Czego ostatnio słuchaliście?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#481 Post autor: Adam » czw kwie 08, 2010 18:45 pm

Bucholc dziś nie wróci bo modem się przegrzał... korniki kabel zjadły :D
#FUCKVINYL

bladerunner

#482 Post autor: bladerunner » czw kwie 08, 2010 18:46 pm

Drugi modem :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#483 Post autor: Adam » czw kwie 08, 2010 18:48 pm

będzie musiał się przełączyć z dosa i Win 3.11 na Nortona commandera 5.1 :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#484 Post autor: Adam » czw kwie 08, 2010 18:51 pm

on ma myszkę na kulkę z 3 przyciskami na COM1 :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#485 Post autor: Adam » czw kwie 08, 2010 18:53 pm

właśnie!!! o monitorze też coś płakał kiedyś że słaby - może ma tego z commodore - 11 calowego czarno białego :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#486 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 08, 2010 23:06 pm

Czy w tym temacie można jeszcze pisać co się ostatnio słuchało?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

bladerunner

#487 Post autor: bladerunner » czw kwie 08, 2010 23:08 pm


Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#488 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 08, 2010 23:10 pm

A soundtracki do gier się liczą :? Szczerze mówiąc nie wiem :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

bladerunner

#489 Post autor: bladerunner » czw kwie 08, 2010 23:12 pm

Szczerze mówiąc nie wiem
Skoro recenzje są już niefilmowe? na na temat COda to wszyscy pisali :( i tu i tam i nawet recka jest

A w obronie MG 4 należy stanąć bowiem to w ogóle jedno z lepszych dokonań HGW w karierze :?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#490 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 08, 2010 23:54 pm

Dobrze, aby więc spróbować wrócić do tematu, w którym ponoć nie miało być offtopów, podam moją listę co ostatnio słuchałem. Pewnie będzie zabawnie, a w sumie śmiech to zdrowie.

A więc proszę:

Alien - Jerry Goldsmith - niby wiem, że to jest klasyk i o utworze "Landing" można pisać eseje, ale jakoś ta muzyka mi nie podchodzi. Nie wiem, które to już jest moje podejście, ale jednak dalej wolę Hornera i Goldenthala. Za ambitne pewnie.

Crimson Tide - Hans Zimmer - przykro mi, ale nie napiszę tekstu w stylu "może być". Nie! Gdyż mi się ta muzyka podoba, a "Roll Tide" to naprawdę porządny, mocny utwór. Irytować może co prawda długość niektórych utworów (25 minut), ale jak się słucha płyty jako całość to nie zwraca się na to uwagi. Bardzo lubię.

Princess Mononoke - Joe Hisaishi - przepiękny i chyba mój ulubiony score Hisaishiego. Wspaniały motyw przewodni, a prawie każdy utwór jest osobnym arcydziełkiem, że się tak wyrażę. Ostatni utwór mogę słuchać na okrągło. Lektura obowiązkowa!

Amistad - John Williams - jako, że zabronione jest używanie słowa "geniusz" to co do tej muzyki mogę napisać, że jest wspaniała i napisać ją mogła wyłącznie bardzo, ale to bardzo zdolna osoba. I nie obchodzą mnie reakcje, ale dla mnie to wybitna praca. Co prawda środek płyty trochę gorszy i lekko senny, ale początek i pierwsze 4 utwory klasa sama w sobie. Szczególnie uwielbiam "Crossing the Atlantic". Świetny utwór, a moment w którym wchodzi chór - cudowny! Oczywiście o utworze "Dry Your Tears Africa" też można sporo pisać, bardzo, ale to bardzo ładny.
I w sumie wybacz James, ale jak dla mnie to ta muzyka zasługiwała na Oscara bardziej od "Titanica", którego zresztą też posiadam. Williams w wielkiej formie!

A.I.: Artificial Intelligence" - John Williams - też jeden z moich ulubionych Williamsów. Już sam początek płyty jest obiecujący, pod postacią świetnego "Mecha Wolrd". A reszta jeszcze lepsza. Bardzo ładna, delikatna, miejscami mająca wręcz charakter kołysanki muzyka. Przyjemne suspence, piękna wokaliza, doskonale rozpisana muzyka, czysta przyjemność słuchania. Czegóż chcieć więcej? Bardzo ładny, miejscami wzruszający score. Czyta przyjemność!

Sky Crawlers - Kenji Kawai - gdybym był Gollumem powiedziałbym: "My treasure!" :twisted: Ale jako, że nie jestem to powiem, że jest to moja ulubiona praca Kenji Kawaia. Wspaniały, przepiękny soundtrack do ciekawego i dającego do myślenia anime. Siłą tej muzyki jest przede wszystkim prześliczny temat główny. Jak dla mnie jeden z piękniejszych tematów ostatnich lat. Po za tym Kawai oferuje bardzo ciekawy i niestandardowy action-score i kilka równie pięknych króciutkich utworów. Słuchając tej muzyki rzeczywiście można odnieść wrażenie, że się lata. Czysta poezja!

Patlabor 2: The Movie - Kenji Kawai - wyjątkowo interesująca i dająca sporo satysfakcji muzyka. Oczywiście nie każdemu ma prawo się spodobać, ale trudno odmówić Kawaiowi pomysłowości. Tradycyjnie nietuzinkowy action-score, ciekawe wykorzystanie elektroniki plus jedyne w swoim rodzaju, specyficzne i klimatyczne utwory takie jak "Unnatural City I i II". Coś niesamowitego!

