Michael Giacchino - Star Trek Into Darkness
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Sorry, tak walicie tymi postami, że nie nadążam z ich czytaniem i mogłem coś przeoczyć.
Akurat "Star Trek" to nie moja działka, ale naturalnie dla Giacchino obadam score. I to, że akurat będzie się to lepiej słuchało od Briana, to nikt mnie nie musi przekonywać.
Akurat "Star Trek" to nie moja działka, ale naturalnie dla Giacchino obadam score. I to, że akurat będzie się to lepiej słuchało od Briana, to nikt mnie nie musi przekonywać.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14472
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Ale się gorąca dyskusja rozkręciła 
ja nie miałem dziś wiele czasu, miałem trochę zajęć, właśnie wróciłem z kina ale przesłuchałem trzy utwory ( w tym te rekomendowane na forum / i muszę powiedzieć, że czuć tutaj moc
już z technicznego punktu ta muza zjada pracę Tylera na śniadanie, gdyż nie brzmi tak sztucznie, jak muza akcji w IM3 - jest chór, jest moc, jutro przesłucham całość to wypowiem się o całości.

ja nie miałem dziś wiele czasu, miałem trochę zajęć, właśnie wróciłem z kina ale przesłuchałem trzy utwory ( w tym te rekomendowane na forum / i muszę powiedzieć, że czuć tutaj moc
już z technicznego punktu ta muza zjada pracę Tylera na śniadanie, gdyż nie brzmi tak sztucznie, jak muza akcji w IM3 - jest chór, jest moc, jutro przesłucham całość to wypowiem się o całości.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Obóz Giacchinowców się powiększa. Ciekaw jestem co będzie jak dojdzie Hans
Ja narazie o STID się nie wypowiadam.

Ja narazie o STID się nie wypowiadam.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10488
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
No to czas bym wyraził swoją opinię...
Spoiler:

Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Ludzie wyluzujcie, bo widzę, że jak teraz komuś się spodoba muza od razu jest wyzywany od fanbojowców i zapisywany do "obozu Giacchinowców"... Nie ukrywam, mi się muza podoba, a jak macie z tym problem, to jest to już wasz problem
A i widzę, że najwięcej do powiedzenia i do podgrzewania atmosfery ma tu Adam (który naturalnie broni IM3 i mu wybaczamy) i Tomek, który nawet nowego Star Treka nie słuchał, ale widać, że na takie strzępy informacji jak "nic w głowie nie zostaje", "dupy mi nie urwało", "Gjaczin przyfajlował" jest bardziej podatny, od mojego "mokrego" posta, z którymi tymi wyrwanymi z kontekstu cytatami odnoszącymi się do poszczególnych elementów i fragmentów scoru, nadal się podpisuje, choć akurat "kino wielkiej przygody" odnosiło się do Cartera
Widzę, że nie ma co się tu na przyszłość za bardzo produkować i następnym razem ograniczę się tylko do forumowej foremki fanboja: "Wszystko arcygenialne! Mam Zawał! Wyjechałem na OIOM!" 



- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Myster - witaj w klubie ludzi, którzy próbują coś napisać merytorycznie, a zwrócą uwagę tylko, jak się wrzuci komuś szpilę, co jest jedyną częścią posta, którą zrozumieją
STID jest właśnie słuchane.

Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
A mi właśnie Colosseum wysłało płytkę, także niedługo powinna być już u mnie 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Większa wypowiedź po kolejnych przesłuchaniach, ale generalnie dobre granie w stylu Giacchino (który nie jest tak generic, jak niektórym się wydaje). Temat Star Treka, choć nie jest może zbyt wyrafinowany, jest świetny i zawsze go lubiłem. To, na co zwróciłem największą uwagę, to fakt, że Giacchino często się odnosi w tym score do starych Medal of Honor, w jednym kawałku dostrzegłem wręcz Medal of Honor: Underground.
Mi to nie przeszkadza, score jest dobry, można mnie dołączyć pewnie do grupy fanbojów Michaela
Ta stylistyka mi zawsze odpowiadała. I byłem jedną z tych osób, które na początku uznawała Medal of Honory za fajne, ale gdzie w tym Giacchino. Kiedy Giacchino wyskoczył wreszcie z własnym stylem, bardzo się ucieszyłem, ale wiedziałem, że to kariera, którą obserwować zdecydowanie trzeba i warto.
Argumentacji Adama na temat długości albumu nie rozumiem, nie wiem, jak dobrze utrzymałoby się nawet 60 minut tego materiału, choć jeśli jest w filmie materiał liryczny na poziomie London Calling, to bym chętnie więcej go usłyszał na pewno. A Kronos Wartet naprawdę rządzi, zwłaszcza ten chór.
Słuchałem Ode to Harrison tylko raz, więc jeszcze muszę namierzyć, co jest dokładnie jego tematem. Film będzie oglądany w kinie, jeśli tylko będą seanse 2D. Jeśli nie to będę musiał poważnie sprawę przemyśleć
Mi to nie przeszkadza, score jest dobry, można mnie dołączyć pewnie do grupy fanbojów Michaela

