Ocena za oryginalność - co wchodzi w skład?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#31 Post autor: Bucholc Krok » śr cze 24, 2009 07:48 am

Koper pisze: A co do Rahmana, to piosenka promująca film zdaje się, a score krótki fragment znalazłem tu, aczkolwiek nie jest to główny temat.
http://www.youtube.com/watch?v=-5ypGvTkcrE
Żadna rewelacja, ale o wiele lepsze od tego techno, które zapodał Wawrzyniec. :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#32 Post autor: Wawrzyniec » śr cze 24, 2009 18:46 pm

Bucholc Krok pisze:Żadna rewelacja, ale o wiele lepsze od tego techno, które zapodał Wawrzyniec. :)
Chwila, chwila, niby jak mam to rozumieć? :x To, że ja to "techno" zapodałem wcale nie oznacza, że je lubię, żeby było jasne :!: :wink:

A ten drugi filmik z tą "prawdziwą" muzyką może być, ale tutaj się zgadzam, że też żadna rewelacja.
A co do samego Rahmana to dla zainteresowanych podaję linki z "gazety" z tymi Top 15 i Top 25 A.R. Rahmana:

http://film.gazeta.pl/filmnews/1,94586, ... carow.html

i drugie:

http://film.gazeta.pl/filmnews/1,94586, ... p_25_.html

Niestety nie jestem pewny czy wszystkie filmiki dalej działają. Ale nie owijając w bawełnę, po prostu nie chciało mi się sprawdzać. Dla tych, którzy dadzą radę przez to przebrnąć proponuję, wcale nie złośliwe, ale tak normalnie proponuję zastanowić się jak się muzyka ze "Slumdoga" ma ze swoją oryginalnością w związku z poprzednimi dokonaniami Hindusa. I tu raczej skłaniałbym się do tego co napisał Mefisto.

P.S. Ostatnio słucham sobie na zmianę "First Born" i "160 BPM" i uważam, że oba utwory są świetne :D Chociaż "Einstein's Wrong" już mi się tak nie podoba. A więc prosta zasada, co wolno Zimmerowi to nie Tobie Jablonsky :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#33 Post autor: Bucholc Krok » śr cze 24, 2009 19:38 pm

Wawrzyniec pisze:Chwila, chwila, niby jak mam to rozumieć? :x To, że ja to "techno" zapodałem wcale nie oznacza, że je lubię, żeby było jasne :!: :wink:
Niepotrzebnie się uniosłeś. ;) Dlatego napisałem 'zapodał', a nie 'zachwyca się'. Spora różnica.. :)
A co do samego Rahmana to dla zainteresowanych podaję linki z "gazety" z tymi Top 15 i Top 25 A.R. Rahmana:
http://film.gazeta.pl/filmnews/1,94586, ... carow.html
Nie dałem rady... po 2 kawałkach miałem dość. :D Teraz muszę się czymś odtruć. ;)

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#34 Post autor: Łukasz Wudarski » śr cze 24, 2009 22:30 pm

E a ja se znów z Wami popolemizuję... Takie Chhaiyya Chhaiyya to kawał ciekawej muzyki, czego dowodem jest wykorzystanie tego przez Spike Lee w Planie Doskonałym (absolutnie najlpeszy muzycznie moment filmu, mimo że muzyka Blanchara przecież też jest niczego sobie. Probelm w tym że my się chyba nie rozumiemy. Oceniacie Rahmana przez pryzmat jego kompozycji pisoenkowych. Tak chyba nie do końca można robić. Jeśli Hornera weźmiemy w takie kleszcze to przecież wyjdzie nam jakaś mega żenada (Titanic, Troy'a, Bicentenial Man, czy Zorro z mega kiczowatym I want to spend my life time Loving You). Koper podał Wam linka do Warriors. Ale to był love theme, a tam jest bardzo fajna suitka otwierająca album. warto też wsłuchąc się w Elżbiete (Golden Age). Może nie porywa jakąś maestrią, ale taki Storm wgniata w fotel (i duża w tym zasługa Rahmana). A tu macie linka do fragmentu z musiacalu Władcy Pierścieni do którego muzykę też napisał Rahman. Może nie jest to jakieś wypasione, ale ten koleś na serio potrafi pisać.

http://www.youtube.com/watch?v=Wn_is4HX ... re=related

I tyle z mej strony
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#35 Post autor: Wawrzyniec » czw cze 25, 2009 18:38 pm

