Nie zgodzę się. Temat na harfę już po pierwszym przesłuchaniu mi siedzi w głowie. Jak dla mnie Lincoln niestety nie ma do tego nawet startu. Jakoś nie nastawiałem się do tej ścieżki ale na szczęście jestem ogromnie zaskoczony na plus oczywiście.lis23 pisze:Problemem tej pracy jest brak czegoś charakterystycznego, czegoś, co zostaje w pamięci po odsłuchu ( ale na razie słuchałem tylko kilku utworów ), jest to taki misz - masz z " Angeli " i " Mamuśki " i jednak ten tak nie lubiany przez Was " Lincoln " jest lepszy, ma silne tematy i fajne momenty, tutaj za bardzo się wszystko zlewa w jedno ale nie powiem, ze słucha się tego źle, po prostu nic nie zostaje w głowie.
JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
- bartex9
- Spec od additional music
- Posty: 697
- Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
- Lokalizacja: Cracovia
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
@Marek, ciekawa opinia
Pod pierwszym punktem całkowicie się podpisuję.
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
dobry osobisty post Marka, ja generalnie się zgadzam, nowe smaczki
13. The Visitor at Himmel Street 20. Rudy is Taken <3
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9393
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Klasowy score, choć dla fanów tzw. "fajerwerków" - niestety musi on rozczarować, bo Williams nie jest taki sam jak był te 20 lat temu, a War Horse to "wypadek przy pracy". Tak naprawdę zmiany w pisaniu Williamsa przez ostatnich kilka lat (nawet już nie po Liście Schindlera, chodzi o coś innego i późniejszego). Coś, co fanów Johna Williamsa - tematyka z lat 80-tych/90-tych a nawet późno-Gwiezdnowojennych/Harrypotterowych musi, niestety, mocno zaboleć...
War Horse, historia nawiązująca, jak sam Spielberg twierdzi, do klasyki kina z czasów wręcz Golden Age, potrzebował takiej a nie innej muzyki. Williams jednak nie jest już kompozytorem tak oczywistym jak kiedyś. W Lincolnie fakt, że historia jest niestety wystawioną zabitemu prezydentowi laurką, nie pozwolił na ukazanie tego, co jest największą zaletą piszącego dziś muzykę filmową Johna Williamsa.
Na pierwszy rzut oka wiemy, czego oczekiwać i co dostajemy. Pełna orkiestra? Przyjmując uwagi (świetne) Marka - tak. Ale tematy są już trochę inne. Williams w tej chwili stara się opowiadać bardziej podskórnie bez tak oczywistych melodii jak nawet miała Lista Schindlera. Świetnie to pasuje do tak intymnej historii, jaką zdaje się przedstawiać film. To "domowa" wersja Holocaustu. To także historia o kulturze i paleniu książek. Jest dramatyzm? Oczywiście, w jednym kawałku bardzo otwarty, ale jednak nie ma "fajerwerków". To score, który powoli dojrzewa i trzeba dać mu odetchnąć. Williams sobie może na to pozwolić oczywiście i świetnie, że jeszcze ktoś tak myśli w tym świecie.
Klasa, klasa i jeszcze raz klasa. Brawo, panie Williams, witamy w domu
.
War Horse, historia nawiązująca, jak sam Spielberg twierdzi, do klasyki kina z czasów wręcz Golden Age, potrzebował takiej a nie innej muzyki. Williams jednak nie jest już kompozytorem tak oczywistym jak kiedyś. W Lincolnie fakt, że historia jest niestety wystawioną zabitemu prezydentowi laurką, nie pozwolił na ukazanie tego, co jest największą zaletą piszącego dziś muzykę filmową Johna Williamsa.
Na pierwszy rzut oka wiemy, czego oczekiwać i co dostajemy. Pełna orkiestra? Przyjmując uwagi (świetne) Marka - tak. Ale tematy są już trochę inne. Williams w tej chwili stara się opowiadać bardziej podskórnie bez tak oczywistych melodii jak nawet miała Lista Schindlera. Świetnie to pasuje do tak intymnej historii, jaką zdaje się przedstawiać film. To "domowa" wersja Holocaustu. To także historia o kulturze i paleniu książek. Jest dramatyzm? Oczywiście, w jednym kawałku bardzo otwarty, ale jednak nie ma "fajerwerków". To score, który powoli dojrzewa i trzeba dać mu odetchnąć. Williams sobie może na to pozwolić oczywiście i świetnie, że jeszcze ktoś tak myśli w tym świecie.
