John Powell

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59851
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell

#46 Post autor: Adam » czw kwie 16, 2015 14:56 pm

cóz to pokazuje że nawet w tego typu kinie rezyser ma gówno do gadania...
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9318
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#47 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 16, 2015 14:57 pm

Nawet?! Toż to, mimo reżysera, przecież mainstreamowy projekt :) . To że ma kilkadziesiąt milionów dolarów mniej budżetu niż Avengersi tego faktu nie zmienia :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#48 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 16, 2015 15:39 pm

@TeamDarioMarianelli czekamy?

W sumie dla mnie ten projekt był obojętny, tak samo i muzycznie. Bardziej mnie jednak interesuje reakcja tutaj na forum. Zwykle kiedy do takich zmian dochodziło i najczęściej ofiarami padali jacyś "europejscy" kompozytorzy to naturalnie pojawiało się wielkie oburzenie i gniew, który uderzał zrozumiale w producentów, ale też (niezrozumiale) w kompozytora który przejął obowiązki. Dlatego też jestem ciekaw, kto pierwszy odważy się w stronę Johna Powella rzucić kamień :?: :twisted:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#49 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 16, 2015 16:03 pm

"Europejski" nie ma nic wspólnego z narodowością tylko stylem muzycznym. Powell jest Europejczykiem, ba Zimmer jest Europejczykiem, Jackman jest Europejczykiem, Djawadi jest Europejczykiem, ba nawet Junkie XL jest Europejczykiem.
Nie wiem, czy słowo "europejski" w wykonaniu producentów nie znaczy tyle samo co "staroświecki".
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9318
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#50 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 16, 2015 16:06 pm

Chodzi raczej o sposób okazywania emocji, może to być staroświeckie oczywiście, ale chodzi o to, że może np. score był zbyt mroczny (nie w sensie ostinat, itd., a np. w Hollywood filmy dla dzieci muszą mieć dość dziecinną muzykę, itd.).

hp_gof

Re: John Powell

#51 Post autor: hp_gof » czw kwie 16, 2015 17:33 pm

W imieniu nieformalnej grupy #TeamDarioMarianelli wyrażam ubolewanie nad zaistniałą sytuacją.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#52 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 16, 2015 22:26 pm

Tylko tyle? :? Naprawdę oczekiwałem, że jakaś większa burza i fala oburzenia z tego wyjdzie. W sumie to się chwali taką stonowaną reakcję i akceptację Johna Powella.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7889
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: John Powell

#53 Post autor: DanielosVK » czw kwie 16, 2015 22:32 pm

Będąc #TeamDarioMarianelli i #TeamJohnPowell wyrażam głębokie wyrazy ambiwalencji w związku z zaistniałą sytuacją. Myślę, że wszystko jest aladeen.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3198
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: John Powell

#54 Post autor: qnebra » czw kwie 16, 2015 23:59 pm

Najważniejsze, żeby muzyka była dobra. Ewentualnie bardzo dobra, niemniej prawdę mówiąc, chciałbym być miło rozczarowanym powtórką symfonicznej nawalanki z HTTYD 2.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: John Powell

