Prośba głupiego

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mariusz Tomaszewski
Szofer w RCP
Posty: 164
Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#16 Post autor: Mariusz Tomaszewski » wt sty 03, 2006 15:10 pm

Absolutnie nie podważam inteligencji żadnego czytelnika. Tu raczej chodzi o co innego. Zwróciłem uwagę na ten tekst z innego powodu i teraz dyskusja zeszła na inny temat. Przykład tej recenzji jest doskonały. Pojawiły się pod nią komentarze, jaka ona jest cudowna, a jak się okazało, mało kto w ogóle zrozumiał (jeśli ktokolwiek) o co chodzi w tych fragmentach. Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak, że nie pochwalam tego czego nie rozumiem do końca. A jak już było wcześniej napisane, to że ktoś pisze nie zrozumiale, nie świadczy o jego inteligencji ani o naszej głupocie. Tak więc wszyscy wychwalają tą reckę mimo iż jej pewnych fragmentów nie rozumieją, ale nikt nie śmie zapytać, żeby nie wyjść na laika. Więcej, pewien redaktor broni recenzji twierdząc, że on ją rozumie, że każdy ją rozumie, a moja uwaga to jakaś akcja zaczepna. Paranoja! Wracając do tematu, jak w takim bałaganie ma się odnaleźć czytelnik? Skoro sam nie za bardzo wie o co chodzi a podpisuje się pod tym banda popleczników. Każdy kto się wyłamuje wychodzi na idiotę. Ja sam jako czytelnik wolałbym zabrać swoje zabawki i iść do domu. A moi drodzy, to czytelnicy tworzą te portale tak naprawdę. Bez nich to nie ma sensu. Jeśli ich zabraknie, będziemy mogli pisać recenzje i wysyłać je sobie mailem.
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl :P

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#17 Post autor: Łukasz Wudarski » wt sty 03, 2006 15:27 pm

Może warto tak sprobować :twisted: :wink:
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#18 Post autor: Tomek » wt sty 03, 2006 17:17 pm

Marek Łach pisze:A ja jednak, bo dłuższym zastanowieniu, poprę Olka. Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, bo tak samo jak Mariusz miałem problemy ze zrozumieniem przytoczonych tu dwóch cytatów z recenzji (chociaż z improwizowanym frazowaniem nawet trafiłem w swoich domysłach:D), iż fragmenty te rzeczywiście odebrane mogą być jako zbyt ciężkie dla przeciętnego czytelnika.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę, bo Łukasz zaczął snuć tutaj jakieś katastroficzne wizje, że te dwa cytaty nie mają absolutnie żadnego przełożenia na całościowy odbiór recenzji. Są to, na dłuższą metę, tylko pojedyncze detale; reszta recenzji właściwie nie obfituje w podobne smaczki, Olek posługuje się raczej przyjętymi wśród nas i zrozumiałymi dla większości ogólnikami, jak 'atonalność', 'metrum', czy 'rejestry'. Naprawdę, nie jest to terminologia z kosmosu, używają jej wszyscy piszący obecnie. Olek nie zafundował nam drobiazgowej analizy strony technicznej kompozycji Williamsa, jedynie zwrócił uwagę na kilka ciekawych jej niuansów. To tylko dodatek do reszty tekstu, która mieści się jak najbardziej w przyjętych normach. Ta recenzja JEST komunikatywna.

Poza tym, zawsze miło się czegoś z teorii muzyki nauczyć, dzięki za poszerzenie horyzontów;)
Ja również poprę Olka i zgodzę się z Markiem. To są smaczki, niuanse, widać, że osoba która pisze to zna się naprawdę na rzeczy, więc to uwiarygadnia tekst i jego przemyślenia. Nie było tu absolutnie mowy o czymś takim jak zarżnięciu tekstu przez recenzenta analizą track by track (takie recenzje niestety się nadal zdarzają), Olek podał nam swoje klarowne przemyślenia dodając właśnie pewne niuanse, które wskazują, że naprawdę wie o czym pisze, zna tzw. background muzyczny, powiązany w tym przypadku z aspektami etnicznymi i kulturowymi nawet. Myślę, że to żaden wstyd nawet "popisać się" taką wiedzą, jeżeli ją się ma. Uważam Mariusz, że bardzo fachowy tekst Olka promuje muzykę filmową w równym stopniu co Twoje nieszablonowe recenzje :) Tym bardziej, że (nie łudźmy się) muzyka z Munich (i ten tekst) zainteresuje raczej "siedzących w temacie", nie nuworysza, który pragnąc zapoznać się z muzyką filmową trafi nagle na jakiś portal - może uogólniam, ale przecież tak wszyscy zaczynaliśmy, najpierw będzie chciał poczytać o Braveheart, Bandycie, Jurassic Park, Ostatnim Mohikaninie, na pewno recenzje tych pozycji (nawet jeżeli będą zawierały takie 'kwiaty') zjednają jego przychylność, później dopiero będąc już oswojonym zacznie rozglądać się za Munich, a jeżeli tekst ten będzie fachowy na pewno nie stwierdzi że "jest do bani" :)