Argumentacji Adama na temat długości albumu nie rozumiem, nie wiem, jak dobrze utrzymałoby się nawet 60 minut tego materiału, choć jeśli jest w filmie materiał liryczny na poziomie London Calling, to bym chętnie więcej go usłyszał na pewno. A Kronos Wartet naprawdę rządzi, zwłaszcza ten chór.
Słuchałem Ode to Harrison tylko raz, więc jeszcze muszę namierzyć, co jest dokładnie jego tematem. Film będzie oglądany w kinie, jeśli tylko będą seanse 2D. Jeśli nie to będę musiał poważnie sprawę przemyśleć

Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Jak najbardziej jestem za merytorycznymi wypowiedziami na forum, w sumie zawsze o to walczę. Ale też trzeba mieć trochę dystansu, a Twojemu postowi, drogi Mystery, "nieco" go zabrakłoMystery pisze:Ludzie wyluzujcie, bo widzę, że jak teraz komuś się spodoba muza od razu jest wyzywany od fanbojowców i zapisywany do "obozu Giacchinowców"... Nie ukrywam, mi się muza podoba, a jak macie z tym problem, to jest to już wasz problemA i widzę, że najwięcej do powiedzenia i do podgrzewania atmosfery ma tu Adam (który naturalnie broni IM3 i mu wybaczamy) i Tomek, który nawet nowego Star Treka nie słuchał, ale widać, że na takie strzępy informacji jak "nic w głowie nie zostaje", "dupy mi nie urwało", "Gjaczin przyfajlował" jest bardziej podatny, od mojego "mokrego" posta, z którymi tymi wyrwanymi z kontekstu cytatami odnoszącymi się do poszczególnych elementów i fragmentów scoru, nadal się podpisuje, choć akurat "kino wielkiej przygody" odnosiło się do Cartera
Widzę, że nie ma co się tu na przyszłość za bardzo produkować i następnym razem ograniczę się tylko do forumowej foremki fanboja: "Wszystko arcygenialne! Mam Zawał! Wyjechałem na OIOM!"


A może ten uber-hype właśnie spowodował takie a nie inne, nie hurra-optymistyczne reakcje innych. To jest właśnie to 'pokłosie' budowania atmosfery oczekiwań tak napompowanych przez otoczenie, że nie sposób ich spełnić, o których Ci pisałem.
STID naturalnie przesłucham, ale po filmie, i na spokojnie, gdy ten zbiorowy szał minie.

Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Aż przejrzałem sobie tegoroczne posty w tym wątku, bo założyłem sobie, że do czasu ukazania scoru i klipów będzie u mnie chłodno i prawda, informacje z filmu i prac nad scorem dostarczałem na bieżąco, ale hypu z mojej prawie w ogóle, a wręcz ostrzegałem
jakieś wielkiej kosmicznej przygody a'la Carter raczej nie będzie i znając muzyczne wymagania Abramsa od Giacchino (MI:III, ST, S8) lekko być nie powinno, co mi akurat nie przeszkadza, choć innym już może niekoniecznie
Za to inni nakręcali
Templar - będzie score roku
Mefisto
Go, Michael, Go!
qnebra
Może być zajebiście
Agent
Walka o score roku rozegra sie miedzy Michałem i Jaśkiem...
muaddib_dw
Póki co ST najlepszym scorem w tym roku
Adam
liczy się to że Star Trek i Gjaczin wraca
ależ będzie piękny top3 scorów roku:
1-star trek
2-iron man
3-superman
Ja zacząłem się już bardziej buzować po klipach, Odzie Harrisona i filmikach z sesji, a że dostałem to czego oczekiwałem, to czuję się teraz usprawiedliwiony

jakieś wielkiej kosmicznej przygody a'la Carter raczej nie będzie i znając muzyczne wymagania Abramsa od Giacchino (MI:III, ST, S8) lekko być nie powinno, co mi akurat nie przeszkadza, choć innym już może niekoniecznie

