NAGRODY BRANŻOWE

[Wawrzyniec]

Taaaa.... Ale w sumie to powinien podziękować bardziej Nolanowi.

[Templar]

A nie Malickowi?

[Mystery]

Podziękował. Zgrabna gala, satysfakcjonujący zwycięzcy, następny przystanek czwartek i nominacje do Oscarów

[Wawrzyniec]

Gala OK i w sumie szło całkiem nieźle, ciekawi zwycięzcy, ale na samym finishu... OK, pomijam "Philomenę", gdyż tej nie widziałem, ale tak to wygrał najsłabszy film z nominowanych.

I mimo, że nie dostał Globa, to jednak Zimmer ze swoją kampanią promocyjną w ostateczności może się poczuć jak zwycięzca. Skubany jednak wygrał.

Dziękuję dobranoc.

[hp_gof]

Philomena jest bardzo dobrym filmem, tylko że na razie coś Harvey jej nie wypromował jeszcze zbyt bardzo Ale nominacje do Oscarów zawsze przynoszą niespodzianki, bo są ostatnimi wielkimi nagrodami w roku, zwłaszcza teraz, bo rozdanie dopiero w marcu. Zawsze przy nominacjach do Oscarów zmienia się układ sił, wchodzą jakieś niespodzianki, są przetasowania, kategorii jest więcej, więc widać wyraźniejszy sukces niektórych filmów. W każdym razie jak na taką reklamę, to Zniewolony nie jest jakimś zdecydowanym kandydatek (i dobrze), w Oscarach może być zmarginalizowany albo wręcz przeciwnie, dostanie nominacje za wszystko jak leci Tylko to też mogą być takie puste nominacje, że prawie nic nie zamieni się w statuetkę.
Co nie zmienia faktu, że kilka statuetek jest już niemal pewnych: w kategoriach aktorskich: Matthew McConaughey, Cate Blanchett (mimo że wciąż wierzę w Judi Dench ), Jared Leto.
Muzyka to jedno wielkie WTF?! Kto to w ogóle jest? Zakładam jednak, że nomy będą inne i na Oscarach wygra kto inny
Grawitacja tu jednak nie wydaje się taka silna, ALE! na Oscarach będzie mogła nachapać sporo kategorii technicznych, plus Cuarón może się załapać, choć nie wiem czy znowu się nie skończy na Oscarze dla reżysera i filmu - dla tego samego tytułu. Bo tak zazwyczaj jest. A mimo wszystko nie jestem przekonany, czy Akademia jest w stanie nagrodzić film sci-fi główną statuetką.
Ostatnio jest dość modny David O. Russell, kręci się gdzieś dookoła, jego filmy są zauważane, choć na razie skończyło się na nagrodach dla aktorów, ale kiedyś ta fascynacja Akademii może się przemienić w statuetkę... Nie zdziwiłbym się, gdyby to ten film stał się czarnym koniem wyścigów...
No cóż, ciekawie się zapowiada

[Mystery]

Na Oscarach silniejszą pozycję będzie miał Inside Llewyn Davis, póki co największe szanse mają 12 Years a Slave i American Hustle. Philomena też jest mocna, ale w tym roku jest wiele mocniejszych i skoro na Globach, gdzie miała tą przewagę, że był podział na kategorie komedia/dramat poradziła sobie tak jak poradziła, to przy Oscarach cudów nie oczekuję i tym razem Harvey na wiele się nie zda.
Gravity na Oscarach będzie brylował w kategoriach technicznych, max możliwości to Cuaron za reżyserię i Price za muzykę. Aktorsko niby wszystko jasne, głównie Blanchett, ale w tych pojedynkach liczę na niespodzianki, McConaughey/Dicaprio, Leto/Fassbender, Lawrence/Nyong'o.

