Pixar music

[Koper]

Pewnie Babuch swą moherową armię wysłał by głosowała.

[Wawrzyniec]

Najlepiej zróbcie ankietę, aby się dowiedzieć kto głosował na "Wall-E'ego" A w ogóle to trochę nadużywacie tego słowa fanboy

[Althazan]

Dziwne, wszyscy poza Wawrzyńcem twierdzą, że nie głosowali na Wall-E. Sami kryptofani

Ja głosowałem na Wall-Ego Z tych wymienionych najbardziej go lubię.

[Wawrzyniec]

Ja głosowałem na Wall-Ego Z tych wymienionych najbardziej go lubię.

To tak jak ja. Najlepsza pixarowa muzyka to "Wall-E". Najchętniej słucham tej ścieżki, a po za tym jak żaden z innych wymienionych w ankiecie score'ów nie odgrywa tak ważniej roli w filmie. Przez większość filmu nie ma dialogów i to muzyka pomaga opowiadać tę historię.
Lubię ten soundtrack i nie ma to nic wspólnego z fanboyowością tylko obiektywną oceną. W ogóle to ten score powinien dostać Oscara, a nie cały "Slumdog"

[Marek Łach]

Spoko, Wall.E to fajny scorek. Nemo też, nie pozostawię Mefiego bez wsparcia

[Koper]

Nemo też, nie pozostawię Mefiego bez wsparcia

Nemo sucks

[Marek Łach]

Muszę w końcu obejrzeć tego Nemo, bo Twoja krytyka jest tak zaciekła, że pewnie okaże się ona w końcu tylko czczym populistycznym krzykiem.

[Wawrzyniec]

Muszę w końcu obejrzeć tego Nemo

Nie widziałeś "Gdzie jest Nemo?"

[Marek Łach]

Jakoś tak się rozminąłem z tym filmem, chyba opis fabuły mnie wtedy nie zaciekawił. Poza tym był to jeszcze czas, kiedy Pixar robił filmy bardzo dobre, ale jeszcze nie genialne (no poza Toy Story).

[Koper]

Muszę w końcu obejrzeć tego Nemo, bo Twoja krytyka jest tak zaciekła, że pewnie okaże się ona w końcu tylko czczym populistycznym krzykiem.

Ale ja nigdy nie krytykowałem tego filmu. To bardzo sympatyczna bajka. Ino muzyka w niej nie odgrywa żadnej znaczącej roli, właściwie jest niezauważalna i uznawanie tego za najlepszą pixarowską ścieżkę uważam za... lekki nietakt.

[Wawrzyniec]

"Gdzie jest Nemo?" jest genialne. W sumie od tego filmu według mnie zaczął marsz Pixara. Zresztą reżyserem jest Andrew Stanton, a więc facet od późniejszego "Wall-E". To taki typowy Pixar w najlepszym wydaniu. I w ogóle wizualnie film przepiękny, historia ładna, wzruszająca, a muzyka... No właśnie chyba dobra, ale jakoś jej szczególnie nie pamiętam

[Koper]

Tło tła... poza Mefisto nikt jej nie pamiętał z filmu.

[Althazan]

Nie no, widać, że dzieci nie macie... Nemo jest super, a muzyka Tomka bardzo akuratna. Sama też się nieźle sprawdza, choć lepsze są "Roboty" Powella

[Mefisto]

Ale ja nigdy nie krytykowałem tego filmu. To bardzo sympatyczna bajka. Ino muzyka w niej nie odgrywa żadnej znaczącej roli, właściwie jest niezauważalna i uznawanie tego za najlepszą pixarowską ścieżkę uważam za... lekki nietakt.

Ta muzyka jest idealna jak na taki film - to, że później powstały filmy lepsze, to już nie moja wina. Ale Newman idealnie wpisał się w konwencję tej bajki (co zresztą powtórzył potem w Wall-E). No i nie zgodzę się z tym, że muzyka nie odgrywa żadnej roli.

[Koper]

Nemo jest fajny ale to żadna rewelacja. Ot, taka miła bajka dla dzieci głównie. Ratatuj, Wall-E czy Up ciekawsze.
A w tamtym roku to nie Pixar rządził w animacji, zobaczymy jak będzie w tym. Póki co Toy Story 3 zbiera wyborne recenzje.