Za to inni nakręcali

Templar - będzie score roku
Mefisto
Go, Michael, Go!
qnebra
Może być zajebiście
Agent
Walka o score roku rozegra sie miedzy Michałem i Jaśkiem...
muaddib_dw
Póki co ST najlepszym scorem w tym roku

Adam
liczy się to że Star Trek i Gjaczin wraca

ależ będzie piękny top3 scorów roku:

1-star trek
2-iron man
3-superman
Ja zacząłem się już bardziej buzować po klipach, Odzie Harrisona i filmikach z sesji, a że dostałem to czego oczekiwałem, to czuję się teraz usprawiedliwiony

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Zbiorowy szałTomek pisze:STID naturalnie przesłucham, ale po filmie, i na spokojnie, gdy ten zbiorowy szał minie.


Naprawdę nie wiem co niektórym przeszkadza tzw. "hype Mystery'ego"? Czy w dzisiejszych czasach, kiedy to filmówka jest ponoć taka zła, to nie można się cieszyć z jakiejś nowej muzyki. Pewnie najlepiej wyłącznie dostawać orgazmów za score'ami sprzed półwiecza i od razu walić z góry 6/5 w drodze na OIOM.

Mystery lubi Michaela Giacchino, nagrodzonego Oscarem kompozytora z bardzo dobrym warsztatem, który jest czołowym hollywoodzkim kompozytorem. I podoba mu się jego muzyka i jego styl i akurat ukazuje się nowy score, który mu się bardzo podoba. Dlaczego nie można się cieszyć i dzielić wrażeniami? Dlaczego nie można okazać trochę emocji.
I zaznaczam, że w tym temacie może przemawia trochę fanboiyzm, ale przynajmniej opinie są wyrażane merytorycznie, a nie jakieś "geniusz" "Wyżej Skyfall tylko niego", "Can You Digg It" "Jadę na OIOM" i najlepiej nasrać milion trzysta emoticonek.

Ja oczywiście tego "Star Treka" przesłucham i szczerze wątpię, aby mnie ta praca jakoś uwiodła. Nie moja tematyka i poprzedni "Star Trek" tak mi sobie podszedł. Ale Giacchino mimo wszystko lubię i szanuję. Przy czym zdecydowanie bardziej interesują mnie jego przyszłe projekty.
I według mnie to jest akurat kompozytor i soundtrack przy którym można trochę pohype'ować, w przeciwieństwie co do niektórych innych. Tak, tak wiadomo o kogo mi chodzi.
@Mystery @Templar, nie zrażajcie się, mnie te wypowiedzi bardzo dobrze się czytało i są one bardzo informatywne.
Do czego to doszło, że Fan Star Wars, musi się zabierać za obronę Star Treka.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Ja też uważam, że wypowiedzi Mystera i Templara są wbrew pozorom bardzo informatywne. A to, że fanboj (bo nie oszukujmy się, Myster jest fanbojem Giacchino, tak jak ja Hansa, a Adam Tylera i Arnolda - i nic w tym dziwnego) się zachwyca i pisze mokro, to tylko jego urok.
Fanbojstwo zostało na tym forum uznane za coś bardzo negatywnego, ale ma to też wiele pozytywów - gdyby nie fanboje byśmy nie wiedzieli o połowie projektów, nad którymi pracują, na przykład. A poza tym pisanie na "mokro" w połączeniu z czymś jednak tak merytorycznym (analiza track by track) jak zrobił to Mystery, jest czymś do przyjęcia, bo przynajmniej pisze o tym, co mu się podoba w sposób zwarty, a nie GEniusz, Wyżej SKyfall tylko niebo
Can You Dig It
Mistrzunio at his best 
Ja osobiście, nie będę tego ukrywał, już dawno temu uznałem Giacchino za swoisty powiew świeżości (i to, o ironio, z powodu tego, co nazwałbym "nowoczesną staroświeckością", powinienem coś innego niż Super 8 w tym celu zrecenzować, ale podwaliny mojej teorii na temat jego stylu znajdują się w tamtym tekście) i cały czas go tak postrzegam. Boję się tylko, że może dość szybko zacząć zjadać własny ogon, ale mam nadzieję, że taką możliwość dostrzega także Myster. Wolałbym, aby Michael się rozwijał, a nie stylistycznie ograniczał.
Fanbojstwo zostało na tym forum uznane za coś bardzo negatywnego, ale ma to też wiele pozytywów - gdyby nie fanboje byśmy nie wiedzieli o połowie projektów, nad którymi pracują, na przykład. A poza tym pisanie na "mokro" w połączeniu z czymś jednak tak merytorycznym (analiza track by track) jak zrobił to Mystery, jest czymś do przyjęcia, bo przynajmniej pisze o tym, co mu się podoba w sposób zwarty, a nie GEniusz, Wyżej SKyfall tylko niebo



