
Dario Marianelli - Jane Eyre
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
No ja się nie zgadzam.
Zresztą nie dramatyzujmy - Jane Eyre nie jest jakąś nieoryginalną zrzynką.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
Premiera w Polsce dopiero 7 października... Trzeci świat normalnie. 

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
bo raczej dla naszego społeczeństwa nie będzie to film na który będą walić drzwiami i oknami
cóż, ja tam się przyzwyczaiłem że nasi dystrybutorzy w wielu przypadkach sami przywalają na piractwo doprowadzając do takich absurdów że w usa film już zdąży wyjść na dvd czy br a u nas puszczają do kin i płaczą że sprzedali 5 biletów
owszem jest tak czasem że to nie ich wina tylko wytwórni filmowej która z góry ustala premiery na dany rejon świata, ale tak jest już coraz rzadziej, a nasz kraj może się pochwalić że często jako jeden z peirwszych na świecie ma dane filmy w kinach.


#FUCKVINYL
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
Co za emocje, co za dramaturgia, co za wykonanie. Skrzypce grają rzeczywiście wirtuozowsko, ale widzę, że jakoś nikt nie wspomina o zjawiskowym wręcz wokalu, który nadaje scorowi w początkowej jego fazie niezwykłej świeżości. Podobnie jak Koper mam jednak drobne zastrzeżenia do warstwy tematycznej, melodie oczywiście są, a temat przewodni jest doprawdy okazały, ale brak mi tu trochę większej wyrazistości, takiej jak chociażby ostatnimi czasy w "Bright Star" Bradshawa. Na razie od oceny się powstrzymuję, bo ta muzyka do oceniania potrzebuję wręcz obrazu i to zapewne dopiero on rzuci właściwy cień na tą pracę, ale na dzień dzisiejszy i tak jest to najlepszy album z muzyką filmową z tego roku, choć musiałbym jeszcze tego nowego Doyla trochę pokatować 

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
?? cytaty proszę - co gdzie kiedy i pod czym ten koment?Adam Krysiński pisze:nie mówiąc o tym że jak napisał tam w komencie Mefi - są oprócz tego jeszcze zżynki z 2 czy 3 jego poprzednich prac.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
Widzę, że Jane Eyre oczarowuje kolejne osoby, bardzo mnie to cieszy.Mystery Man pisze:Co za emocje, co za dramaturgia, co za wykonanie. Skrzypce grają rzeczywiście wirtuozowsko, ale widzę, że jakoś nikt nie wspomina o zjawiskowym wręcz wokalu, który nadaje scorowi w początkowej jego fazie niezwykłej świeżości. Podobnie jak Koper mam jednak drobne zastrzeżenia do warstwy tematycznej, melodie oczywiście są, a temat przewodni jest doprawdy okazały, ale brak mi tu trochę większej wyrazistości, takiej jak chociażby ostatnimi czasy w "Bright Star" Bradshawa. Na razie od oceny się powstrzymuję, bo ta muzyka do oceniania potrzebuję wręcz obrazu i to zapewne dopiero on rzuci właściwy cień na tą pracę, ale na dzień dzisiejszy i tak jest to najlepszy album z muzyką filmową z tego roku, choć musiałbym jeszcze tego nowego Doyla trochę pokatować

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
Świetny score, naprawdę. Wykonanie cudowne. Temat może nie jest mocny, ale wpisuje się w klasyczną konstrukcję tej muzyki. Marianelli jest doskonały do takiego materiału.Mystery Man pisze:Co za emocje, co za dramaturgia, co za wykonanie. Skrzypce grają rzeczywiście wirtuozowsko, ale widzę, że jakoś nikt nie wspomina o zjawiskowym wręcz wokalu, który nadaje scorowi w początkowej jego fazie niezwykłej świeżości. Podobnie jak Koper mam jednak drobne zastrzeżenia do warstwy tematycznej, melodie oczywiście są, a temat przewodni jest doprawdy okazały, ale brak mi tu trochę większej wyrazistości, takiej jak chociażby ostatnimi czasy w "Bright Star" Bradshawa. Na razie od oceny się powstrzymuję, bo ta muzyka do oceniania potrzebuję wręcz obrazu i to zapewne dopiero on rzuci właściwy cień na tą pracę, ale na dzień dzisiejszy i tak jest to najlepszy album z muzyką filmową z tego roku, choć musiałbym jeszcze tego nowego Doyla trochę pokatować
Doyle jeszcze przede mną.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
Marianelli w ogóle nie jest raczej kompozytorem chwytliwych tematów - w Agorze melodyka to raczej powtarzalne crescendo, w Atonement tematy owszem są, ale mocny i chwytliwy jest tylko ten zaadaptowany w Elegy for Dunkirk, tutaj jest podobnie. Jest za to chyba jedynym kompozytorem swojego pokolenia, który swoje tematy tak znakomicie potrafi wpleść w muzyczne tło - jego muzyka wraz z melodiami elegancko płynie, no i jest dzięki temu tak słuchalna (dla mnie np. Marianelli jest najbardziej słuchalnym kompozytorem swojej generacji). Fascynująca sprawa i dowód, że o muzyce filmowej można myśleć trochę inaczej niż przez pryzmat chwytliwych tematów (oczywiście oba te podejścia są równie dobre w odpowiednich rękach).
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
Marianelli wychodzi z bardzo klasycznej konstrukcji własnych ścieżek. Temat może być chwytliwy tylko, jeśli wpisuje się to w pewną konstrukcję dramatycznego przebiegu i, oczywiście, aranżacji. Wyłapanie smaczków tematycznych u niego wymaga wielu przesłuchań, ale przynosi wielką satysfakcję. Ja uwielbiam takie ścieżki i docierają do mnie szybciej niż wiele chwytliwych tematycznie ścieżek. Hooka zacząłem lubić po 3-4 latach (to samo z Conanem). Jane Eyre, Pokuta czy AI od razu do mnie dotarły.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Dario Marianelli - Jane Eyre
No i właśnie ta klasyczność sprawia, że pomimo operowania kliszami (rzewny fortepian, solowe skrzypce w dramacie, wailing vocals w kinie kostiumowym), muzyka Marianellego jest świeża. Bo w takiej Agorze na pierwszy rzut oka może się wydawać: o nie, znowu zawodząca kobita, która to już zrzynka z Zimmera? A tak naprawdę Marianelli jako pierwszy (może też trochę Yared w Troi, ale na mniejszą skalę) odszedł od wailing vocals w aranżacjach zimmerowskich, zamiast tego wykorzystując je w aranżacji na poły klasycznej. Dlatego Agora w tej kwestii jest moim zdaniem najlepszym, najdojrzalszym (bo mniej wtórnym od takiej Pasji) scorem historycznym dekady. A Jane Eyre ma dużą szansę wskoczyć do grona najlepszych dramatów ostatnich lat. 