Klasa, klasa i jeszcze raz klasa. Brawo, panie Williams, witamy w domu
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6116
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
abstrahując od niewątpliwej urody, strasznie to jest mechaniczne, te same środki, te same uczucia, zgaduję, że opisujące takie same sceny, kawałki rozprężenia w pierwszej części albumu zdają się być symptomatyczne, nie rozumiem sensu leitmotiwu, nienawiści któremu dałem upust w swoim audiopoście, po przesłuchaniu całości wydaje mi się zupełnie zbędny, no może poza sekwencjami na harfe, ale w ten sposób użyte, tych kilka nut nie byłoby tematem, ponownie mechaniczne rozwiązanie, ale nieważne co ja tam sobie myślę, to która to będzie nominacja do oscara

- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
mam problem ze zrozumieniem co napisałeś 
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6116
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
no nie Ty jeden Bladubladerunner22 pisze:mam problem ze zrozumieniem co napisałeś
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Może popracuj trochę nad stylem i gramatyką
Ode mnie po 1. przesłuchu - niestety, te same obiekcje co do Lincolna... Jest strasznie bez wyrazu, no może nieco lepiej niż w L., ale mam wrażenie, że to konglomerat spokojnego underscore'u, który ktoś by wyedytował z jego powiedzmy lepszych prac i zmontował z tego na powrót ten album/score. Porównania do "Prochów Angeli"? Nie ma startu. Ani, poza końcówką, nie ma tu dramatyki, ani emocji. Mroczny underscore, który kiedyś u Williamsa mnie pasjonował, tu jest jakiś cieniem tegoż, strasznie to wszystko 'wylajtowane', 'rozrzedzone'. Przykro mi Marku, Pawle i naturalnie Wawrzku
Tak więc nie będę bił braw i ogłaszał "powrotów do domu", bo "tak wypada" 
Hmm...Gdzie Wy słyszycie ten pedantyzm wykonania - ten rip, który krąży po sieci jest na razie kiepawy (duże zaszumienie). Natomiast co do składu, zgodzę się, to dość intymny Williams, ale naprawdę nie było w ostatnich latach dużo ciekawszych, intymnych ścieżek???
Ode mnie po 1. przesłuchu - niestety, te same obiekcje co do Lincolna... Jest strasznie bez wyrazu, no może nieco lepiej niż w L., ale mam wrażenie, że to konglomerat spokojnego underscore'u, który ktoś by wyedytował z jego powiedzmy lepszych prac i zmontował z tego na powrót ten album/score. Porównania do "Prochów Angeli"? Nie ma startu. Ani, poza końcówką, nie ma tu dramatyki, ani emocji. Mroczny underscore, który kiedyś u Williamsa mnie pasjonował, tu jest jakiś cieniem tegoż, strasznie to wszystko 'wylajtowane', 'rozrzedzone'. Przykro mi Marku, Pawle i naturalnie Wawrzku
Hmm...Gdzie Wy słyszycie ten pedantyzm wykonania - ten rip, który krąży po sieci jest na razie kiepawy (duże zaszumienie). Natomiast co do składu, zgodzę się, to dość intymny Williams, ale naprawdę nie było w ostatnich latach dużo ciekawszych, intymnych ścieżek???

- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Ja rozumiem ,że ten ost się tobie nie podoba, ale, żeby był bez wyrazu ?Tomek pisze:Może popracuj trochę nad stylem i gramatyką![]()
Ode mnie po 1. przesłuchu - niestety, te same obiekcje co do Lincolna... Jest strasznie bez wyrazu, no może nieco lepiej niż w L.
http://www.youtube.com/watch?v=a4VEkR-5tL0
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Bladu, co Ty mi tu wrzucasz, jakieś suity koncertowe
Tak, ogółowo Lincoln jest strasznie bez wyrazu. A takimi patriotycznymi rzeczami z solową trąbką to John rządził ale w Patriocie, Urodzonym 4 lipca, Ryanie czy kapitalnym American Journey. Posłuchaj dokładniej szczególnie tego ostatniego, to przyznasz mi rację, że Lincoln to jakieś popierdółki
Tak, ogółowo Lincoln jest strasznie bez wyrazu. A takimi patriotycznymi rzeczami z solową trąbką to John rządził ale w Patriocie, Urodzonym 4 lipca, Ryanie czy kapitalnym American Journey. Posłuchaj dokładniej szczególnie tego ostatniego, to przyznasz mi rację, że Lincoln to jakieś popierdółki

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35159
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Ale dlaczego "naturalnie" i dlaczego znowu ja skoro na razie nic się nie wypowiadałem?Tomek pisze:MPrzykro mi Marku, Pawle i naturalnie Wawrzku
Tak merytorycznie pisałem w temacie "Rush" i zdałem merytoryczną i obszerną opinię, podobnie w TOP 5 Desplata, zaś tutaj starałem się cały czas załagodzić spory i gasić ogniska.
