The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burwell
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Zmęczyłem już cztery części to zmęczę i piątą część.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
80 % widzów ostatniego "Zmierzchu" to kobietyKoper pisze:No przecież normalni ludzie tego nie oglądają

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
no to mówię 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
A ja obejrzałem film, nadal taki sobie, ale z tych pięciu części to w sumie najlepszy, nawet przyjemnie mi się w sumie to oglądało
Ogólnie byłoby lepiej jak zrezygnowali z tych tandetnych efektów jak np. bieganie/skakanie wampirów, ludzie się śmieją z tego jak pokazali skakanie Cartera na Marsie to co powiedzieć o Zmierzchu, toż to parodia Cartera
Albo zabijanie wampirów poprzez odrywanie im głowy, wyglądało to tak jakby lalkom głowy odczepiali. I o ile w poprzednich częściach to myślałem, że ekipa od efektów nic lepszego nie potrafi, tak tutaj to już chyba specjalnie coś takiego zrobili, bo np. reszta CGI była zajebista, szczególnie wilkołaki, w poprzednich częściach to tak lipnie to wyglądało, natomiast tutaj naprawdę wyglądają realistycznie. Zdjęcia też dużo lepsze, a i humor w końcu jakiś fajny dali 
Co do muzyki, to na początku w filmie postanowili dać czołówkę i do tego leci Twilight Overture, suita zawierająca wszystkie tematy z poprzednich części, w tym tematy Desplata i Shore'a, w sumie rewelka, bardzo mi się to podobało. No i poza tym na początku filmu przeważają piosenki, ale nawet całkiem fajne, muzyki Burwella nie za dużo, ale już druga połowa, a w szczególności finał rewelka, te chóry - miodzio
Już nie mogę się doczekać scoru, w sumie to teraz chyba bardziej czekam niż na Hobbita
A i po raz pierwszy Zmierzch mnie zaskoczył, zawsze te filmy były tak do bólu przewidywalne, a tutaj pod koniec to niezłego szoka miałem, oczywiście nie było to jakiś mega genialny zwrot akcji, ale jak na tę serię to i tak dużo



Co do muzyki, to na początku w filmie postanowili dać czołówkę i do tego leci Twilight Overture, suita zawierająca wszystkie tematy z poprzednich części, w tym tematy Desplata i Shore'a, w sumie rewelka, bardzo mi się to podobało. No i poza tym na początku filmu przeważają piosenki, ale nawet całkiem fajne, muzyki Burwella nie za dużo, ale już druga połowa, a w szczególności finał rewelka, te chóry - miodzio


A i po raz pierwszy Zmierzch mnie zaskoczył, zawsze te filmy były tak do bólu przewidywalne, a tutaj pod koniec to niezłego szoka miałem, oczywiście nie było to jakiś mega genialny zwrot akcji, ale jak na tę serię to i tak dużo

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Koper pisze:No przecież normalni ludzie tego nie oglądają
Templar pisze:A ja obejrzałem film



"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
A przełożyli też niestety premierę scoru na CD na tego 27.11, tak jak jest na amerykańskim iTunesie, na polskim iTunesie będzie dzień wcześniej. Cytując Ferdka - ja nie wytrzymie 

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Templar to się niezdrowo byle czym podnieca. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
A ty się już niczym nie podniecasz, tylko narzekasz jak Bucholc 

Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Czas robi swoje.Templar pisze:A ty się już niczym nie podniecasz
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Templar pisze:A przełożyli też niestety premierę scoru na CD na tego 27.11, tak jak jest na amerykańskim iTunesie, na polskim iTunesie będzie dzień wcześniej. Cytując Ferdka - ja nie wytrzymie

#FUCKVINYL
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Co to za fota? Typowi fanboje Zmierzchu? 

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Oj, podniecam się, podniecam, ale na litość boską - nie tym:Templar pisze:A ty się już niczym nie podniecasz, tylko narzekasz jak Bucholc

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Ale gdzie ja się podniecam filmem, muzyką się podniecam, tam Kristen nie ma
A w sumie nawet w filmie po raz pierwszy Kristen nie wkurzała, bo już nie robiła ciągle tych samych smutnych min, ale najlepszy to w Zmierzchu jest Michael Sheen i w ostatnim filmie w końcu sporo scen z nim było 


Re: The Twilight Saga. Breaking Dawn. Part 1-2 - Carter Burw
Ale że co, że jak ten rumuński gazik?
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.