jak zwykle się rozczarowałem. Dla mnie to najbardziej przeceniany z kompozytorów Orientu. Fullmetal Alchemist jest pozbawione wyobraźni, polotu, o technice nie wspominając - muzyka akcji (tak jak w kiepściutkim Red Cliff) to powtarzanie przez 5 minut jednego rytmu, krok wstecz w stosunku do czegokolwiek, co piszą ludzie pokroju Giacchino, Powella, Desplata w Hollywoodzie. W ogóle wszystko brzmi strasznie ubogo, aranżacje są cieniutkie i banalniutkie. Liryka radzi sobie jako tako, chyba dlatego, że nie potrzebuje jakiejś wykwintnej techniki, żeby dobrze brzmieć. Poza tym, Iwashiro zrzyna Gladiatora (Aria to na przykład wyraźne dziecko temp-tracku)...
Słuchając takich ścieżek nie dziwię się, że fani muzyki poważnej mają w pogardzie filmówkę - symfonika w wykonaniu Taro to taka orkiestrowość dla ubogich.
2,5/5
Słuchając takich ścieżek nie dziwię się, że fani muzyki poważnej mają w pogardzie filmówkę - symfonika w wykonaniu Taro to taka orkiestrowość dla ubogich.
2,5/5
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26510
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Dlaczego Epic Fail? Ja bym dał pół oczka wyżej ale i tak Iwashiro to dla mnie taki orientalny odpowiednik Tylera. Gościu pisze taką megapoprawną muzę, bez finezji i polotu. Zdarza mu się coś tam w okolicach czwórki, coś co jest nawet fajne i przyjemne, ale na pewno nie to. Dla mnie to jest muza z gatunku: przesłuchać - zapomnieć. Do obierania kartofli to się może i nadaje.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
widac ze nie sluchales nic z jego tworczosci
i on nie ma akcyjnych scorów a dwa wymienione przykłady wyżej to wymuszenie tempami i rodzynki w jego dyskografii.

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26510
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
a ktoś twierdził że ma?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
No tu się nie zgodzę z Koprem, że ten score jest przeciętny. Znalazłem w nim wiele smaczków. Ciekawy action (nie przepadam za tą formą, ale tu mnie bardzo zaintrygowała) underscore też całkiem, całkiem. Score cierpi trochę na długości, ale da się to przeżyć. Brakuje tylko jakiegoś reprezentacyjnego utworu. 3,5/5.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26510
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Jeśli nie zgadzasz się ze mną, że przeciętny (co ciekawe, dajesz raptem o 0,5 więcej jak ja
), to zastanawiam się co powiesz Markowi, który uważa ten OST za cieniutki.
Ja podtrzymuję, że jest przeciętny. Co z tego, że jest tu parę fajnych mometnów. W każdym przeciętnym scorze znajdzie się parę fajniejszych momentów. Jakby nie było żadnych, to by był słaby.
A generalnie Iwashiro miał lepsze, już o innych twórcach z Azji nie wspominając.


Ja podtrzymuję, że jest przeciętny. Co z tego, że jest tu parę fajnych mometnów. W każdym przeciętnym scorze znajdzie się parę fajniejszych momentów. Jakby nie było żadnych, to by był słaby.

A generalnie Iwashiro miał lepsze, już o innych twórcach z Azji nie wspominając.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Daje tylko 0,5 wyżej ze względu na wady które wymieniłem. Po prostu nie nazwałbym tego "przeciętnym", bo dla mnie jest na czym ucho zawiesić
Ale on w ogóle niemalże hejtuje Iwashiro, więc wiesz... To tak jakby gadać z Pawłem o Soule'uKoper pisze:Jeśli nie zgadzasz się ze mną, że przeciętny (co ciekawe, dajesz raptem o 0,5 więcej jak ja), to zastanawiam się co powiesz Markowi, który uważa ten OST za cieniutki.
![]()

Pełna zgoda.Koper pisze:A generalnie Iwashiro miał lepsze, już o innych twórcach z Azji nie wspominając.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26510
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TARO IWASHIRO - FULLMETAL ALCHEMIST (2011)
Ale wady powodują, ze ten score niczym szczególnym się nie wyróżnia i jest do szybkiego zapomnienia. Ja nie mam miejsca na dysku na takie średniactwa. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński