HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

[Wawrzyniec]

Jakby Ci się nie włączył tryb bojowy, w celu obrony swojego idola, to byś się kapnął, że to była bardziej aluzja, do najczęściej wytaczanych argumentów przez Marków Łacha i Rokitę

Najmocniej przepraszam, nie zrozumiałem aluzji. Proszę o wybaczenie i zwracam honor.A tak między nami Tomek Rokita, nie Marek Rokita.

No ale jak to wziąłeś do siebie i do Hansa, to cóż mogę poradzić Nie takie były me intencje

Jeśli mam być szczery, to Hans ma czasem do bólu banalne kawałki, zwłaszcza, jeśli się je porówna z innymi kompozytorami, ale ma też dość skomplikowane - może kogoś, po szkole muzycznej by tym nie zaskoczył, ale wysoki poziom techniczny miał na przykład Hannibal, Ostatni Samuraj, TTRL, a nawet kilka kawałków z Piratów, np. The Kraken (trzeciej części nie liczę, bo nie wiem, na ile to zasługa orkiestratorów i additionali)

Wiesz, cytując klasyka, to sądzę, że nie jedna osoba po szkole muzycznej prędzej by się zesrała niż napisała takie "Let My Home Be My Gallows". A co do trzeciej części Piratów, to nie wpadnij w tę sama pułapkę co Southall wpadł z rolą jaką odgrywają osoby od additionali. Gdyż główny motyw, wielką suitę napisał Zimmer i jest to mniej więcej "At Witt's End", które według mnie prezentuje bardzo wysoki poziom techniczny, o tym jak brzmi nie wspominając.
Ale z tym co napisałeś, nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić. A, że czasami Hans komponuje do bólu banalne kawałki,to się nie ma co dziwić, skoro czasami za zadanie otrzymuje "Don't do that Goldsmith-shit again!"

P.S. Nie wypowiedziałeś się o "First Born"?

[Wojteł]

A tak między nami Tomek Rokita, nie Marek Rokita.

Haha, faktycznie, zagapiłem się i nawet nie zauważyłem, co napisałem, już poprawiam Tomek, daruj!

P.S. Nie wypowiedziałeś się o "First Born"?

Bo jeszcze nie słuchałem - najpierw musze skończyć po raz setny Harmonielehre Adamsa

[Adam]

że co?

[Adam]

to jakiś score?

[Wojteł]

Dobra, przesłuchałem ten kawałek - jest naprawdę dobry, i skoro Hans napisał go 25 lat temu, to wychodzi na to, że później zaczął cofać się w rozwoju. Widać, że ma tutaj swoje źródło 160 BPM.

Ale jednak silnie mi się kojarzy z jakimś fragmentem Carminy Burany. Nie jestem w stanie powiedzieć z którym, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Zimmer z niej czerpał, bo nie byłoby to jego pierwsze nawiązanie do Orffa - pomijając temat z True Romance, to temat Davy'ego Jonesa też jest nuta w nutę taki sam, jak jeden z pobocznych tematów Carminy Burany, pomijając oczywiście orkiestrację (no ale to był tak marginalny motyw, że Hans mógł go skopiować nawet nieświadomie)

[Paweł Stroiński]

to jakiś score?

Nie, to jeden z najważniejszych dzieł XX-wiecznej muzyki klasycznej, z dużym wpływem na filmówkę, od Matrixów po Marka Ishama.

[Wojteł]

A, to o to chodziło Adasiowi Tak sformułował pytanie, że nie zrozumiałem, do czego się odnosi

[Mefisto]

to standard

[Adam]

od Matrixów po Marka Ishama.

to już wiem czemu nie kojarze - matrixy i cały isham mnie nie interesują. blehh.

[Adam]

http://film.org.pl/r/recenzje/mroczny-r ... e-5-12044/

na mieście chodzą ploty że imie i nazwisko autora to pseudonim literacki Wawrzyńca

[Templar]

Czy tylko ja uważam, że "Imagine The Fire" to track roku

Ja to już mówiłem, zanim jeszcze film się w kinach pojawił

[Adam]

bez przesady a to jest w filmie w ogole w calosci?

[Paweł Stroiński]

Właśnie chyba nie.

Może po prostu Hans pociął swoją suitę do tego kawałka. Zdarza mu się to.

[Adam]

ja w ogóle tego kawałka w filmie nie słyszałem a już na pewno nie wiecej niz minute.

[Wawrzyniec]

Jak to nie słyszałeś? W finałowej walce Batmana z Banem leci, że aż ciarki przeszły po moim cały ciele, którego temperatura wzrosła do 50 stopni, a serca zaczęło bić trzy raz szybciej, obserwując te wydarzenia połączone z tak rewelacyjną muzyką.

Ale inna inszość, że to co mamy na soundtracku, to bardzo ładne wydanie, właśnie z myślą o nas słuchaczach. W filmie wiele utworów jest pociętych,powtarza się, powtarzają się fragmenty itd.