Rety co za czasy, ze nie mozna Williamsa chwalic


Mówiłem o muzyce.Koper pisze:To taki sam "horror" jak i Teletubisie
Ale to nie krytyka. Jest głębia emocji, które nie są plastikowe, i to temu filmowi służy najlepiej jak można. Mówię tylko, że jak na standardy Williamsa, Gejsza nie jest czymś co szczególnie celowałoby w znalezienie drugiego dna, czy w jakieś zaskakujące interpretacje.Wawrzyniec pisze:Ja w tej muzyce nigdy nie doszukiwalem sie jakiejs glebi intelektualnej, ale piszac, ze jej nie ma, wydaje mi sie byc pewnego rodzaju krytka, ze jest to score prosty. A z tym sie akurat zgodzic nie moge.
A Ty musisz za przeproszeniem dopier..lać się do wszystkiego? Rozmowa jest merytoryczna, nie offtopujemy, nie płodzimy elaboratów o byle Jackmanie czy Streitenfeldzie, każdy może do rozmowy dołączyć, każdy może podzielić się swoimi wrażeniami z odsłuchu czego innego. Jak Cię uwiera Williams, to idź do innego tematu, a nie psuj dyskusji tutaj. PMS-a masz czy co?No i teraz jeden będzie się rozpływał nad Williamsem, a drugi mu przytakiwał i ch.j strzelił taki fajny temat... Sad
Oj tam, zaraz "nudnowatych"... bardzo porządna partytura, wydanie faktycznie za długie, ale temat był jednym z lepszych tamtego roku.Mystery Man pisze:Roque Bańos – Las 13 Rosas
Score z rzędu tych nudnowatych i ciągnących się, ale temat klasa:
http://www.youtube.com/watch?v=iJM56WhabBU
Minority Report, War of the Worlds, Munich, Marek gratuluję odwagi zabrałeś się za Williamsa nie dla każdego. Trudnego Williamsa, zresztą napisałeś o tej muzie to co trzeba wyżej.Marek Łach pisze: Poza tym muza z klasą., choć nie dla każdego. Tyler w swoich najlepszych momentach nawet nie zbliżył się do tego poziomu kreatywności w myśleniu o ilustracji blockbustera.
Kolejny dzisiejszy Williams to Monachium. Trochę inaczej patrzę na tę muzę teraz niż 5 lat temu.
Bardzo lubię ten soundtrack a temat ojca jest piękny, podobnie jak ten utwór ze ścieżki którą gorąco polecam http://www.youtube.com/watch?v=b4HaK5L7 ... re=relatedMarek Łach pisze:Recollections (Father's Theme) - piękny dorobek.
Skoro już przy Recollections jesteśmy, to teraz dla odmiany odpaliłem sobie Catch Me If You Can. Również score na wysokim poziomie (zgadzam się z recką u nas na portalu), całkiem niegłupi jak na film pozujący - oczywiście tylko z pozoru - na komedię kryminalną. Nie jest to może ścieżka, która powala bogactwem brzmień i tematów, można by ją w sumie skondensować w 20 minutach i w ten sposób wyciągnąć jej esencję, ale: Main Title to oczywiście świetny przykład muzycznej wyobraźni Williamsa, a Recollections to w ogóle jeden z najlepszych, najdojrzalszych utworów, jakie JW w całej dekadzie napisał. Jakoś da się pisać głęboką, mądrą muzykę do filmu, który ma być po prostu rozrywką - i nie jest to wcale pretensjonalne czy "hambitne" jak by to krzykacze zaraz próbowali wypunktować.