JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14804
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#961 Post autor: lis23 » ndz sty 15, 2012 01:11 am

Też zauważyłem tę nieścisłość w wypowiedziach dziadka ;)
cóż, mi " War Horse " podoba się na wielu płaszczyznach, nie tylko jako opowieść o przyjaźni człowieka i konia, ale jako piękną pocztówkę z początku minionego wieku, pochwałę piękna przyrody ( J.R.R Tolkien byłby zapewne zachwycony takim obrazem Anglii ;) ), i rzeczywiście, trochę dwuznaczny obraz wojny, gdyż widzimy tu zarówno wojnę epicką, romantyczną, żeby nie powiedzieć, " piękną ", ale też widzimy to, do czego ona prowadzi, tak więc mamy dwie strony wojny, tę gloryfikującą " wojaczkę " ( wspomnienia o przeszłości ojca Alberta, Jego odznaczenia, przechodzenie odznaczenia z rąk do rąk, " piękny " obraz szarży Angielskiej kawalerii, jak i okropności wojny: począwszy od sprzedaży Joe'ya, śmierć angielskiego żołnierza, śmierć dwóch, młodych niemieckich dezerterów, cierpienie koni na froncie, strach żołnierzy w okopach i trudność podejmowanych decyzji, okropność takich narzędzi zagłady, jak gaz, wspomnienie śmierci rodziców Emilly i cierpienie Joe/ya i Jego końskiego towarzysza, wszystko to pokazuje nam całe spektrum wojny, z wielu perspektyw.
A tak, swoją drogą, muzyka Williamsa chyba nie przypadła do gustu krytykom - typy Stopklatki do Złotych Globów:
Mam nadzieję, że unikniemy triumfu nadmiernie patetycznej muzyki skomponowanej do "Czasu wojny" przez Johna Williamsa
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=84337
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35297
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#962 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 15, 2012 02:42 am

lis23 pisze:A tak, swoją drogą, muzyka Williamsa chyba nie przypadła do gustu krytykom - typy Stopklatki do Złotych Globów:
Mam nadzieję, że unikniemy triumfu nadmiernie patetycznej muzyki skomponowanej do "Czasu wojny" przez Johna Williamsa
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=84337
Obrazek

Zabawne, że sam pan krytyk gdyby mógł to Globa dałby Reznorowi i Rossowi (ciekawe czy sam przesłuchał cały soundtrack), albo Korzeniowskiemu nie ze względu na muzykę, ale pochodzenie. :roll:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#963 Post autor: Mefisto » ndz sty 15, 2012 03:44 am

Odeszła mi ochota na ten film. Na wytatuowaną pizdeczkę z Craigiem tyż zresztą :P

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#964 Post autor: Templar » ndz sty 15, 2012 04:13 am

lis23 pisze:A tak, swoją drogą, muzyka Williamsa chyba nie przypadła do gustu krytykom - typy Stopklatki do Złotych Globów:
Mam nadzieję, że unikniemy triumfu nadmiernie patetycznej muzyki skomponowanej do "Czasu wojny" przez Johna Williamsa
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=84337
Fanem soundtracku z War Horse nie jestem, jak już wcześniej wspominałem, ale jak zobaczyłem, że autor artykułu chce dać nagrodę Reznorowi to się załamałem, prędzej ja bym dał Williamsowi ze 20 nagród, niż Reznor by zobaczył chociaż połówkę jednej :mrgreen:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26642
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#965 Post autor: Koper » ndz sty 15, 2012 10:44 am

Templar pisze:Na aukcji dziadek mówi, że na wojnie wszyscy coś tracimy i tylko ten koń pozostał mu po niej, co sugeruje, że wnuczka nie żyje, natomiast, chwilę później jak dziadek oddaje konia, to Albert się pyta jak miała na imię, a dziadek odpowiada "Emilie... ma na imię Emilie", także sam już nie wiem, czy ona jednak żyje, czy też tak tylko powiedział, że niby w jego sercu dalej żyje, kij go wie :P
Żyje, czy nie, fail Spielberga, że większość postaci ludzkich tak traktuje po macoszemu. Pojawiają się i znikają i nic z tego nie wynika.

Ale fakt, ze skryptu wynika, że szlag ją trafił gdzieś poza kadrami :P
The war has taken everything from everyone. He is all that I have left of her.
Swoją drogą przejechała się raz na tym znalezionym koniu a dziad już był gotów oddać za niego cały majątek, byle tylko mieć jakąś pamiątkę po wnuczce. :roll:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35297
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#966 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 15, 2012 11:14 am

Mefisto pisze:Odeszła mi ochota na ten film. Na wytatuowaną pizdeczkę z Craigiem tyż zresztą :P
A to dlaczego. :? Na film Finchera nie chcesz iść? Spokojnie drugi "Benjamin Button" to nie jest.
A z "War Horsem" się zobaczy. Pewnie pójdę ze względu na sentyment do filmów Spielberga i ze względu na muzykę Johna Williamsa oczywiście. :D
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#967 Post autor: muaddib_dw » ndz sty 15, 2012 11:23 am

lis23 pisze: A tak, swoją drogą, muzyka Williamsa chyba nie przypadła do gustu krytykom - typy Stopklatki do Złotych Globów:
Mam nadzieję, że unikniemy triumfu nadmiernie patetycznej muzyki skomponowanej do "Czasu wojny" przez Johna Williamsa
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=84337
A co ty się dziwisz toż to grono składa się z Pan (ów) Troglodytes i Homo Neanderthalensis :mrgreen:

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14804
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#968 Post autor: lis23 » ndz sty 15, 2012 13:38 pm

Koper pisze:
Żyje, czy nie, fail Spielberga, że większość postaci ludzkich tak traktuje po macoszemu. Pojawiają się i znikają i nic z tego nie wynika.

