Sęp - Archive

[Wawrzyniec]

Uprzedzę Adama.



01. Lights
02. Bullets
03. Waste
04. Razed To The Ground
05. Dangervisit
06. Collapse Collide
07. Sit Back Down
08. Lines
09. Pulse
10. I Will Fade

Widać i do Polski dotarła moda, aby za muzykę do filmu odpowiadały osoby spoza świata muzyki filmowej. Dobrze wiemy, że jest wiele osób, w tym na tym forum, którym to się bardzo nie podoba. Tym razem mamy brytyjską grupę specjalizującą się muzykę alternatywną Archive. A film "Sęp", który po trailerach jak na polskie warunki i standardy nie zapowiada się tragicznie i nie ma historii emerytowanego górnika ze Śląska.

Oczywiście, aby tradycji stało się zadość, okładka do najlepszych nie należy. Ale w sumie taki sam jest plakat.

A muzyka? Niedługo się przekonamy i na pewno Templar, który wygra bilety do kina opowie nam jak film i jak sprawuje się w nim muzyka?

[DanielosVK]

Samej muzyki jestem ciekaw (nie jestem dobrze obeznany w ich późniejszej twórczości, ale "Londinium" to klasyka trip-hopu), tylko zastanawia mnie skąd Archive w polskim filmie? Ich nazwa na okładce wygląda wręcz groteskowo.

[Wawrzyniec]

trip-hop - powiadasz? Ponoć Rob Dougan to trip-hop i już wzbudziłeś moje zainteresowanie.

A co do angażu, to podobno reżyser słuchał ich muzyki pracując nad scenariuszem i wynika, że wysłał propozycję i Ci się zgodzili.

Ja tam nie znam Archive, ale naprawdę dziwna sprawa, aby ktoś taki komponował i do polskiego filmu.

[DanielosVK]

Pierwszy album to trip-hop i jeszcze drugi ewentualnie, ale dalej odeszli trochę w kierunku rocka alternatywnego, choć elementy trip-hopu się przez ich muzykę fragmentarycznie przewijają. Wyszukałem właśnie, że to nie będzie ich pierwsza ścieżka dźwiękowa - wcześniej skomponowali muzykę do francuskiego filmu "Michel Vaillant".

A Rob Dougan to głównie beatami z tego gatunku się posługuje, ale czy muzykę określiłbym jako trip-hop to nie wiem. Miałbym wątpliwości. Ale ja znam tylko dwa jego utwory.

[Kaonashi]

Myślałem, że to "Archive" w tytule tematu znaczy, że wrzuciłeś jakiegoś rara albo zipa ze scorem

[Wawrzyniec]

Mam oryginalne dwupłytowe wydanie "Furious Angels" - świetna rzecz Gorąca polecam.

A co do Archive, to rock alternatywny też mi odpowiada, choć bardziej mojej młodszej siostrze. Ale fajnie, że trafiłem na osobę, która obeznana jest w temacie. Ale chyba ze względu na grupę, raczej na film się nie wybierzesz?

[DanielosVK]

Dedukcja Cię nie zawodzi. Tym bardziej, że nie jestem jakimś ich dużym fanem - znam tylko początek twórczości, choć dalszą część zamierzam kiedyś nadrobić.

[Koper]

Oby muzyka nie była taka jak miny postaci na okładce.

[Agent]

Na film na pewno sie nie wybiore do kina. Nie wiem co to za moda przyszla do Polski. Majac tak dobrych kompozytorow jak Chajdecki (Czas Honoru), czy Lorenc (Psy, Kroll) czy nawet Korzeniowski (ale on teraz w USA siedzi), rezyser decyduje sie na tak ryzykowny krok. Mimo wszystko, nie mozna od razu skreslac tego scoru, przyklad zza oceanu, a konkretnie, Daft Punk i Tron: Legacy, pokazalo, ze taka mieszanka moze wyjsc na dobre.
Przy okazji score moze przeslucham. Jednak watpie zeby sep dorownal Matrixowym utworom Roba Dougana, a juz na pewno do Dona Davisa nie bedzie mialo startu.

We'll see....

[Wawrzyniec]

Przy okazji score moze przeslucham. Jednak watpie zeby sep dorownal Matrixowym utworom Roba Dougana, a juz na pewno do Dona Davisa nie bedzie mialo startu.

Nic z tych rzeczy. I przyznaję się, że to mój błąd, że wspomniałem o Robie Douganie. Moja wiedza na temat trip-hopu jest znikoma i widzę, że przez moje inkompetencje w temacie trip-hopowym wprowadziłem niepotrzebny zamęt i nasunąłem na złe skojarzenia. Za to z góry najmocniej przepraszam.

[Agent]

Spokojnie Wawrzyniec milo, ze wspomniales to mi sie Matrix przypomnial i postanowilem to tutaj napisac takze dobrych scorow nigdy za wiele

[kiedyśgrześ]

No mam nadziej, że plakat nie kłamie i będą sceny rozbierane z tą u góry, jak jej tam? tych nigdy za wiele, szczególnie, że widziałem ją chyba tylko raz w takiej sytuacji, w jakimś filmie z Lindą, na stole w prosektorium

[swordfish]

Przybylska to robiła na mnie wrażenie pod koniec XX wieku, w "Ciemnej Stronie Wenus". Tam nawet chyba się rozbierała, nie pamiętam dokładnie. Ale teraz to lepiej niech się nie rozbiera, latka lecą ... Chyba, że zastępuje ją dublerka-modelka.

[Wawrzyniec]

@kiedyśgrześ scena na stole w prosektorium to chyba z RH+ (okropny film, ale w końcu Żamojda) i tam była dublerka.

@swordfish masz rację w "Ciemnej Stronie Wenus" pojawiła się w scenie rozbieranej, ale było ciemno i nie za wiele było widać.

A w ogóle to nagą Annę Przybylską nietrudno zobaczyć (nie na żywo oczywiście) od czego są stare Playboye, czy też taki okropny film jak "Kariera Nikosia Dyzmy".
W sumie to już widziałem tyle razy Annę Przybylską nago, że akurat wolę, aby ten film miał coś więcej do zaoferowania. Gdyż sporo nagości to i "Wiedźmin" miał i wiadomo jak wyszło.

[Mystery]

Klimaty Roba Dougana? No to Wawrzyniec mnie zaciekawił, czekam