Zdjęcia obecnych na gali kompozytorów:

Ebert
http://www.imdb.com/oscars/galleries/20 ... 1320539648

Price
http://www.imdb.com/media/rm1052759552/ ... m_phs_md_1

Był też i Zimmer, biedulek pewnie nie wiedział przy którym stole usiąść, to podczas gali gdzieś się nam schował
http://www.imdb.com/oscars/galleries/20 ... m330814976

[hp_gof]

Ebert
http://www.imdb.com/oscars/galleries/20 ... 1320539648

Ebert zajebiście wygląda Jak jakiś hipster z innego świata Aż chyba przesłucham tej pracy (zacząłem, ale so-so mi się na razie podoba)

[Wawrzyniec]

Był też i Zimmer, biedulek pewnie nie wiedział przy którym stole usiąść, to podczas gali gdzieś się nam schował
http://www.imdb.com/oscars/galleries/20 ... m330814976

Ale do odpowiedniej foci już się znalazł.
https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hph ... 0265_n.jpg

Chociaż powyższa fotka mi się bardziej podoba, szkoda tylko, że się spóźnił o rok.

@hp_gof I jak tam śpisz już słuchając Eberta? A facet to taką komponuje muzykę, że nie ma co się dziwić, że wygląda jak hipster co jest wiecznie na haju, albo jest na haju. W sumie P.Diddy to strasznie mnie wnerwiał i skupiał całą uwagę na siebie i jeszcze nabijał się z "Let It Go".

A co do dywagacji oscarowych to sytuacja robi się klarowna i Mystery dobrze spekuluje. Nie zapominajmy, że odpada nam kategoria musicalowo-komediowa, a więc już sporo odpada, w tym niestety "Will z Wall Street", który jest chyba zbyt zajebisty na takie nagrody, tak samo Leonardo DiCaprio też nie zgarnie, szczególnie jeżeli przy Oscarach miałby znowu wygłosić taką dobrą przemowę, yeah. Chociaż nie będę zły jeśli statuetkę zgarnie Matthew McCounaghey.
"Philomena" raczej nie ma szans, tak samo jak i "Gravity", który dostanie w kategoriach technicznych i to ma "wystarczyć". Akademia nie przepada za kosmosem i s.f. Dlatego też jak już to największe szanse miało "Gravity" przy Oscarach, tak jak swego czasu "Avatar". Finałowy pojedynek to będzie "American Hustle" vs. "12 Years a Slave", gdzie raczej wygra ten drugi, gdyż jest to w sumie film z kategorii, tych które Akademia lubi i jest on najbardziej skrojony pod nagrody.

Jedynie muzycznie może trafią się jeszcze niespodzianki, gdyż nie wierzę, aby znowu nominowali Eberta.

[Templar]

Był też i Zimmer, biedulek pewnie nie wiedział przy którym stole usiąść, to podczas gali gdzieś się nam schował
http://www.imdb.com/oscars/galleries/20 ... m330814976

Ale ma zajebisty case na iPhona, też bym taki chciał.

[Mystery]

Uwielbiam Roundtable od Hollywoodreporter W sumie oglądam wszystko, reżyserów, scenarzystów operatorów, aktorów, aktorki itd. I dlatego też dopiero wczoraj obejrzałem ten z kompozytorami i bardzo mi się podobał.

Na zdjęciu Hans w roli duszy towarzystwa
A i w wywiadzie wyraźnie się reklamuje Nie chce mi się tego czytać...

Nie czytaj, a oglądaj. Ale jakby co też miałem Twoje obawy, że Zimmer przez cały czas będzie nawijał o "12 Years a Slave". Ale w sumie tylko raz mnie rozbroił opowiadając jak to przez kilka dni razem z McQueenem dyskutowali i myśleli nad muzyką do filmu... I wymyślili, ale się znaleźli myśliciele.
Ale jednak przez większość dyskusji jest bardzo cacy i grzecznie się zachowuje i miło się go słucha. A miejscami to wręcz słychać, że jest mu głupio, że wszędzie jego muzykę podkładają. Czy to w przypadku z Silestrim, czy jak Newman wspomina, że w przypadku "American Beauty" też podłożone było coś Zimmera, na co Hans "I'm so sorry".

