BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!
HANS ZIMMER - RUSH (2013)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Znaczy się w jakim sensie? Rozumiem, że dawanie jedynki za oryginalność stało się tak mało oryginalne, że zasługuje ono na jedynkę za oryginalność?
BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!
BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Chodzi mi o to, że jak Cristada dostała jedynkę to było "co???" trzeba się wgłębić tekst, a teraz jak się zjeżdża na ocenę i jest jedynka to jest to jakby taka "normalka" obok której zaczynam przechodzić obojętnie. Taka skrajna ocena powinna być zarezerwowana tylko dla wyjątkowych tytułów.Wawrzyniec pisze:Znaczy się w jakim sensie? Rozumiem, że dawanie jedynki za oryginalność stało się tak mało oryginalne, że zasługuje ono na jedynkę za oryginalność?![]()
![]()
BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
@Kaonashi Przesadzasz, tak jakby w teraz każdej recenzji pojawiały się "jedynki za oryginalność". Zresztą Paweł był akurat bardzo surowy, gdyż spokojnie można byłoby dać Rushowi to 2, np. za ten świetny dźwięk formuły otwierający i zamykający album.
No chyba, że to oceniamy przez pryzmat, że w Batmanach otwierają nam skrzydła nietoperza
Ale też nie zawsze zamykają, a więc już jest punkt za. 
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
No ja właśnie mówię to w takim kontekście, że akurat Rush to nie jest score na 1 za oryginalność. Jedynkę to można walnąć Batesowi za 300, a to jednak przecież nie jest ten kaliber braku oryginalności co RushWawrzyniec pisze:@Kaonashi Przesadzasz, tak jakby w teraz każdej recenzji pojawiały się "jedynki za oryginalność". Zresztą Paweł był akurat bardzo surowy, gdyż spokojnie można byłoby dać Rushowi to 2,
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Ocena za oryginalność tego score była dla mnie bólem głowy, kiedy zacząłem patrzeć na sprawę matematycznie, bo wiedziałem, że w związku z tym, jak ta ścieżka działa w filmie i jak to jest napisane, itd., score zasługuje na 4. Z drugiej strony, co zrobić z oryginalnością?
Klamra Formuły 1 - to już było w filmówce i nie mamy się, co oszukiwać, że takich brzmieniowych klamr nie było, zresztą widać, że, wbrew temu, jak się sądzi, Hans pomyślał o albumie prawie tak, jak pomyślał o programie albumowym w Incepcji. Z drugiej strony - rockowy score Zimmera o wyścigach? Było. Oparcie się na gitarowych rytmach/ostinatach? Było (M:I-2). Cała dyskusja (choć nie do końca dla mnie sprawiedliwa) nad tematem? Oczywiście. I co zrobić?
Kiedy wstawiłem tekst, oceną za oryginalność była dwójka, ale potem przemyślałem sprawę i stwierdziłem, że nie mogę być nieuczciwy wobec siebie i score'u, bo wystawienie temu dwójki, w mojej opinii, było oszustwem, mającym na celu umożliwienie oceny ogólnej pod względem matematycznym, więc postawiłem na bycie uczciwym. To nie tylko kwestia uczciwości wobec czytelników, to także kwestia uczciwości wobec samego siebie i wobec recenzowanej muzyki - i jej kompozytora.
Po drugie, mając wybór - tłumaczyć się z zawyżonej oryginalności i tłumaczyć się (nie wynikającej z tekstu, ale rozkładu gwiazdek) z oceny ogólnej, wolę jednak to drugie z tego prostego powodu, że ocena ta wychodzi bezpośrednio z tekstu i jestem w stanie jeszcze mocniej swoje oceny tutaj uzasadniać niż nawet zrobiłem to w tekście. Zadecydowała więc uczciwość i pragmatyka, bo wiedziałem, że u nas po takim hollywoodzkim (chociaż akurat Rush to nie jest typowo hollywoodzki film, dlatego, że żadne studio nie zgodziło się go sfinansować i pierwszy raz chyba od czasu kina Cormana, Howard musiał szukać pieniędzy niezależnie, przez co dostał dwukrotnie mniejszy budżet niż by pewnie chciał, ale poradził sobie z tym znakomicie) score się generalnie będzie mocno jechać. Ja jednak wiem, że za tym tekstem stoi mój umysł, moje serce i gdzieś połowa recenzji zachodnich, choć pewnie obraz ten, jak w końcu ogarnie przeprowadzkę, zepsuje Clemmensen, bo Zimmer to Zimmer i zawsze się czegoś trzeba przypieprzyć, a i jak się chce trzeba połączyć gitary elektryczne i perkusję w instrumenty rodem z Commando
.
