
Od razu do rzeczy:
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=1972 - Niebo w ziemi

Nie, choć oryginalność i gra jest na 4,5, ale trzeba było osiągnąć konsensus.Koper pisze:nie przesadziłeś z tą oryginalnością?
The score met with great critical acclaim. It is known as one of her more original soundtracks, using influences from both opera and electronica. Shimomura states that she tried to compose "inorganic" music for the game, what she describes as "something unique" for the game's developer.[9]
Ma się rozumieć.Wawrzyniec pisze:Jak Yoko Shimomura, to dla mnie liczy się "Legend of Mana" i przede wszystkim ten kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=UeHomKA9cPI
Może w świecie gier to było jakieś nowe, ale wciskanie jakiś quasioperowych wokaliz do elektronicznych kompozycji to żadne wielkie novum, Claudio Simonetti z Goblinów tego próbował u Argento już dawno:Kaonashi pisze:Nie, choć oryginalność i gra jest na 4,5, ale trzeba było osiągnąć konsensus.Poza tym nie upraszczajmy tej muzyki do "elektroniki i fortepianu", bo z tego też można wyczarować doprawdy świeże kompozycje (nie wiem co ten score ma wspólnego z latami 70. i 80., z 90. już prędzej), nie wspominając już o przewijających się partiach sopranu, organów, chóru, paru innych zabiegach wyróżniających tę pracę i oczywiście świetnym klimacie całości. Żeby nie być gołosłownym masz tu cytat z wiki:
The score met with great critical acclaim. It is known as one of her more original soundtracks, using influences from both opera and electronica. Shimomura states that she tried to compose "inorganic" music for the game, what she describes as "something unique" for the game's developer.[9]
A fortepian to użył wcześniej np. Mozart, i co z tego?.Koper pisze: Może w świecie gier to było jakieś nowe, ale wciskanie jakiś quasioperowych wokaliz do elektronicznych kompozycji to żadne wielkie novum, Claudio Simonetti z Goblinów tego próbował u Argento już dawno:
https://www.youtube.com/watch?v=0OMpqZ-wALc
Lol. Już tak się nie przypieprzaj na siłę, bo teraz walnąłeś tym Carpenterem jak dzik w sosnę.Koper pisze: a główny fortepianowy temat to też coś między muzyką z filmów Argento a Carpenterem.
Nie kompromituj się.Koper pisze: Innym to hipokryzję zarzuca, a sam wszelkim Japończykom bonusy w gwiazdkach daje aż miło..
No daj Pan spokój, przecież to tylko dwa akordy.Koper pisze:Przecież ten temacik z pierwszego utworu, gdy znika beat to jest coś a la jakiś Fog czy inny Halloween walniętego na fortepian.
Koper pisze:Być może jak mówię, było oryginalne, że wprowadziła to do światagier i w kontekście gry to może i zasługuje na tak wysokie noty, ale jeśli będziemy rozpatrywać oryginalność w kontekscie nie tylko muzyki z gier ale i z filmów, to już na tak wysoką ocenę na pewno nie zasługuje.
Znowu mnie atakujesz, ale akurat bardzo dobrze się składa, bo teraz ty wpadłeś i sam sobie strzeliłeś samobója. Tak się składa, że dobrze znam kino także spoza Japonii - pierwszy japoński film to ja pięć lat temu obejrzałem, a do tego czasu oglądało się wiele różnych produkcji, a i aktualnie lubię oglądać także kino amerykańskie, azjatyckie czy europejskie - chociażby "Twoje" spaghetti westerny.Koper pisze: No ale jak ktoś kino zna tylko z kraju Kwitnącej Wiśni, to się oburza, że mu "makaroniarzy wciskam".