Ogólnie wszyscy kompozytorzy sprawiali bardzo miłe wrażenie. Christophe Beck wypadł bardzo sympatycznie, podobnie jak i Alan Silvestri.
Najbardziej spokojny i wręcz trochę zastraszony był Steven Price, ale to i zrozumiałe. Przy czym ile razy mówił, to Zimmer miał niesamowicie poważnie-kamienną twarz, ciekawe.

Fajna rzecz, kto nie oglądał niech to robi.

A tu Roundtable sprzed roku z Danną, Elfmanem, Desplatem, Doylem, Velasquezem, Beltramim
http://www.youtube.com/watch?v=BP793Rw1cIQ

[Templar]

Co do tych Globów, to pierwszy raz je oglądałem na żywo i jak dla mnie to lipa, prowadzące jakieś suche żarty rzucały, reszta osób też z paroma tylko wyjątkami. Na Oscarach jakoś zawsze lepiej było A same nagrody, w większości bez zaskoczeń (w szczególności film, reżyser, aktorka, film animowany, serial, aktor serialowy), ale parę niespodzianek było, tylko szkoda, że tak słabych, już lepiej jakby faworytom dali. W szczególności score i piosenka, poza tym też aktor, tu w sumie liczyłem na niespodziankę, ale w postaci Hanksa I jeszcze drugoplanowy aktor serialowy, liczyłem na Aarona Paula i na zajebistą przemowę od niego, a tu wyskakują z Voightem, WTF? No, ale przynajmniej dali się wypowiedzieć Jessemu podczas odbierania nagrody dla Breaking Bad:

http://www.youtube.com/watch?v=0wHJfOb41x4

[Mefisto]

Co do tych Globów, to pierwszy raz je oglądałem na żywo i jak dla mnie to lipa, prowadzące jakieś suche żarty rzucały, reszta osób też z paroma tylko wyjątkami.

Rok temu było lepiej, także to nie jest wyznacznik.

[Wawrzyniec]

@Templar, ale suchary podczas takich gal, to raczej norma. Trzy lata z Rickym Gervaisem strasznie niektórych i w sumie mnie też rospastwiły.
Ja z nagród jestem nawet zadowolony, chociaż końcówką zawali dobre wrażenie jakie robili przez całą Galę. Globy dla Leo i Matthew cieszą mnie bardzo. W sumie dwójka aktorów, który jeden grał, a drugi będzie grał w s.f. od Nolana.
I naturalnie Glob dla Alfonso Cuarona jak najbardziej zasłużony. A i parę wpadek było, także nie żałuję tej nocy.

[Krelian]

ten cały Ebert zachowywał się jakby jeszcze był na melanżu na jachcie P. Diddego (ok żart, to na pewno szok)

[swordfish]

Bo on tak się zachowuje na co dzień. Na scenie występuje w samej koszuli nocnej i robi show jakby co dopiero uciekł ze szpitala psychiatrycznego.
To ważny wykonawca muzyki folkowej bluegrassowej. Jest liderem grupy Edward Sharpe & The Magnetic Zeros.

Tu macie fragmenty dokumentu muzycznego "Big Easy Express", który jest rejestracją niezwykłej trasy koncertowej odbytej pociągiem z Oakland do Nowego Orleanu.

http://www.youtube.com/watch?v=BepXUUrJEfs

http://www.youtube.com/watch?v=mEMCZ3vyTi8

http://www.youtube.com/watch?v=p9x-J7QUIbw

Bardzo mnie cieszy ten Złoty Glob dla Alexa. Czyli w rywalizacji filmów survivalowych "All Is Lost" muzycznie górą nad "Grawitacją".
W "All Is Lost" nie ma fajerwerków muzycznych, fanfar orkiestrowych, ale pisanie, że tam jest tylko 3 minuty scoru jest mocno krzywdzące. To nastrojowa, w pełni zjednoczona z obrazem i z dźwiękiem muzyka bicia serc i oddechu. Tej muzyki jest na prawdę sporo, bo tam nie ma dialogów.