Patrick Doyle- La Ligne Droite

[Wawrzyniec]

Byłem dość sceptycznie nastawiony do tej muzyki. Obawiałem się drugiej "Jane Eyre", a tu nawet miłe zaskoczenie. Co najważniejsze coś się w tej muzyce dzieje i nie ma ryzyka zaśnięcia. Ładna, bardzo klasyczna i bardzo europejska ścieżka dźwiękowa. Może to i nie mój gust, ale dobrze się tego słuchało i jestem w nawet dobrym nastroju, więc daję 4/5

[bladerunner]

dodano ankietę.

[Tomek]

A mnie nieco rozczarował ten score. Strasznie repetytywny. Repetytywność na poziomie Glassa, ale czy jego poziom minimalizmu? Raczej nie Największy zarzut jaki mam do tej pozycji to to, że krótkie utworki jeden po drugim przedstawiają właściwie jeden i ten sam zamysł w różnym tempie czy aranżacji. Glass robi niby to samo, ale różnica jest taka, że na jego albumach utwory są długie i bardzo długie i muzyka fantastycznie rozwija się i zmienia podczas ich trwania. Nie mam problemu z muzyką Doyle'a jako muzyką samą w sobie, bo to świetny poziom techniczny, mam tylko problem z jej prezentacją na albumie, która jest bardzo fragmentaryczna, nagle utwory się zatrzymują itp.? Brzmi jak zbiór 2-minutowych sampli minimalistycznych. Dlatego takie np. "Jane Eyre" wg mnie lepsze ***1/2

[hp_gof]

W pierwszej chwili pomyślałem stereotypowo: Jak to możliwe? Francuski film bez muzyki Desplata? No ale przypomniało mi się, że reżyser i kompozytor stale ze sobą współpracują

[Mystery]

W pierwszej chwili pomyślałem stereotypowo: Jak to możliwe? Francuski film bez muzyki Desplata? No ale przypomniało mi się, że reżyser i kompozytor stale ze sobą współpracują

Niedługo każdy nowy film bez nazwiska Desplata będzie dziwotą

[Koper]

W dużej mierze zgadzam się z Tomkiem - śliczne motywiki, pięknie zagrane, ale no właśnie... krótkie utworki zdają się powtarzać w kółko to samo. Oczywiście nie zmienia to faktu, że to jeden z ładniejszych score'ów 2011 i zasługuje na notę w okolicach 4, niemniej głównie dlatego, że konkurencja trochę śpi.

[Marek Łach]

Ja też w sumie podpiszę się pod wypowiedzą Tomka. Ścieżka bywa śliczna, bywa ekscytująca, ale powtarzalność i brak większego rozwinięcia utworów sprawia że po paru kawałkach nic nowego już praktycznie nie słyszymy. Score idealny na porywającą suitę na jakiejś kompilacji.

[Mystery]

Ja też w sumie podpiszę się pod wypowiedzą Tomka. Ścieżka bywa śliczna, bywa ekscytująca, ale powtarzalność i brak większego rozwinięcia utworów sprawia że po paru kawałkach nic nowego już praktycznie nie słyszymy. Score idealny na porywającą suitę na jakiejś kompilacji.

Zgodzę się z wami, właśnie dlatego tylko 4

[Mystery]

Pierwsza w tym roku "piątka" dla nowej pracy na filmtracks:
http://www.filmtracks.com/titles/ligne_droite.html

[Adam]

temu to już w dekiel bije serio

[Koper]

Goni Southala

[Wawrzyniec]

Bez jaj Southal to z tym "Conanem" co najwyżej jedną wpadkę zaliczył. A Clemmensen to ma tyle kwiatków na swej liście, że z tego to nie kwiaciarnię, ale ogród botaniczny można byłoby zbudować.

[Mystery]

Bez jaj Southal to z tym "Conanem" co najwyżej jedną wpadkę zaliczył. A Clemmensen to ma tyle kwiatków na swej liście, że z tego to nie kwiaciarnię, ale ogród botaniczny można byłoby zbudować.

Ale "La Ligne Droite" to przynajmniej dobry score, nawet u nas w ankiecie ma 3x4.5, Southal też dał temu 4.5, a że Clemmensen połówek nie ma to przyznał całe 5.