Jak usunął, skoro ja dalej ten post na Facebooku widzę. Recka też jeszcze dzielnie stoi.
Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Też nie wiem o co chodzi Adamowi.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Ale na razie jeszcze nie usuwa, a więc może po prostu poczekajmy na dalszy przebieg wydarzeń. Tym bardziej, że wiadomo Hans czuwa...
P.S. A w sumie w recenzji Kaonashi nic nie wspomniał o wielkim bębnie Junkiego, a tyle artykułów o nim w zagranicznych mediach było.
P.S. A w sumie w recenzji Kaonashi nic nie wspomniał o wielkim bębnie Junkiego, a tyle artykułów o nim w zagranicznych mediach było.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Bo to jedna z tych PR-owych gadek szmatek, które nie mają żadnego wpływu na efekt końcowy. Słaby score, z bębnem czy bez.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Hans nie musi mi kazać nic usuwać. Tobie konto na forum mogę z własnej woli
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10242
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Paweł Stroiński pisze: ↑wt kwie 13, 2021 13:20 pmHans nie musi mi kazać nic usuwać. Tobie konto na forum mogę z własnej woli
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Badum Tss... A nie zaraz to brzmi naprawdę groźnie i trochę jak Cancel Culture. Cóż ja prezentuje staroświecki liberalizm, że choć z czyjąś opinią się nie zgadzam, to jednak zrobię wszystko, aby ta osoba mogła je wyrażać. I dla przykładu choć opinie Marka o sequel trilogy Star Wars są dla mnie niedorzecznie głupie na granicy trollingu i w pewnym sensie czuję się przez nie obrażany, to jednak jeżeli trzeba zawsze Markowi dam platformę do ich wyrażania. I tak samo z Adamem, choć z wieloma kwestiami się nie zgadzam i lubił mieć ze mnie bekę, to np. jak zacznie wychwalać temat Briana Tylera do Formuły 1 to jak choć z zaciśniętymi zębami, będę za tym aby Adam mógł taką opinię wyrażać. Dam dam dam.
#AdamsAccountMatters
#AdamsAccountMatters
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Czy jest na tym forum ktoś poza Koprem kto rozumie ironię?
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
A mi się wydaje, że my tu wszyscy się poruszamy po ironicznym terenie, tylko żadne z nas o tym nie wie.
A wracając do Godzilla vs. Kong i recenzji Kaonashiego to nie żebym coś mówił, ale jednak pamiętam jaka była gównoburza po ocenach dla Justice League i porównania z ocenami dla wersji Elfmana. A tymczasem Wojteł ocenił wersję Ifukube o zaledwie półpunk lepiej od ścieżki Junkiego i cisza...
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2018
A wracając do Godzilla vs. Kong i recenzji Kaonashiego to nie żebym coś mówił, ale jednak pamiętam jaka była gównoburza po ocenach dla Justice League i porównania z ocenami dla wersji Elfmana. A tymczasem Wojteł ocenił wersję Ifukube o zaledwie półpunk lepiej od ścieżki Junkiego i cisza...
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2018
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26176
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1055
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Siedze cicho bo juz wszystko chyba powiedzialem w tym temacie, ale...
Te wszystkie smiszki, to taka dla mnie troche alternatywna rzeczywistosc. Gosc pisze taka muzyke jak kazdy widzi, robi PR i ma poparcie wielkiego Hansa - do tego stopnia, ze ludzie zaczynaja zaklinac rzeczywistosc i pozniej wychodza takie babole jak 3 gwiazdki w tej ostatniej recenzji. Pozniej ktos inny z troche bardziej realnym podejsciem kolejnemu kupsztalowi daje tyle gwiazdek ile sie nalezy i sie zaczyna - wiecej szumu niz przy tej poprzedniej recenzji - teraz kazdy liczy, ze beda jakies konsekwencje wybicia sie przed szereg - a jak wiadomo, w kazdej ironi jest ziarenko prawdy, wiec kto wie co tam Pawel sobie tak na prawde mysli
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10242
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
A mi się wydaje że głównym problemem jest tutaj stosowana skala porównawcza. Staramy się uporządkować całość muzyki filmowej względem pewnych wzorców, a tymczasem tak się nie da. Idąc takim sposobem i na przykład wszystko porównując do tworów mistrzów gatunku, to każda jedna praca wychodząca spoza tego zakresu będzie poza skalą. Bo to tak jakby zacząć porównywać śpiew Celine Dion z Jamesa Hetfielda i próbować odpowiedzieć na pytanie "kto lepiej śpiewa". Gówno z tego wyjdzie.
