LUCAS VIDAL (albo ktokolwiek) - FAST & FURIOUS 6 (2013)

[Adam]

bo sobie posłucham tego scoru, czemu nie? wolę takie coś obadać niż rokującego od kołyski Henia

[Koper]

wolę takie coś obadać niż rokującego od kołyski Henia

no to wiadomo; w sumie Vidal też można powiedzieć, że rokuje. 29 lat ma dopiero a już za całkiem duże projekty się bierze. Jakieś znajomości ma czy co?

[Koper]

Ale Hiszpanie mają masę lepszych i bardziej doświadczonych kompozytorów do wciskania, więc nie wiem czemu akurat on. Np. skąd on się wziął u Balaguero, który wcześniej pracował z Casesem czy Banosem. Ciekawe...

[Adam]

bo mieszka w la i ma dobrą agencje - proste

[Mystery]

9 klipów:
http://stopklatka.pl/-/56126875,9-fragm ... ieklych-6-

Z tego co słychać, to takie to anonimowe, że cholera wie kto za to odpowiada

[Mystery]

Wywiad z Vidalem o Fast and Furious 6:
http://www.heyuguys.co.uk/lucas-vidal-interview/

[Templar]

Obejrzałem film, poziom głupoty tutaj momentami przekracza 9000, a myślałem, że sejfu z piątki nic nie przebije. Scena na autostradzie kończy się tak zajebiście głupią, a przy tym tak zajebiście śmieszną sceną, że wszyscy w kinie bili brawo Przy oglądaniu tego filmu to naprawdę trzeba mózg zostawić w domu, bo żadnej logiki i tak się nie doszukamy Ale i tak uwielbiam właśnie za to tę serię i z chęcią zobaczę też siódemkę, a w niej ma być:

Spoiler:

Jason Statham

A co do muzyki, to niby jest Vidal, takie nazwisko widnieje w napisach początkowych. Ale co on zrobił w tym filmie to ja zielonego pojęcia nie mam, w większości są piosenki, scoru jest mało, i do tego jest tak cichy względem pozostałej warstwy dźwiękowej, że w 95% to nic nie słychać. I jeszcze oglądam sobie napisy, a tam "Themes by Brian Tyler" i na liście użytych utworów oprócz całej masy piosenek było też chyba z 6 utworów Tylera z Fast Five i poprzednich części. Także ten Vidal to się narobił, że ho ho Chyba, że tu chodziło o muzykę, której sobie słuchali twórcy w czasie kręcenia, to wtedy miałoby to sens i może w dodatkach na DVD ją usłyszymy

[Mefisto]

Scena na autostradzie kończy się tak zajebiście głupią, a przy tym tak zajebiście śmieszną sceną, że wszyscy w kinie bili brawo

a u mnie słychać było przeciągły jęk zażenowania

film mega durny, mega długi, a muzyka to mega napierdalanka bez ładu i składu - nie wiem o co kaman z tym miszmaszem kompozytorów, bo tam można było podłożyć nawet dźwięk spadających gwoździ na kowadło i na to samo by wyszło