Teraz ja popolemizuję :wink: Nie wiem czy porównanie z Jamesem Hornerem jest słuszne. Gdyż mimo wszystko jakieś 3/4 muzyki Hornera to jest jednak klasyczny score, muzyka instrumentalna itd. Nie jestem specjalistą od Rahmana i nie mam zamiaru nim być, ale z tego co widzę i słyszę to znowu u Rahmana 3/4 muzyki to piosenki. Czemu zresztą nie ma co się dziwić, skoro pracuje w Bollywodzie. Oczywiście te niektóre instrumentalne kawałki, które dane mi były usłyszeć, nie są wcale takie złe. Ale też nie wywołują u mnie jakiś wyższych emocji. Tak samo "Latikas Theme" czy jakoś tak ze Slumdog brzmi ładnie, ale też nie jakoś zachwycająco. Ale to oczywiście moje osamotnione zdanie, gdyż chyba zaliczam się do sporej mniejszości osób, które nawet po oglądnięciu filmu, nie jest w stanie pojąć zachwytów, pochwał tej muzyki. Zobaczymy czy za parę lat ktoś w ogóle o Rahmanie i tej muzyce będzie pamiętał. Chociaż z tego usłyszałem niedawno, to ma Rahman skomponować muzykę do jakiegoś amerykańskiego filmu. A więc zaczęło się.
I to tyle z mojej strony jeżeli chodzi o Rahmana. Ja jednak zaliczam się do tych osób, dla których słuchanie tej muzyki jest wszystkim innym niż przyjemnością. I tutaj dobrze rozumiem Bucholca, który musi sobie jakąś odrutkę zapodać. Ja po przesłuchaniu tego "The Best of" musiałem sobie sporą dawkę Williamsa i Zimmera zapodać :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26304
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#36 Post autor: Koper » czw cze 25, 2009 18:50 pm

Pewnie, że Rahman potrafi pisać i jest lepszym kompozytorem, niż jakieś 3/4 ekipy Media Ventures. :P A pytanie Wawrzyńca o tym, czy ktoś Rahmana za parę lat będzie pamiętał jest trochę nie na miejscu, zważywszy na jego popularność wśród miliarda Hindusów. :P

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#37 Post autor: Bucholc Krok » czw cze 25, 2009 20:55 pm

Łukasz Wudarski pisze:Jeśli Hornera weźmiemy w takie kleszcze to przecież wyjdzie nam jakaś mega żenada (Titanic, Troy'a, Bicentenial Man, czy Zorro z mega kiczowatym I want to spend my life time Loving You).
No ale Horner chyba nie pisał techno-indie-disco? :)
A tu macie linka do fragmentu z musiacalu Władcy Pierścieni do którego muzykę też napisał Rahman. Może nie jest to jakieś wypasione, ale ten koleś na serio potrafi pisać.
Owszem, przyjemne.. ale jeśli chodzi o muzykę 'celtycką' to wolę innych wykonawców.
Czekamy zatem na więcej ciekawszych prac Rahmana (nawet z ciekawości chciałem sprawdzić tę Elżbietę, ale jedyne klipy na Tubie, które znalazłem, nie chciały mi się odtwarzać.). Ja gościa nie skreślam, żeby była jasność. Stawiam tylko odpór 'gangeskiemu szlamowi'.. ;)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#38 Post autor: Bucholc Krok » czw cze 25, 2009 21:02 pm

Wawrzyniec pisze:Ja po przesłuchaniu tego "The Best of"
Dałeś radę wysłuchać?!? Szacunek! :D

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#39 Post autor: Wawrzyniec » pn cze 29, 2009 17:00 pm

Bucholc Krok pisze:Dałeś radę wysłuchać?!? Szacunek! :D
Przecież napisałem wcześniej, że musiałem sobie potem zapodać sporą dawkę Hansa Zimmer i Johna Williamsa :wink: I pisząc sporą nie mam na myśli po jednej płycie i tyle :wink:

Dobrze, ale nie chcę ograniczać tej rozmowy wyłącznie do A.R. Rahmana. Chociaż wiadomo, że kiedy pojawiają się zarzuty, o upadku, zmęczeniu, zużycia materiału muzyki filmowej to zawsze pojawią się arugmenty przemawiające za Rahmanem, jako "wybawicielem". Oczywiście można to wszystko potraktować żartobliwie, ale ja pewne obawy mam, ale czas pokaże czy były one słuszne. Ale nie o Rahmanie chcę pisać. A więc o czym? A no o tym, że właśnie przesłuchałem sobie soundtrack do filmu "Pan i Władca na Krańcu Świata" i moją uwagę zwrócił pewien charakterystyczny dźwięk, który kojarzy mi się raczej z Matrixem Dona Davisa. Jest to chyba charakterystyczny "motyw" na waltornie, czy tym podobny instrument. W każdym razie na tym soundtracku słyszę takowy dźwięk i się zastanawiam, czy można byłoby twórców tego score'u posądzić o kopiowanie, brak oryginalności, czy też uznać to za dobrą inspirację :?: :? Mnie osobiście to zapożyczenie nie przeszkadza. Zresztą cały muzyka, nieznanych mi panów jest naprawdę ciekawa :)