Jeszcze rozumiem jakbyśmy tutaj te skale porównawcze stosowali do filmu naprawdę dobrego, ale mówimy o zwykłej popcornowej rozrywce, której nawet twórcy nie mamią w wypowiedziach po co to robili. Jeżeli już chcemy to do czegoś porównać to np do Godzilli Beara (a nie Desplata). Wtedy wyłania się pełniejszy obraz koncepcyjnej biedy Holkenborga i braku umiejętności w aranżowaniu. Ale za to nie można mu odmówić przebojowości w tym co robi i sorry, ale soundtrack na 1/5 nie zasługuje przez wzgląd na to, że niektórych fragmentów słucha się po prostu nieźle. Sam postawiłbym takie 2/5 z perspektywą że kiedyś tam wrócę np do bitwy o Hong Kong.
Jeszcze rozumiem jakbyśmy tutaj te skale porównawcze stosowali do filmu naprawdę dobrego, ale mówimy o zwykłej popcornowej rozrywce, której nawet twórcy nie mamią w wypowiedziach po co to robili. Jeżeli już chcemy to do czegoś porównać to np do Godzilli Beara (a nie Desplata). Wtedy wyłania się pełniejszy obraz koncepcyjnej biedy Holkenborga i braku umiejętności w aranżowaniu. Ale za to nie można mu odmówić przebojowości w tym co robi i sorry, ale soundtrack na 1/5 nie zasługuje przez wzgląd na to, że niektórych fragmentów słucha się po prostu nieźle. Sam postawiłbym takie 2/5 z perspektywą że kiedyś tam wrócę np do bitwy o Hong Kong.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Godzilla vs. Kong - Tom Holkenborg
Jak "Hong Kong" na swój prosty, prymitywny sposób lubię. I wiadomo, że są różne sposoby myślenia i Koper od razu powiedziałby: "Ennio i Jerry nie do takich gówien dobrą muzykę komponowali." Chociaż moim zdaniem można i przesadzić w drugą stronę i ja dalej uważam, że w "Twilight: New Moon" Desplat skomponował bardzo ładną, elegancką ścieżkę dźwiękową, jak do klasycznej historii miłosnej, która zadziałała jak score Elmera Bernsteina, do "Airplane" i przez swoją powagę, wymusiła komizm. O ile u Bernsteina to był celowy zabieg, tak nie wiem, czy taki był u Desplata.
I porównywać Desplata z Junkim też można, ale i nawet w tym jednym uniwersum filmowym Godzilla Edwardsa to poważny dramat rodzinny z potworami w tle, a Godzilla vs Kong to... no sami widzimy co to jest.
I ja dalej twierdzę i będę bronił oceny Justice League, gdyż taka muzyka Junkiego pasuje do obrazu Snydera. Chociaż w przypadku Godzilla vs. Kong Kaonashi sugeruje, że nawet w tym popcornym filmie dało się muzycznie więcej wyciągnąć.
I porównywać Desplata z Junkim też można, ale i nawet w tym jednym uniwersum filmowym Godzilla Edwardsa to poważny dramat rodzinny z potworami w tle, a Godzilla vs Kong to... no sami widzimy co to jest.
I ja dalej twierdzę i będę bronił oceny Justice League, gdyż taka muzyka Junkiego pasuje do obrazu Snydera. Chociaż w przypadku Godzilla vs. Kong Kaonashi sugeruje, że nawet w tym popcornym filmie dało się muzycznie więcej wyciągnąć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys