Dynamic Music Partners - Batman: The Killing Joke (2016)

[Adam]

[Adam]

OMG to będzie w naszych kinach od 19.08 tylko jeszcze nie wiadomo w jakich..

http://naekranie.pl/aktualnosci/batman- ... ery-962695

[Wawrzyniec]

Co widzimy? Przecie dla Mefiego nawet najbardziej nijaki Newman nie jest nudny, więc co to za wyznacznik?

Ale jego avatar ma ładne... oczy.

[Adam]

[Wawrzyniec]

Niezła muzyka, szczególnie te jazzowe momenty, które zapewne zzostaną przypisane przeszłości Jokera. Ale jednak dość ilustracyjna to praca, bez konkretnej tożsamości.

[Koper]

Poprawna, trójkowa kompozycja, tak w filmie, jak i na płycie. Brakowało mi przez cały film jakiegokolwiek tematu. W sumie skoro poszli w stylistykę The Animated Series, to spokojnie mogli pożyczyć temat Walkerowej (nie mylić z tematem Elfmana, ten by nie pasował tutaj), przynajmniej Batmana miałby jakąś muzyczną sygnaturkę.
Te jezzowe utwory są do flashbacków Jokera, jakby co. Jak ktoś czytał komiks, to będzie wiedział o co chodzi, bo druga połowa filmu jest jego wierną ekranizacją. Pierwsza to chyba jakieś wymysły scenarzystów na temat rozterek Barbary Gordon alias Batgirl. Swoją drogą film mimo kreski kojarzącej się z serialem dla dzieci jest dużo mroczniejszy i poważniejszy niż wymysły Nolana czy Snydera.

[Wawrzyniec]

Czy Snydera to oczywiście, ale też nie przesadzajmy z tym typowym jechaniem po Nolanie. Zwłaszcza, że Batman: The Killing Joke jest dość średnie. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy dawne dokonania z DC-Animation. Nawet kreska nie jest jakaś ładna, plus też jednak wyszło, że ten komiks Moore'a jest jednak za krótki na pełnometrażowy film i wtedy otrzymujemy takie rzeczy jak Batsex.

Ale co do muzyki to przynajmniej się w pełni zgadzamy. W porządku i tyle, ale za wiele z niej nie pamiętam. No może głównie jazz z przeszłości Jokera.

[Adam]

kreska jest normalna, jak w starych animacjach. filmu nie oglądałem ale za niedługo się zpaoznam.

[Wawrzyniec]

No nie do końca, w niektórych miejscach otrzymujemy takie momenty jak ten.

[Koper]

ake na dużym powiększeniu pojedyncze klatki zawsze będą tak wyglądać. Gdyby mieli każdą jedną dopieszczać graficznie to by im życia i kasy nie starczyło by film skończyć.

A lepszy batsex niż bezpłciowy Gacek Nolana, który z dziewczynami trzyma tylko dla picu.

[Wawrzyniec]

Jak się nie interesuje, skoro była na poczatku Rachel. Tylko, że to Batman, który stawia bezpieczeństwo Gotham ponad swoje szczęście i przyjemności. A ten animowany Batman to był aż tak płciowy, że od razu powiedziałeś "Batsex, o tak".

[Adam]

dawno nie oglądałem bajki, która by miała tak spieprzone podłożenie scoru. przecież do cholery nie słychac w ogóle muzyki praktycznie przez cały czas trwania.. masakra

sama bajka ok, ale do genialności komiksu jej daleko. przede wszystkim wierne oddanie komiksu jest, owszem, nawet czasami klatka po klatce, ale w drugiej połowie bajki. bo historia z komiksu jest na max 45 minut ekranowych, a nie 75 pierwsza połowa z dupy, historia rozterek sercowych Batgirl.. czemu postanowili akurat takie coś dokleić, nie wiem. W ogóle nie wiem po co robili ekranizację, skoro ona trwa z 35-45 minut. mozna obejrzeć ale bez szału.

[Paweł Stroiński]

Mhm, nazywać animację, która ma ponoć scenę seksu "bajką" megakult

[Adam]

jaja sobie robisz?

scena seksu z tej bajki wygląda tak - uwaga, tylko dla dorosłych!!!!

Batgirl i Batman w kostiumach gadają se na dachu, potem ona go przewraca i siada na nim i się pochyla go pocałować (kopia sceny z Batman Returns Burtona), po chwili się prostuje, ściąga górę kostiumu, widzimy przez sekundę biały stanik i kamera idzie od razu do góry na księżyc.. no błagam, takie "sceny seksu" to w Teleranku były 25 lat temu.. a jeszcze później facepalm przy następnej scenie "Ależ Batmanie to był tylko sex, nic więcej"

[Wawrzyniec]

No też liczyłem na coś więcej, a tak strasznie lightowy ten Batsex wyszedł.

P.S. A jakby co z innej beczki, coś takiego wychodzi i ciekawe czy i tam za muzykę odpowiadać będą Dynamic Music Partners:
https://www.youtube.com/watch?v=BvCTRfiZRCA