Nie rozumiem.
Plus Marka post bardzo piękny, wzruszający i chwytający za serce. Klasa sama w sobie w tym poście.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
wystarczy włączyć score z Aliena , boże mój boże Goldsmith , kocham Cię 
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Wawrzku, postaram się wysłać Ci karton chusteczek, żebyś powodzi w domu z powodu tego całego wzruszenia i łez nie spowodował.
A co do wspomnienia - jak widać forum nie może żyć bez Ciebie
Ja bym się na Twoim miejscu cieszył, no i już nie udawaj takiego oburzenia
, choć najmocniej przepraszam, że przerwałem Ci spokojne słuchanie Rasza
(choć to muzyka nie wymagająca wiele skupienia i spokoju raczej).
No i darowałbym sobie raczej film, podejrzewam, że to będą jakieś amerykańskie, bezpieczne, ciepłe kluchy nt. holocaustu, na co raczej wskazuje zwiastun. Tak więc czekamy (choć bez napięcia) na Twoją opinię, na pewno pełną peanów, pochwał i zachwytów.
PS. Przyznaję Ci rację - utwór "I Hate Hitler" jest słaby.
A co do wspomnienia - jak widać forum nie może żyć bez Ciebie
No i darowałbym sobie raczej film, podejrzewam, że to będą jakieś amerykańskie, bezpieczne, ciepłe kluchy nt. holocaustu, na co raczej wskazuje zwiastun. Tak więc czekamy (choć bez napięcia) na Twoją opinię, na pewno pełną peanów, pochwał i zachwytów.
PS. Przyznaję Ci rację - utwór "I Hate Hitler" jest słaby.

Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
Zastanawiam się czemu ten post nie pojawił się już po Pianiście?Marek Łach pisze:2. Tutaj muszę wyjść od osobistej anegdotki. Moi dziadkowie mieszkali w przedwojennej, krakowskiej kamieniczce, gdzie schody na strych były w latach 90-tych cały czas zniszczone po upadku jakiejś niemieckiej czy sowieckiej bomby; często opowiadali o II WŚ (dziadek służył pod Maczkiem we wrześniu 39), więc ten drugowojenny wspominkowy nastrój od początku mi się tam udzielał. Natomiast głównym "meblem" w mieszkaniu był stary fortepian, na którym czasami pogrywano. I to jest niesamowite - dla mnie to jakaś muzyczna epifania - bo gdy słuchałem partii fortepianowych Williamsa, usłyszałem te same akordy, które towarzyszyły mi gdzieś tam w dzieciństwie. Atmosfera opowieści z czasów okupacji, którą stworzyłem sobie w głowie poprzez wspomnienia dziadków i poprzez te muzyczne konotacje związane z ich fortepianem, nagle obudziła we mnie na nowo dzięki Williamsowi. Ktoś może prychnie z lekceważeniem, ale subiektywnie - The Book Thief jest dla mnie jedną z najbardziej autentycznych (pod względem atmosfery) ścieżek osadzonych w realiach historycznych, jakie słyszałem od dawien dawna! Dobrze, że nie piszę recenzji, bo nie potrafiłbym tego oddzielić.
I nie rozumiem stwierdzenia o tej świadomości nagrania - takie delikatne i żywe nagrania to co 2 plumkający Desplat ma przecież
tu się zgodzę. no ale to Dżonabstrahując od niewątpliwej urody, strasznie to jest mechaniczne, te same środki, te same uczucia, zgaduję, że opisujące takie same sceny, kawałki rozprężenia w pierwszej części albumu zdają się być symptomatyczne,
w ogóle popełniacie zbrodnie słuchając tego typu muzy w takim crapowym ripie
NO CD = NO SALE
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
kiedyśgrześ pisze:to która to będzie nominacja do oscara![]()
Nie będzie żadnej nominacji do Oscara, film zbiera słabe recki, kin też nie zawojuje, tym razem i nazwisko nie pomoże. Tin Tin, War Horse, Lincoln to były Oscarowe produkcje, The Book Thief nie ma Spielberga i taką nie zostanie.biedny znów będzie siedział na gali oskarów i nie rozpozna twarzy i nazwiska kompozytora który wygrał
Re: JOHN WILLIAMS - THE BOOK THIEF (2013)
a to dobrze, może choć raz będzie sprawiedliwie 
NO CD = NO SALE