Klamra Formuły 1 - to już było w filmówce i nie mamy się, co oszukiwać, że takich brzmieniowych klamr nie było, zresztą widać, że, wbrew temu, jak się sądzi, Hans pomyślał o albumie prawie tak, jak pomyślał o programie albumowym w Incepcji. Z drugiej strony - rockowy score Zimmera o wyścigach? Było. Oparcie się na gitarowych rytmach/ostinatach? Było (M:I-2). Cała dyskusja (choć nie do końca dla mnie sprawiedliwa) nad tematem? Oczywiście. I co zrobić?
Kiedy wstawiłem tekst, oceną za oryginalność była dwójka, ale potem przemyślałem sprawę i stwierdziłem, że nie mogę być nieuczciwy wobec siebie i score'u, bo wystawienie temu dwójki, w mojej opinii, było oszustwem, mającym na celu umożliwienie oceny ogólnej pod względem matematycznym, więc postawiłem na bycie uczciwym. To nie tylko kwestia uczciwości wobec czytelników, to także kwestia uczciwości wobec samego siebie i wobec recenzowanej muzyki - i jej kompozytora.
Po drugie, mając wybór - tłumaczyć się z zawyżonej oryginalności i tłumaczyć się (nie wynikającej z tekstu, ale rozkładu gwiazdek) z oceny ogólnej, wolę jednak to drugie z tego prostego powodu, że ocena ta wychodzi bezpośrednio z tekstu i jestem w stanie jeszcze mocniej swoje oceny tutaj uzasadniać niż nawet zrobiłem to w tekście. Zadecydowała więc uczciwość i pragmatyka, bo wiedziałem, że u nas po takim hollywoodzkim (chociaż akurat Rush to nie jest typowo hollywoodzki film, dlatego, że żadne studio nie zgodziło się go sfinansować i pierwszy raz chyba od czasu kina Cormana, Howard musiał szukać pieniędzy niezależnie, przez co dostał dwukrotnie mniejszy budżet niż by pewnie chciał, ale poradził sobie z tym znakomicie) score się generalnie będzie mocno jechać. Ja jednak wiem, że za tym tekstem stoi mój umysł, moje serce i gdzieś połowa recenzji zachodnich, choć pewnie obraz ten, jak w końcu ogarnie przeprowadzkę, zepsuje Clemmensen, bo Zimmer to Zimmer i zawsze się czegoś trzeba przypieprzyć, a i jak się chce trzeba połączyć gitary elektryczne i perkusję w instrumenty rodem z Commando
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10528
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Zapraszam wszystkich d konkursu.
http://filmmusic.pl/index.php?act=index&page=0&id=1057
Dziękuję.
Do widzenia.
http://filmmusic.pl/index.php?act=index&page=0&id=1057
Dziękuję.
Do widzenia.

Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Co z tego 1 za oryginalność, skoro i tak nie rzutuje on na ocenę ogólną.
"Driving Miss Daisy" i mail poszedł 
Też mi pytanieZapraszam wszystkich d konkursu.
http://filmmusic.pl/index.php?act=index&page=0&id=1057
Dziękuję.
Do widzenia.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Ja tam aż tak nie siedzę w Zimmerze, ale tak na pierwszy rzut ucha to raczej nie jest aż tak ostro rżnący z wszystkiego score, by dwójka za oryginalność była zawyżoną notą. Prędzej bym obniżył ocenę za album. Po wszelakich ochach i achach na temat działania w obrazie spodziewałem się raczej 5 za film, 3 za płytę, które lepiej pokazałoby jak score zyskuje w obrazie a jak kiepsko zmontowany jest album.
Ale nie mój cyrk, nie moje małpy.
Ale nie mój cyrk, nie moje małpy.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
"1"-kę Pawła uważam za nieco, że to tak ujmę, "histeryczną"?
Także w kontekście jego recenzji do Man of Steel. Na Pawle niestety ciąży brzemię uber-fana Zimmera, człowieka, który ma z nim personalny kontakt, stąd być może te surowe oceny są wyprzedzającą obroną w stronę głosów krytyki 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Miałem parę takich dylematów i raz nawet w przypadku Tylera
. Raz Tylerowi obniżyłem oryginalność i podwyższyłem płytę po konsultacjach... (wysoce kontrowersyjna recenzja dla fana akurat ścieżki w temacie, tyle powiem
) .