Ghost in the Shell 2: Innocence - Kenji Kawai - o ile do "jedynki" długo nie mogłem się przekonać o tyle "dwójka" od razu mi się spodobała. Wszystko to co dobre z "jedynki" zachowane, a więc mamy lamentujący chór, muzykę mistyczną, wręcz kontemplacyjną, ale miejscami wchodzi wręcz niesamowity dynamizm. Najlepszym tego przykładem jest ponad 9 minutowy kolos pt. "Kugutsuuta kagirohi ha yomi ni mata muto". Epicki kawałek, z niesamowitym chórem i potężną sekcją perkusyjną. Wszelkiego rodzaju bębny i instrumenty perkusyjne są tutaj wykorzystane na taką skalę o jakiej wręcz mało komu może się śnić. Jazda bez trzymanki!

Assault Girls - Kenji Kawai - na tle wymienionych wcześniej prac ten score wypada najsłabiej. Co nie oznacza, że to jest zła muzyka. Od taki dobry, typowy Kawai. Trochę mrocznej atmosfery, ciekawy action-score i parę fajnych melodyjnych momentów. Bardzo krótki to score, przez co nie męczy i nie dłuży. Do możliwego przesłuchania.

Makoto - Kenji Kawai - bardzo ładna i wyjątkowo delikatna muzyka. Główny motyw bardzo subtelny, wręcz romantyczny. Bardzo miłe, delikatne i wyjątkowo klasyczne "słuchadło". Dla osób wrażliwych na sztukę i piękno.

Dziękuję za uwagę
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#491 Post autor: Mystery » pt kwie 09, 2010 12:16 pm

U Wawrzyńca znów same pyszności, podpisuje się pod wszystkim. Używanie słowa "geniusz" nie jest zabronione :!: Wnosi się jedynie o umiarkowanie i w miarę rozsądne jego stosowanie, bo jak dobrze wiemy, co za dużo to nie zdrowo i słowo może ulec tu spowszednieniu.

U mnie ostatnio na tapecie "Lawrence z Arabii" - GENIUSZ :!: :D
Jedna z najznamienitszych pozycji w historii muzyki filmowej.


Ps. Jakoś nic mnie tu nie rozbawiło :wink:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#492 Post autor: Adam » pt kwie 09, 2010 12:27 pm

Wawrzyniec pisze:Princess Mononoke - Joe Hisaishi - przepiękny i chyba mój ulubiony score Hisaishiego. Wspaniały motyw przewodni, a prawie każdy utwór jest osobnym arcydziełkiem, że się tak wyrażę. Ostatni utwór mogę słuchać na okrągło. Lektura obowiązkowa!
A jakich scorów słuchałes? Bo mononoke jest owszem fajne, nawet bardzo, ale wyjątkowo amerykańskie... Joe ma lepsze scory IMO, przynajmniej ja tak uważam jak patrze na półke..
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#493 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 09, 2010 14:25 pm

U Wawrzyńca znów same pyszności, podpisuje się pod wszystkim
Dziękuję bardzo :) Miło, że przynajmniej ktoś docenia to co słucham, gdyż czasami sam w siebie wątpię :wink:
Używanie słowa "geniusz" nie jest zabronione Exclamation Wnosi się jedynie o umiarkowanie i w miarę rozsądne jego stosowanie, bo jak dobrze wiemy, co za dużo to nie zdrowo i słowo może ulec tu spowszednieniu.
To ja to wiem, ale tylko czasami uważam, że przy niektórych ścieżkach takie nazwanie jest jak najbardziej uzasadnione. A po za tym co do niektórych ścieżek mam wielki sentyment, czy też cieszę się bardzo z nowego zakupu, trudno dostępnej płyty, a więc trochę emocjonalnie reaguję i po prostu najzwyklej się cieszę :) Tak jak chociażby ogromnie się cieszę z mego najnowszego "japońskiego dania", które o ten geniusz zahacza :wink:

A jakich scorów słuchałes? Bo mononoke jest owszem fajne, nawet bardzo, ale wyjątkowo amerykańskie... Joe ma lepsze scory IMO, przynajmniej ja tak uważam jak patrze na półke..
Właśnie jest "amerykańskie" i pewnie dlatego dla mnie najlepsze. Najbardziej odpowiada i trafia w mój gust. A z innych score'ów Hisaishiego to znam, z tego co pamiętam: oczywiście "Spirited Away" (mój drugi ulubiony), "Howl's Moving Castle", "Ponyo on the Cliff", "Yamato", "Castle in the Sky". I dalej już sobie nie mogę przypomnieć, ale na tle tych score'ów to właśnie "Princess Mononoke" najbardziej lubię.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

bladerunner

#494 Post autor: bladerunner » sob kwie 10, 2010 15:09 pm


Awatar użytkownika
filold
Kserujący nuty
Posty: 346
Rejestracja: sob gru 26, 2009 16:25 pm
Lokalizacja: Gdynia

#495 Post autor: filold » sob kwie 10, 2010 17:25 pm

Z powyższego też powodu dzień zacząłem od Mansell'a

http://www.youtube.com/watch?v=ihF_aXi-Huk

ODPOWIEDZ