#174
Post
autor: Mystery » wt mar 08, 2011 12:54 pm
Dość okazałe to granie, które sympatyków takiego brzmienia na pewno usatysfakcjonuje. Muzyka akcji jest porządna, rozpisana na orkiestrę, epicko brzmiący chór, co raz przypominająca z jakiego kręgu się wywodzi. Wolniejsze granie również udane, dobrze wykorzystane wokale, efektowne solówki niektórych instrumentów (skrzypce) i co najważniejsze nie nudzi! Brakło mi tu tylko trochę mocnego tematu przewodniego, który ładnie spinał by całą ścieżkę.
Z drugiej jednak strony to tak naprawdę ścieżka do bólu poprawna i przewidywalna, ani razu nie wychodząca poza schematy muzyki RCP dla takiego rodzaju kina. Niby są potężne utwory akcji, chór, ale na większą skalę jakieś to takie wszystko odbębnione, bez wyrazu, troszkę puste i wyprane z emocji, choć klimat muzyka trzyma. Za przebojowość i dojrzałość pół punkcika więcej od "The Eagle", czyli 3.5, Balfe jednak potrafi i nie dziwota, że Hans się go tak trzyma.