Trochę czasem utrudnia fakt braku połówek w ocenach cząstkowych, bo by się to trochę inaczej rozłożyło. Pragmatyzm decyzji jedynki dla Rush był prosty i niehisteryczny w ogóle:
U nas na forum ten temat główny zjechano strasznie za oryginalność. Więc miałem wybór - albo bronić (bo wiedziałem, że ocena będzie kontrowersyjna) wyższej oceny za oryginalność albo, w kontekście całości tekstu - wyższej oceny ogólnej. Stwierdziłem, że łatwiej i uczciwiej jest, jak zrobię jak zrobię. Uczciwiej, ponieważ czwórka ogólna wynika z samego tekstu. Ja mam w sumie dosyć rzucania tymi jedynkami za oryginalność i tak naprawdę, recenzję wstawiłem z dwójką za oryginalność, ale po namysłach i w kontekście pewnych poprawek, które musiałem nanieść (dzięki, Mefi!), stwierdziłem, że jednak pójdę za tekstem, w którym wypisałem prawie litanię tych nawiązań Hansa.
MoS to był z oryginalnością strzał w stopę, ale na swoją obronę mogę powiedzieć tyle, że... nie znałem wtedy Lone Rangera jeszcze
- jeśli MoS dostał jedynkę, to w zasadzie TLR zasługuje na zero, ale cóż. Nauczony historią nieszczęsnego Sinistera postanowiłem zostawić jak jest i niech potomni mnie (źle) ocenią. Tak samo - również pod wpływem reszty prac tegorocznych, obniżyłbym MoS-owi ogólną o pół gwiazdki. Tak naprawdę, gdybym pisał MoS-a ze świadomością reszty score'ów Hansa z tego roku, to oceniłbym ten score dokładnie tak jak Cowboys and Aliens HGW parę lat temu - 2, 3, 3, 2.5. Ale jak mówię, tekst zostawiam i jest parę score'ów, którym bym pozmieniał oceny (JESZCZE bym obniżył Króla Artura i dał mu dwóję dzisiaj, np.) , czasem obniżył, czasem podwyższył (byście się zdziwili, jak po latach urosła mi w oczach Incepcja, której recenzja jest bardzo ostrożna, jeśli chodzi o album, a dzisiaj dochodzę do wniosku, choć nie wracam do tego score'u często, tak średnio raz na 3-4 miesiące, może, że to jeden z najlepszych score'ów Zimmera w całej jego bogatej karierze i JESTEM w stanie tego bronić, a moja szersza argumentacja może się kiedyś pojawić na tym portalu w innej formie).
Trochę czasem utrudnia fakt braku połówek w ocenach cząstkowych, bo by się to trochę inaczej rozłożyło. Pragmatyzm decyzji jedynki dla Rush był prosty i niehisteryczny w ogóle:
U nas na forum ten temat główny zjechano strasznie za oryginalność. Więc miałem wybór - albo bronić (bo wiedziałem, że ocena będzie kontrowersyjna) wyższej oceny za oryginalność albo, w kontekście całości tekstu - wyższej oceny ogólnej. Stwierdziłem, że łatwiej i uczciwiej jest, jak zrobię jak zrobię. Uczciwiej, ponieważ czwórka ogólna wynika z samego tekstu. Ja mam w sumie dosyć rzucania tymi jedynkami za oryginalność i tak naprawdę, recenzję wstawiłem z dwójką za oryginalność, ale po namysłach i w kontekście pewnych poprawek, które musiałem nanieść (dzięki, Mefi!), stwierdziłem, że jednak pójdę za tekstem, w którym wypisałem prawie litanię tych nawiązań Hansa.
MoS to był z oryginalnością strzał w stopę, ale na swoją obronę mogę powiedzieć tyle, że... nie znałem wtedy Lone Rangera jeszcze
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Paweł tymi jedynkami w zasadzie wyeliminował Hansa z walki o filmmuzę. Wszystkie płyty oryginalność na 1, czyli przepisane z innych prac. Jak podrabiane dresy. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
wyeliminował, nie wyeliminował... to mało ważne. wazniejsze jest to, że to najlepiej działający score Hansika w filmie od czasu Incepcji. A w tym roku w działaniu we filmie to w Top5 razem z Thorem 2, Gravity, Wenus i Prisoners (kolejnośc przypadkowa żeby nie było
)
NO CD = NO SALE
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
Chyba w filmach, które TY widziałeś. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: HANS ZIMMER - RUSH (2013)
widziałem sporo nowości w tym roku, ale te 5 tytułów score w filmie zdecydowanie brzmi najfajniej.
NO CD = NO SALE