#55 Post autor: Tomek » pt kwie 17, 2015 09:31 am

Paweł Stroiński pisze:Czyli nie ma też końca przyjaźni. To nie jest casus Troi na przykład, gdzie reżyser sam się odwrócił od Yareda.
Wright z Marianellim mają na konice kilka filmów razem, wyróżnienia, najważniejsze nagrody branżowe. Sytuacja Yareda z Petersenem była zupełnie inna - to był tylko kompozytor do wynajęcia, więc Petersen podejrzewam wielkich wyrzutów z tym związanych nie miał.
Wawrzyniec pisze:@TeamDarioMarianelli czekamy?
W sumie dla mnie ten projekt był obojętny, tak samo i muzycznie. Bardziej mnie jednak interesuje reakcja tutaj na forum. Zwykle kiedy do takich zmian dochodziło i najczęściej ofiarami padali jacyś "europejscy" kompozytorzy to naturalnie pojawiało się wielkie oburzenie i gniew, który uderzał zrozumiale w producentów, ale też (niezrozumiale) w kompozytora który przejął obowiązki. Dlatego też jestem ciekaw, kto pierwszy odważy się w stronę Johna Powella rzucić kamień :?: :twisted:
To jest właśnie dystans, Wawrzyńcu. Oburzenie i gniew to typowe reakcje fanbojów - dla których pojęcie dystansu za bardzo nie jest znane :) Teamowi DM daleko do krzykaczy. Mam się oburzać na Powella? Prze-absurd jakiś :) Wiadomo, że Powell jest z 5 (albo z 10) razy większym fachowcem jeżeli chodzi o animację jako gatunek, w zasadzie dziś numero uno na świecie. Mocno przeciętne Pudłaki pokazały, że to nie jest raczej przodujący gatunek dla Marianelliego. Mógłbym się zdenerwować, gdyby Marianelliego wyrzucono z jakiegoś dramatu historycznego, melodramatu na rzecz jakiegoś quasi-grajka. A tu? Ten film wygląda dość koszmarnie, zastanawiam się po co Wright się w ogóle w to pakował i zawraca sobie głowę kolejnym z serii odgrzewanych hollwyoodzkich kotletów, jakieś pseudo-origin-story. Bleh. Dario nie ma się co wkurzać, bo przecież nawet score'u nie nagrał, a to co tu stworzył być może będzie mógł sobie gdzie indziej wykorzystać ;-)

A na score Powella mocno czekam :) Mało czasu ma, co pewnie odbije się na jakości, no ale Powell i animacja - tylko dobre rzeczy może to przynieść raczej :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25022
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Powell

#56 Post autor: Mystery » pt kwie 17, 2015 09:55 am

Obraz nie zapowiada się za dobrze, no i w sumie nie dziwię się producentom, którzy pewnie oczekiwali w swoim filmie magicznej muzyki fantasy, a dostali coś mrocznego w stylu Braci Grimm i jeśli chodzi o zastępstwo, to lepiej być chyba nie mogło i pozostaje się cieszyć, że po tylu latach Powell wreszcie się przełamał i wraca do świata filmu.
Ostatnio zmieniony pt kwie 17, 2015 10:39 am przez Mystery, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9318
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#57 Post autor: Paweł Stroiński » pt kwie 17, 2015 10:38 am

Właśnie, Tomek... Pan jest filmem aktorskim, nie animowanym :)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: John Powell

#58 Post autor: Tomek » pt kwie 17, 2015 12:05 pm

Cholewcia, mój fail :) No oczywiście, tak mi się jakoś pokojarzyło, że to film dla dzieci i fantasy :) Poza tym, tam pewnie będzie tyle CGI, że w połowie jako animację będzie można to uznać ;-) Ogólnie chodziło mi o to, że Powell podejdzie do tego pewnie tak jak do animacji jeżeli chodzi o komponowanie no i jaskrawy, kolorowy styl muzyki.

Tak czy siak, nie ma bólu i Dario niech energię zachowa dla poważniejszych produkcji ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#59 Post autor: Wawrzyniec » pt kwie 17, 2015 23:05 pm

Tomek pisze:To jest właśnie dystans, Wawrzyńcu. Oburzenie i gniew to typowe reakcje fanbojów - dla których pojęcie dystansu za bardzo nie jest znane :) Teamowi DM daleko do krzykaczy.
To się naturalnie bardzo chwali i tutaj nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Rozumiem, że w przypadku, gdyby zamiast Powella pojawiło się nazwisko Jablonsky, Djawadi, Bates, Streitenfeld to reakcje też były zdystansowane? :wink: Ale dobrze nie przeciągam struny widząc jak wszyscy są zadowoleni i czytając, że jeżeli chodzi o "Boxtrolls" to mamy podobną opinię.
Przy czym ten przykład pokazuje to o czym Adam wiele razy wspominał i za co mu się wiele razy dostawało. Może niektórzy z tych tzw. "ambitnych" "europejskich" kompozytorów nie są stworzeni do takich dużych produkcji. I może nie zakładajmy, że od razu film był zły, tylko może rzeczywiście Marianelli nie wiedział jak go dobrze ugrać i stworzył muzykę nie pasującą do obrazu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: John Powell

#60 Post autor: hp_gof » pt kwie 17, 2015 23:09 pm

Boxtrolls megakult! 8) Odczepcie się od Pudłaczków moich kochanych! <3
Ja bym chętnie posłuchał Pana Marianelliego. Nie wierzę, że nie pasował do filmu. Prędzej producenci mieli inną koncepcję.

ODPOWIEDZ