STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

[Adam]

20 minutowe preview score:

http://www.youtube.com/watch?v=ASG_JYE4 ... r_embedded

Wawhrzynche, danke.

Jak ktoś nie lubi ambientu niech się nawet nie tyka.

jak ktoś nie lubi ambientu to nie wie co traci

Ale ja powiem, że dość klimatyczne i intrygujące to granie. I te 20 minut dźwięków ładnie mi się w uszach obijało.

nooo rejczel

Bardzo podoba mi się to co w tych 20 minutach słyszę.

mi też. czekam na całość. choć wiem że długośc tego albumu zarżnie ocenę końcową. ale i tak fajny top10 się mi szykuje w tm roku, mistrzunie będą zagrożeni mniejszą ilością pozycji na liście więc niech się starają

[Wawrzyniec]

Czy ja wiem jak będzie z tą długością. Jak się może wpadnie w odpowiedni trans to sądzę, że te 70 minut nie będzie się dłużyć. Tym bardziej, że po przesłuchaniu tych 20 minut ta muzyka jednak zdaje się być bardziej zróżnicowana niż po tych samplach z amazona.

W sumie to też ciekawie, że ostatnio coś kompozytorzy z wysp prezentują się jako Ci, którzy mając coś nowego do powiedzenia jeżeli chodzi o elektronikę. Mamy Paula Leonarda-Morgana, a i Steven Price może jeszcze nieźle zawojować.

[Wawrzyniec]

Nie mogę się odpędzić od słuchania tego 20 minutowego preview. Naprawdę wraz z każdym kolejnym razem ta muzyka zyskuje. I chyba nie wytrzymam i przesłucham ją od razu jak wyjdzie i zanim wybiorę się do kina.

Plus, może to mój fetysz, ale czy fragment od 15 minuty nie kojarzy Wam się trochę z "Time" Hansa Zimmera?

[Krzysztof]

kojarzy, masz już punkt do recki.

[Mefisto]

Punkt? Chyba cały akapit

[Adam]

cały akapit to o śmisznie jęczącej Buloczce preview brzmi fajnie, dobrze. ale wciąż twierdzę że wypchana płyta prawie po sam brzeg taką muzą to przesada i odsłuch jak i ocena na tym ucierpi.

[Wawrzyniec]

Punkt? Chyba cały akapit

O już nie przesadzaj, ja nie z tych co by od razu wielkie elaboraty pisali.

preview brzmi fajnie, dobrze. ale wciąż twierdzę że wypchana płyta prawie po sam brzeg taką muzą to przesada i odsłuch jak i ocena na tym ucierpi.

Może i tak, co nie zmienia dla faktu, że jak dobrze pójdzie to ten score może się załapać do TOP 10 tego roku. Oczywiście bardziej mojego, gdyż raczej wątpię, aby większości forumowiczom się ten score spodobał. Zresztą na forum FSM też już widzę jęki, że nie ma orkiestry, gdyż myśleli pewnie, że jak w "Odysei Kosmicznej" Kubricka rozbrzmiewać nam będzie doniosła klasyka.

[Mefisto]

ja nie z tych co by od razu wielkie elaboraty pisali.

Co tylko udowadnia, że nie czytasz własnych recek

[Kaonashi]

Cały scorek do odsłuchu:
http://hatak.pl/artykuly/posluchaj-peln ... grawitacja

[kiedyśgrześ]

dobre, nie dla każdego, jednak wokalizowanie można było sobie darować

[Wawrzyniec]

Na razie przesłuchałem raz i bardzo mi się to podoba, ma klimat. Co prawda może trochę za długie, ale dwa ostatnie utwory świetne! Wokaliza mi się podoba i uważam, że score wiele by przez nią stracił.
Pewnie większości się ten score nie spodoba. Dla mnie to czołówka roku!

[Koper]

To Ty słuchasz przed filmem?

[Wawrzyniec]

Nie mogłem się opanować, a zresztą tego typu muzyka raczej mi nie zdradzi fabuły. Ale np. "Rush" jeszcze nie słuchałem.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że uważam takie przedwczesne wydawanie muzyki za złe. Najlepiej, aby wydawali w dzień premiery, albo parę dni po. To tylko takie moje zdanie.

A muzyka z "Gravity" bardzo zacna, ale w tej kwestii raczej pozostanę osamotniony...

[Kaonashi]

A muzyka z "Gravity" bardzo zacna, ale w tej kwestii raczej pozostanę osamotniony...

Na razie przesłuchały dwie osoby i dwóm (w tym Tobie) się podoba, więc chyba tym razem nie uda Ci się być usamotnionym

[qnebra]

Bardzo dobra muzyka. Końcowe utwory są po prostu nie wiem jak to opisać

Ma to rozmach, dobre aranżacje, świetny klimat, bardzo dobrze łączy brzmienia "symfoniczne" z elektroniką. Najlepszy jest Shenzou z tego całego kramu. Epickie to jest.