BRIAN TYLER - TRANSFORMERS: PRIME (2010-2012)

[Adam]

Ja sam nie wiem co byłoby dla mnie straszniejsze i bardziej męczące. Brian, czy "The Tree of Life" Desplata, o filmie nie wspominając, który to już w ogóle wyższa liga.

Wawrzyńcu, jeśli chcesz powiedzieć, że mając wybór, wolisz słuchać Tree Of Life, niż Brajana, to stracisz szacunek w mych oczach
Pomyśl o Fast Five...czyż to nie lepsze niż plumkaniowe katusze dla chcących popełnić samobójstwo w takt tych jakże depresyjnych i zachęcających ku temu dźwiękach?

pokieruj się głosem serca only Brajan w tym przykładzie

[Ghostek]

I kolejny dylemat zwrotnicy. Czy dzisiaj jest jakiś międzynarodowy dzień dylematów zwrotnicy, a może dzisiaj jest jakaś rocznica Philippy Foot. Ja sam nie wiem co byłoby dla mnie straszniejsze i bardziej męczące. Brian, czy "The Tree of Life" Desplata, o filmie nie wspominając, który to już w ogóle wyższa liga.

Wawrzek, olej Brajana i Olka. Proponuję owsiankę na śniadanie, porządne mięsko z warzywkami na obiad i twaróg na kolację, a wtedy życie będzie bardziej znośne.

[Wawrzyniec]

Nie no, "Fast Five", "Children of Dune" i może niektóre płyty Briana to oczywiście, że wolałbym słuchac od "The Tree of Life". Zresztą "Transy" Jablo też. Ale np. wybór między takim "The Final Destination" czy "The Tree of Life" jest naprawdę przerażający.

[Adam]

e tam też jest jasny że Brajan, tylko puszczasz wyłącznie ostatni track ze suitą 12 minutową

[Paweł Stroiński]

Zdecydowanie Tree of Life.

Z jednej strony konceptualny geniusz Desplata, z drugiej strony banał Tylera.

Desplat, kurwa

[Adam]

videowywiad z Brajanem o Prajmach - filmik przygotowany specjalnie przez wydawcę scoru- Lakeshore:

http://www.youtube.com/watch?v=JO11U8oh ... e=youtu.be

[Ghostek]

nie mogłem się powstrzymać.

[Koper]

dobre. Najlepszy komiks o Transformerach ever

[Adam]

Ghosti zawsze dobre komiksy wynajdzie, fartuch