Swoją drogą przejechała się raz na tym znalezionym koniu a dziad już był gotów oddać za niego cały majątek, byle tylko mieć jakąś pamiątkę po wnuczce. :roll:
A co się miało z nimi dziać?, pojawiają się i znikają, gdyż cała historia ich nie dotyczy, są tylko elementem przejściowym w historii Joe'ya, to Jego losy śledzimy, nie ich

może dziadek czuł, że jazda konno była marzeniem jego wnuczki?, może czuł się winien tego, że tak długo jej tego zabraniał, aż do momentu, gdy już było za późno?, na pewno czół się też winny tego, że nie wyjawił wnuczce prawdy o śmierci jej rodziców.
Ostatnio zmieniony ndz sty 15, 2012 16:26 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#969 Post autor: Marek Łach » ndz sty 15, 2012 14:48 pm

Tego też bym się nie czepiał. Tak jak mówi lis, postacie pojawiają się i znikają, i ma to sens w obliczu formuły całej historii - mi w ogóle nie przeszkadza to, że losy Emilie zostają w finale ujęte w jednej wypowiedzi. Tak samo zachowanie dziadka z kupnem konia - no i cóż takiego niesamowitego jest w tym, że chciał go kupić za wszelką cenę? Człowiek jest stary, stracił wszystko co kochał, rozpaczliwie poszukuje czegoś, co będzie namiastką jego relacji z najbliższymi. Koń był akurat tym, co jego wnuczka wyjątkowo kochała, sprawiało jej radość i inspirowało ją. Nie rozumiem, co w tym złego albo nierealistycznego.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60686
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#970 Post autor: Adam » ndz sty 15, 2012 15:29 pm

a ja nie rozumiem po co ta dyskusja skoro Szpilberg nie wymyślił tej bajeczki, tylko wiernie przełożył na ekran pierwowzór literacki :P więc o te ckliwe bzdury można mieć pretensje do twórcy, a nie do niego ;-) a że się Szpilberg skończył to inna kwestia :mrgreen:
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35297
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#971 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 15, 2012 15:47 pm

Zobaczymy i poczekamy na "Lincolna", a prawdziwym sprawdzianem będzie "Robocalypse". Wtedy będziemy mogli oceniać. A po za tym za to co Spielberg osiągnął i tak jest nieśmiertelny. Dlatego też kręci to na co ma ochotę. Szkoda tylko, że nie kręci tego na co ja mam ochotę. :P Ale niech kręci, gdyż tak długo jak kręci, tak długo mamy soundtracki Johna Williamsa Wielkiego. :D
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60686
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#972 Post autor: Adam » ndz sty 15, 2012 15:53 pm

Wawrzyniec pisze:Zobaczymy i poczekamy na "Lincolna",
a cóż to może być za cudo? polityczny film o uwielbianym tam polityku któremu wystawi spływającą lukrem laurkę i znów co 5 min będzie powiewać nam flaga usa na ekranie..
a prawdziwym sprawdzianem będzie "Robocalypse".
bez żartów - zoabcz w jakie produkcje sci-fi Szpilberg promuje swoim nazwiskiem i bawi się wprodukcje - ten film będzie dokładnie taki sam jak jakieś transformersy czy men in black.
A po za tym za to co Spielberg osiągnął i tak jest nieśmiertelny.
owszem
Dlatego też kręci to na co ma ochotę. Szkoda tylko, że nie kręci tego na co ja mam ochotę. :P
owszem, ale bedzie mozna stwierdzić że się skończył, jak już stwierdzono dawno :P
Ale niech kręci, gdyż tak długo jak kręci, tak długo mamy soundtracki Johna Williamsa Wielkiego. :D
owszem, bo Dżonowi nie odpuści i nad grobem też będzie od niego wymagał scorów :P żadnemu to na dobre nie wyjdzie, a spadek formy Dżona w tym roku był widoczny.
NO CD = NO SALE

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#973 Post autor: Mefisto » ndz sty 15, 2012 16:48 pm

Wawrzyniec pisze:
Mefisto pisze:Odeszła mi ochota na ten film. Na wytatuowaną pizdeczkę z Craigiem tyż zresztą :P
A to dlaczego. :?
Bo nie mam ochoty na nudne flaki z olejem :)
Na film Finchera nie chcesz iść?
Ponoć średniacki, rozczarowuje, a oryginał widziałem, więc szkoda 3 godzin życia na film o tym samym.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60686
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#974 Post autor: Adam » ndz sty 15, 2012 16:55 pm

Mefisto pisze:Bo nie mam ochoty na nudne flaki z olejem :)
rzekł paradoksem Mefisto - fanboj Njumana :mrgreen: :lol:
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#975 Post autor: muaddib_dw » ndz sty 15, 2012 18:48 pm

Adam pisze:a spadek formy Dżona w tym roku był widoczny.
:lol: Toś teraz urwał chłopie :mrgreen: Zapytam więc jaka tendencja jest w przypadku Davida Arnolda dajmy na to :lol:

ODPOWIEDZ