Przesłuchałem i teraz słucham po raz drugi i muszę przyznać, że jestem poważnie zawiedziony...
... poziomem na forum.
Przecież po reakcjach i burzy jaka wybuchła to się spodziewałem, jakiejś przyciężkiej, niesłuchalnej ścieżki. A otrzymałem porządny przygodowy score. Oczywiście może to nie jest jakieś arcydzieło i jak pisałem, nie moja bajka, ale brzmi to naprawdę porządnie. Takie granie w starym dobrym stylu. Muzyka ani na chwilę nie przytłacza, czas płyty optymalny i Giacchino wie co to znaczy aranżacja tematów. Kiedy trzeba jest drapieżnie, ale bez bólu głowy, a kiedy trzeba to jest i spokojniej i liryczniej i to tak z prawdziwego zdarzenia jak chociażby: "Buying The Space Farm". Podoba mi się wykorzystanie pianina w "London Calling". Daje to trochę wytchnienia i taką pogodną atmosferę, czy też spokój przed burzą. Oczywiście "The Kronos Wartet" świetne z tym genialnym chórem. Podoba mi się też wykorzystywanie hornerowskiego kowadełka (tak je sobie nazywam, gdyż zawsze mi się kojarzy z "Aliens").
Za to "Star Trek Main Theme" to Main Theme pełną gębą, świetnie zaaranżowany kawałek, którego chce się słuchać na okrągło. Rzeczywiście ma ten utwór "moc" jak słusznie Mystery zauważył, tyle, że ja napisałem specjalnie "moc" z małej litery, co by nie było świętokradztwa i herezji.
Trudno mi oceniać jak to się sprawuje w filmie i pewnie się nie przekonam, gdyż mnie jakoś na razie nie ciągnie. Ale jako tak, to naprawdę dobre granie. Nie wiem o co Wam chodzi?
P.S. A i "Warp Core Values" jest dobre, głównie za wykorzystanie chóru, szczególnie w końcówce. Takie wykorzystanie chóru to ja rozumiem.