Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
-
Mystery
- James Horner
- Posty: 25176
- Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am
#16
Post
autor: Mystery » pn cze 13, 2011 12:10 pm
Już kiedyś o niej rozprawialiśmy:
Koper pisze:Nagroda Orła dla Mykietyna to lekki fail, toż to muzyka a la tej z "The Hurt Locker". Emocji żadnych nie wnosi prawie wcale i za wiele też jej tam nie ma.
Marek Łach pisze:Z muzyki nie pamiętam ani nuty.
Jeśli chodzi o muzyczne wybory, to już coraz bliżej nam do Hollywood

-
Tomek
- Redaktor Kaktus
- Posty: 4257
- Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
-
Kontakt:
#17
Post
autor: Tomek » pn cze 13, 2011 12:26 pm
To samo pomyślałem... Wawrzek mógłby tutaj zastosować swoją definicję 'hipsterstwa'

-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#18
Post
autor: Wawrzyniec » pn cze 13, 2011 12:44 pm
Hej, to nie ja ją odkryłem

A w ogóle tutaj trudno mi się wypowiadać, gdyż akurat polską kinematografią i wszystko z nią związaną staram się omijać szerokim łukiem. Chociaż akurat "Essential Killing" widziałem i do tej pory się zastanawiam na czym wtedy Tarantino jechał w Wenecji

#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
Tomek
- Redaktor Kaktus
- Posty: 4257
- Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
-
Kontakt:
#19
Post
autor: Tomek » pn cze 13, 2011 12:52 pm
Wawrzyniec pisze:Hej, to nie ja ją odkryłem

Ja wiem, ale Ty ją propagujesz
Wawrzyniec pisze:A w ogóle tutaj trudno mi się wypowiadać, gdyż akurat polską kinematografią i wszystko z nią związaną staram się omijać szerokim łukiem.
To tak jak ja. Choć ten nowy film Smarzowskiego na pewno oglądnę.
Wawrzyniec pisze:Chociaż akurat "Essential Killing" widziałem i do tej pory się zastanawiam na czym wtedy Tarantino jechał w Wenecji

Skoro główną nagrodę przyznał mega pretensjonalnemu gniotowi "Somewhere" swojej byłej dziewczyny, to pewnie z "Essential Killing" nie było większego problemu

-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#20
Post
autor: Wawrzyniec » pn cze 13, 2011 13:03 pm
Tomek pisze:Choć ten nowy film Smarzowskiego na pewno oglądnę.
Przez Smarzowskiego podpadłem takiej grupie dyskusyjnej w Polskim Instytucie w Berlinie, gdyż jako jedyny nie rozpływałem się nad "Domem Złym", którego fenomenu do tej pory nie rozumiem. Więc dla mnie i Smarzowski nie przemawia;
Tomek pisze:Wawrzyniec pisze:Chociaż akurat "Essential Killing" widziałem i do tej pory się zastanawiam na czym wtedy Tarantino jechał w Wenecji

Skoro główną nagrodę przyznał mega pretensjonalnemu gniotowi "Somewhere" swojej byłej dziewczyny, to pewnie z "Essential Killing" nie było większego problemu

A racja

Swoją drogą "Somewhere" jest cienkie jak dupa węża. I tak analizując to dalej czekam na jakiś dobry film Sofii Coppoli po "Lost in Translation" i znaleźć nie mogę

#WinaHansa #IStandByDaenerys