Zdjęcia bądź lista waszej kolekcji Soundtracków.

[swordfish]

A tak swoją drogą to jak układacie płyty na półce? Czy w/g kompozytorów, tytułów filmu lub serii, w/g roku wydania, w/g numeru katalogowego wydawnictwa?

Bo np. taka seria "Harry Potter". Miło postawić 3 pierwsze części obok innych dzieł JW, a kolejne obok właściwego kompozytora? HP Desplata obok Twilighta Desplata, a Twilight Shore'a obok LOTR Shore'a?

[DanielosVK]

Twilight Shore'a obok LOTR Shore'a?

A kto chce mieć taki score na półce?

[swordfish]

LOTR Shore'a to 99% użytkowników tego forum chce mieć i to w wersji Complete Recordings!

[Paweł Stroiński]

Danielos mówi o Twilight

A mi wystarczą albumy oryginalne, nie cierpię na brak oryginalnych CR.

[DanielosVK]

No raczej, że o Twilight.

[Ghostek]

Twilight Shore'a obok LOTR Shore'a?

A kto chce mieć taki score na półce?

Kurna mam wszystkie scory z Twilight na oryginałach. To źle o mnie świadczy?
Faktem jest, że żadnego nie kupiłem

Co do ułożenia na półce, to rzeczone Twilight leżakuje na półce pt. "pierdu-pierdu" obok Sex and the City, familinych wypierdków Debney'a i tym podobnych.

[Bucholc Krok]

A tak swoją drogą to jak układacie płyty na półce? Czy w/g kompozytorów, tytułów filmu lub serii, w/g roku wydania, w/g numeru katalogowego wydawnictwa?

Po numerze katalogowym to za bardzo nie ma sensu. Chyba że główny podział idzie po nazwiskach, niżej wytwórniami i w końcu nr-y katalogowe. Ale na najniższym poziomie to chyba lepiej po tytułach.

Bo np. taka seria "Harry Potter". Miło postawić 3 pierwsze części obok innych dzieł JW, a kolejne obok właściwego kompozytora? HP Desplata obok Twilighta Desplata, a Twilight Shore'a obok LOTR Shore'a?

Lepiej, ale jeśli ma się ochotę ogólnie na HP to szybciej się odnajdzie, gdy ma się wszystko razem. Oczywiście jeszcze jest kwestia, ile się tych płyt w ogóle ma.

[muaddib_dw]

A tak swoją drogą to jak układacie płyty na półce? Czy w/g kompozytorów, tytułów filmu lub serii, w/g roku wydania, w/g numeru katalogowego wydawnictwa?

Bo np. taka seria "Harry Potter". Miło postawić 3 pierwsze części obok innych dzieł JW, a kolejne obok właściwego kompozytora? HP Desplata obok Twilighta Desplata, a Twilight Shore'a obok LOTR Shore'a?

Jeśli masz wiele płyt jednego kompozytora to fajnie jest poukładać wg kompozytorów/alfabetycznie wg tytułów - tak mam z dwoma moimi naj kompozytorami reszta to mix pozostałych oczywiście alfabetycznie wg tytułów!

[Paweł Stroiński]

U mnie układam kompozytorami, chronologicznie, ale według wytwórni albo serii (np. Batmany Zimmera razem, mimo że trochę inna wytwórnia wydała Begins, ale po Batmanach Incepcja, mimo że Rambo 1 i 3 to wydania Intrady, przekładam dwójką Silvy, Lonely Are the Brave to wydanie Varese i rok 1962, więc obok stoi Omen 3...).

[kiedyśgrześ]

Rumor control

Buchoc: to nie jest ścianka, regaliki opierają się o litą ścianę, dalej jest wnęka w której zorganizuję sobie warsztat pracy, wystaje biurko z drugiej fotki.

Templar: Mam tą samą objętość tyle, że jasno-niebieski (był kiedyś)

Ghostek: Jedynie słuszny gatunek mam na dysku, tak, że pomieszczenie na kolekcję jest mi niepotrzebne, z drugiej strony „pokój relaksacyjno-rekreacyjny” by się przydał

Tomek: Ta moja płyta to jest re-rec, a to co on ostatnie wydał to jest chyba oryginalny complete dopiero, tak, czy siak na prawdziwe kolekcjonowanie Glassa to ja nie mam ani kasy, ani miejsca tym bardziej, na ten przykład mam tylko jedną z jego wielopłytowych oper, szczęśliwie w innym nagraniu niż skrót w tym boxie, czyli w sumie fajnie, o Einstein on the Beach prawię

Ps. Ja układam płyty tak, żeby fajnie wyglądały i żebym jednocześnie potrafił każdą sprawnie odnaleźć, teraz mam bałagan, jak to wszystko ułożę to brązowe Varese do brązowego, biało-brązowe do biało-brązowego, żółte DG do… itd. Niby bałagan, ale jak się plus minus pamięta co kto wydał, to znajduje to się szybko, a ułożone płytki dają wizualne wrażenie seryjności.

[Bucholc Krok]

Wygląda fajnie, ale jak się ma więcej to już nie tak szybko się znajduje. I np. za Goldsmithem miałbym "latać" po Intradzie, Varese, Lali, Prometeuszu, Tadlowie, FSM i innych? Nie widzę tego.
Co do ładności to można też układać po OBI.

[Bucholc Krok]

Sam jesteś z Chin, Szczypior. To są japońskie wydawnictwa

[Krzysiek]

Ja tam nie słucham kompozytorów do mnie ma przemawiać muzyka a czy komponował to Zdzisio czy Rysio to już inna bajka. Muzę filmową układam wedle gatunku - czyli tak jak filmy. Sensacja, westerny, sf i inne. Jedyny wyjątek czynię dla muzyki klasycznej, choc i tu czasem mam płyty trochę wymieszane. I jakoś nigdy się nie zgubiłem a i też nie muszę pamiętać co kto stworzył.

[Ghostek]

A ubezpieczacie swoje kolekcje na wypadek nieszczęśliwych zdarzeń losowych?
Bo ja rozumiem jak ktoś ma 100 płyt to nie ma co nawet myśleć o takich rozwiązaniach. No ale jeżeli czyjaś kolekcja liczy sobie kilka tysięcy wolumenów, to już jest solidny argument, by ubezpieczyć np od pożaru, zalania, czy gniewu żony, kochanki, córki...

[Krzysiek]

Mało którą kolekcję da się obiektywnie wycenić. Dla posiadacza może być prawie bezcenna a dla postronnej osoby zwykłą ciekawostką. Poza tym jak wycenić? Wedla wartości rynkowej, czy trudu jej zdobycia? Tak czy inaczej zostały by tylko pieniądze a później nie ma już takiego zapału do odbudowania kolekcji z którą coś się złego stało.
Natomiast przed gniewem kobiet ,nie da się uciec a tym bardziej ubezpieczyć