
http://instagram.com/p/n_1faen0bn/
http://instagram.com/p/n_i-RRn0SC/
To ilu w końcu było ludzi w tej orkiestrze? 108 czy 157? Szczerze mówiąc, jestem dużo bardziej skłonny uwierzyć w ten mniejszy skład.108 osobowa orkiestra symfoniczna Hollywood Studio, 80 osobowy chór i Alexandre Desplat jako dyrygent!
Zobaczcie zdjęcia z sesji nagraniowej muzyki do filmu "Godzilla".
Tak powstawał jeden z ciekawszych score'ów tego roku.
Orkiestra nagrywana była na raz, perkusja oddzielnie i chór oddzielnie.Adam pisze:super, tylko że jedno nazwisko mogło grać np na 2 instrumentach, przecież to osobno nagrywają. zresztą co to za różnica czy 108 czy 157. to i tak jest liczba o której kompozytorzy mogą dziś tylko marzyć i na palacach jednej ręki można policzyć projekty z takim budżetem.
Hans w Spidermanie miał koło 110-120, ale nagrywał każdą sekcję oddzielnie, jak to ma w zwyczaju.hp_gof pisze:Olo przy dużych scorach ma składy oscylujące właśnie gdzieś koło setki. W sumie trza by było kiedyś zestawienie zrobić, bo to ciekawe.
Ja wiem, że Polska jest aktualnie potęgą w przemyśle filmowym. Ale mimo wszystko uważam, że ten status nie usprawiedliwia nas od traktowania z góry tych miejsc, które śmią nie postępować wedle polskiej myśli filmowej.Paweł Stroiński pisze:Tak już w tamtym grajdole mają.
A ma się rozumieć każda rewolucja musi mieć swój symbol. Ok to kto w photoshopie się zabawi i usunie piersi i doklei głowę Edwardsa?Marek Łach pisze: Założę się, że gdyby to nie Edwards reżyserował Godzillę, to w 9 na 10 przypadków dostalibyśmy score RCP/post-Nolan/post-Daft Punk.
Skubani.Paweł Stroiński pisze:Wiesz, sądząc po tym, co można przeczytać w internecie, ludziom, którzy w muzyce filmowej są nieobyci, muzyka Desplata się podoba i to bardzo, do tego stopnia, że "nucą temat po wyjściu z kina".