Ja osobiście, nie będę tego ukrywał, już dawno temu uznałem Giacchino za swoisty powiew świeżości (i to, o ironio, z powodu tego, co nazwałbym "nowoczesną staroświeckością", powinienem coś innego niż Super 8 w tym celu zrecenzować, ale podwaliny mojej teorii na temat jego stylu znajdują się w tamtym tekście) i cały czas go tak postrzegam. Boję się tylko, że może dość szybko zacząć zjadać własny ogon, ale mam nadzieję, że taką możliwość dostrzega także Myster. Wolałbym, aby Michael się rozwijał, a nie stylistycznie ograniczał.
Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Ja też nie jestem zawiedziony i póki co to jak najbardziej jest to dla mnie na chwilę obecną score rokuMystery pisze:Za to inni nakręcali![]()
Templar - będzie score roku
Ja zacząłem się już bardziej buzować po klipach, Odzie Harrisona i filmikach z sesji, a że dostałem to czego oczekiwałem, to czuję się teraz usprawiedliwiony


A Adam to sam sobie jest winien, bo przecież już od kilkunastu dni chyba było jakieś 80% scoru gotowe do przesłuchania i co nagle te 20% tak diametralnie zmieniło sprawę, że z geniuszu zrobił się dla niego średniak i największy zawód tego roku?

Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
A to nie jest hype, budowanie atmosfery oczekiwania?Mystery pisze:i prawda, informacje z filmu i prac nad scorem dostarczałem na bieżąco, ale hypu z mojej prawie w ogóle, a wręcz ostrzegałem




Re: Michael Giacchino - Star Trek / Star Trek Into Darkness
Giacchino jest już na takim etapie swojej kariery i taką swobodę, że swój styl ma już dobrze ukształtowany, ale i ten na przestrzeni lat cały czas się zmienia, wystarczy porównać chociażby MI3 i MI4, choć tu sporo zależało również od muzycznej wizji poszczególnych reżyserów. Można też powiedzieć, że jest on jednak przykładem kompozytora z wieloma twarzami, mówi się o Giacchino z Medal of Honor, Giacchino z Lost czy Giacchino z Pixara i sporo elementów z tych muzycznych światów do swoich najnowszych prac przemyca i tutaj wychodzi nieco to "zjadanie własnego ogona". A wracając do Star Treka, to nie należy zapominać, że Into Darkness to kontynuacja, a zmiany w stylu czuć i jeśli chodzi o problematykę kontynuacji to myślę, że odniósł on tu podobny sukces do Zimmera z TDKR, gdzie również mieliśmy udanie odświeżoną muzyczną warstwę, głównie w obrębie czarnych charakterów, ale nie tylko, bo takiego grania jak "Pranking the Natives", "London Calling", "Brigadoom", "Kronos Warter" w jedynce nie mieliśmy i ja tu widzę bardziej rozwijanie, niż ograniczanie.Paweł Stroiński pisze:Ja osobiście, nie będę tego ukrywał, już dawno temu uznałem Giacchino za swoisty powiew świeżości (i to, o ironio, z powodu tego, co nazwałbym "nowoczesną staroświeckością", powinienem coś innego niż Super 8 w tym celu zrecenzować, ale podwaliny mojej teorii na temat jego stylu znajdują się w tamtym tekście) i cały czas go tak postrzegam. Boję się tylko, że może dość szybko zacząć zjadać własny ogon, ale mam nadzieję, że taką możliwość dostrzega także Myster. Wolałbym, aby Michael się rozwijał, a nie stylistycznie ograniczał.
Pod tym względem masz rację, ale jak kompozytor wrzuca fragmenty muzyki z sesji, bądź na koncercie mamy premierowe wykonanie suity ze scoru, to i głupio takimi rzeczami się nie podzielićTomek pisze:A to nie jest hype, budowanie atmosfery oczekiwania?Mystery pisze:i prawda, informacje z filmu i prac nad scorem dostarczałem na bieżąco, ale hypu z mojej prawie w ogóle, a wręcz ostrzegałemPrzecie Ty wykonujesz robotę PR-owo marketingową i przenosisz tylko kampanię reklamową (filmu czy soundtracku) na forum
Jeżeli coś się analizuje w najdrobniejszym szczególe, pochyla się nad każdym skrawkiem informacji, przecieku, newsa, virala, to jak to nie nazwać hypem?
