Adam pisze: ↑sob kwie 22, 2017 10:30 am
Dziś tak Williams pisałby scory do kina Nowej Przygody XXI Wieku, gdyby miał znów 40 lat.
Świetnie Adam

Napisałeś dobry, wyważony komentarz, aby go potem całkowicie położyć tym zdaniem. I przy okazji wyrządziłeś też temu score'owi niedźwiedzią przysługę, gdyż teraz każdy będzie do niego podchodził mając ten tekst w pamięci.
Oczywiście, że nie ma co porównywać do Williamsa, gdyż jednak tematycznie nie ma co porównywać, plus John chyba korzystał by bardziej z drewna. Ale poza tym mogę się częściowo zgodzić, że to porządny score. Na pewno jest dobry technicznie i orkiestra brzmi jak orkiestra. Przy czym miejscami mi trochę brakuje, trochę tych rockowych elementów, czy też więcej elektroniki. Bates opiera większość na starym temacie, dobrze z niego korzysta. Chór brzmi dobrze jak w God of War i trochę dobrych lirycznych kawałków też się trafi. Takie np. "Gods" jest bardzo zacnym utworem, ale jednak brakuje mi jakiś naprawdę wyróżniaących się kawałków, jakiś highlightów.
Jak na score Batesa, jak na score dla Marvela to jest naprawdę dobrze, ale byłbym ostrożny z większymi zachwytami. Plus też może krótki czas trwania albumu, sprawia, że dobrze się tego słucha i dodatkowe 10-20 minut tego typu grania, już byłoby męczące.