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#40 Post autor: Bucholc Krok » pn cze 29, 2009 17:11 pm

Wawrzyniec pisze: W każdym razie na tym soundtracku słyszę takowy dźwięk i się zastanawiam, czy można byłoby twórców tego score'u posądzić o kopiowanie, brak oryginalności, czy też uznać to za dobrą inspirację :?: :? Mnie osobiście to zapożyczenie nie przeszkadza.
Można przyjąć prostą zasadę: jeśli słyszy się znajomy motyw i on nie przeszkadza to uznaje się go za 'dobrą inspirację'. Jeśli przeszkadza, wnerwia, czy wręcz w*****a, to wówczas jest to zrzynka, zrypka, nadużycie itd. Oczywiście każdy będzie miał swoje zdanie, ale w końcu na temat muzyki każdy i tak je ma, więc żaden problem. :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#41 Post autor: Wawrzyniec » śr lip 01, 2009 20:47 pm

Bucholc Krok pisze:Można przyjąć prostą zasadę: jeśli słyszy się znajomy motyw i on nie przeszkadza to uznaje się go za 'dobrą inspirację'. Jeśli przeszkadza, wnerwia, czy wręcz w*****a, to wówczas jest to zrzynka, zrypka, nadużycie itd.
Super zasada :!: Bardzo mi się podoba :D A więc w przypadku Hansa Zimmera "inspiracja" własnymi dokonaniami z przeszłości (patrz. "First Born" - "160 BPM") w zupełności mi nie przeszkadza :) Zresztą uważam, że to w końcu muzyka i wymysł Zimmera i w sumie ma prawo robić z tym co mu się podoba. Za to zrzynki, zrypki i nadużycia Tylera Batesa mnie po prostu wnerwiają :evil: Największą niewiadomą jest Steve Jablonsky :? Gdyż np. inspiracja "Cameroon Border Post" z "Tears of the Sun" w utworze "Collapse and Rescue" w ogóle mi nie przeszkadza. Ba, wręcz bardzo lubię ten utwór :) Tak samo jak pierwsi "Transformersi" są dla mnie też O.K. Tak np. zaporzyczenia w "Transformers 2" już mi trochę przeszkadzają i trochę denerwują. Jak chociażby "Einstein's Wrong", który za bardzo kojarzy mi się z uwielbianym "160 BPM". Czy też utwór "Heed Our Warning", którego podkład jest niczym innym jak bezczelną, kopią, zrzynką itd. z "Hummanity (Part II)" Ennio Morricone z "The Thing" :x
Ale rzeczywiście najlepiej samemu decydować co jest dobrą inspiracją, a co podłą, wredną kopią :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#42 Post autor: Bucholc Krok » śr lip 01, 2009 21:23 pm

A tak z ciekawości - czy Jablonsky stworzył jakąś ścieżkę, na której nie słychać żadnych zrypek czy inspiracji? :)

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#43 Post autor: Łukasz Wudarski » śr lip 01, 2009 22:25 pm

Bucholc Krok pisze:A tak z ciekawości - czy Jablonsky stworzył jakąś ścieżkę, na której nie słychać żadnych zrypek czy inspiracji? :)
Jablonsky i słowo "stworzył" to się jakoś gryzie...
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#44 Post autor: Wawrzyniec » czw lip 02, 2009 00:25 am

Dokładnie. Zadajesz strasznie trudne pytania :wink:
Ale chyba najbardziej oryginalną pracą Jablonsky'ego jest "Steamboy" chociaż i tam parę zapożyczeń można usłyszeć. Chociaż dla osób wrażliwych na "oryginalność" ta płyta może być najbardziej przystępna w porównaniu z "Transformersami" nie wspominając o "D-Wars":/
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#45 Post autor: Bucholc Krok » czw lip 02, 2009 05:14 am

Cóż.. nie chciałem tak od razu z grubej rury.. nadzieja zawsze była. ;)
A jaka jest (czy raczej są) - Texas Chainsaw Massacre? Okładki mają zachęcające. :)

ODPOWIEDZ