Osobiście nie posiadam żadnego wykształcenia muzycznego, staram się w tekstach (jeżeli wiem gdzie i dlaczego) umieszczać czasem jakieś fachowe określenie czy slang, staram się cały czas czegoś nauczyć. Można na pewno łączyć ciekawe pisanie z fachowym językiem, tak jak to zrobił tutaj Olek. Nie ma się czego wstydzić i biadolić że to jest trudne, tylko zdobyć trochę chęci sięgnąć po jakieś źródła i sprawdzić co to tak naprawdę znaczy ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#19 Post autor: Tomek » wt sty 03, 2006 17:26 pm

Mariusz Tomaszewski pisze: Pojawiły się pod nią komentarze, jaka ona jest cudowna, a jak się okazało, mało kto w ogóle zrozumiał (jeśli ktokolwiek) o co chodzi w tych fragmentach. Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak, że nie pochwalam tego czego nie rozumiem do końca. A jak już było wcześniej napisane, to że ktoś pisze nie zrozumiale, nie świadczy o jego inteligencji ani o naszej głupocie. Tak więc wszyscy wychwalają tą reckę mimo iż jej pewnych fragmentów nie rozumieją, ale nikt nie śmie zapytać, żeby nie wyjść na laika. Więcej, pewien redaktor broni recenzji twierdząc, że on ją rozumie, że każdy ją rozumie, a moja uwaga to jakaś akcja zaczepna. Paranoja! Wracając do tematu, jak w takim bałaganie ma się odnaleźć czytelnik? Skoro sam nie za bardzo wie o co chodzi a podpisuje się pod tym banda popleczników. Każdy kto się wyłamuje wychodzi na idiotę. Ja sam jako czytelnik wolałbym zabrać swoje zabawki i iść do domu. A moi drodzy, to czytelnicy tworzą te portale tak naprawdę. Bez nich to nie ma sensu. Jeśli ich zabraknie, będziemy mogli pisać recenzje i wysyłać je sobie mailem.
Mariusz, pochlebne komentarze nie odnosiły się do technicznego krasomówstwa Olka tylko całej recenzji! Przeczytałem cały ten tekst (mniej więcej domyślając się czym jest "skala żydowska", lecz przyznaję do końca nie rozumiejąc tych przykładów), ale stwierdziłem że całość jest niezwykle spójna, bardzo trafna pod kątem informacji i przemyśleń recenzenta napisana. I jako bandzior-poplecznik Olkowi pogratulowałem :wink: Ale zgodzę się, że to czytelnicy tworzą portal i pisanie jest dla czytelnika, dlatego też zawsze gdy piszę i napiszę, staram się przeczytać wszystko parę razy pod kątem "jak to odbierze czytelnik", oczywiście nobody's perfect i nie zawsze to się niestety uda :roll:
Obrazek

Awatar użytkownika
Olek Dębicz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 63
Rejestracja: pn cze 06, 2005 21:30 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#20 Post autor: Olek Dębicz » wt sty 03, 2006 18:04 pm

Naprawdę serdecznie Wam dziękuję. Zarówno Markowi i Tomkowi za pochwały i Mariuszowi za cenne uwagi. Chciałbym tylko zaznaczyć, że te dwa sformułowania nie wynikają z mojej chęci popisywania się. Tak akurat wyraziłem swoją myśl. Dla mnie głupim słowem jest np. "słuchalność" i kiedy pierwszy raz się z nim zetknąłem, też do końca nie rozumiałem jego znaczenia. Mam nadzieję, że moje kolejne recenzję będą w pełni zrozumiałe dla wszystkich. Zwrócę na to szczególną uwagę.
Aleksander Dębicz - redaktor portalu Soundtracks.pl

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#21 Post autor: Łukasz Wudarski » wt sty 03, 2006 19:51 pm

Ta słuchalność to niestety mój neologizm. :) Długo nie zabierałem głosu w dyskusji, chciałem poczekać do jakich dojdziecie wniosków. Mariusz ma trochę racji w tej swej pisaninie. Tylko to niestety obosieczny miecz. Tak jak napisaliście wcześniej czy chcemy czy nie tworzymy portal dla czytelników, ale czytelników mających chociaż podstawową świadomość muzyki filmowej. Jakby to wyglądało jakby w każdej recenzji duetu Spielberg Williams pisać o tej ich współpracy, albo w każdej recce rozszyfrowywać czym jest MVT. Poza tym jest jeszcze inny problem. Polska terminologia. Ta nieszczęsna kwestia słownika (mogę zapewnić że właśnie zaczął powstawać, dziś napisałem pierwsze hasła). Nie ma u ans precyzyjnej terminologii, terminologii która byłaby jednolita. Nic więc dziwnego że recenzenci musza ją budować. Sam częstokroć tworzę neologizmy, dziwaczne "anglopolskie" konstrukcję które powinny być wyjaśnione (albowiem one mają jakąś definicję- songtrack, czy owa wymieniona słuchalność). Przeczytałem recenzję Olka i nie znalazłem tam takich dziwactw i nielogicznych stwierdzeń. Całość trzymała się kupy, napisana była poprawnym językiem zarówno stylistycznie jak i gramatycznie. Może rzeczywiście te dwa elementy nie zostały w pełni wyjaśnione ale dla mnie były one w miarę klarowne. Poza tym tak jak Marek pisał, to tylko dwa zdania… Druga rzecz to kwestia tak czego właściwie szukamy w recce. Bo równie dobrze można się przyczepić do Twoich recek Mariusz, że bawisz się formą zaciemniając zupełnie ocenę i analizę płyty. Mnie to nie przeszkadza bo ja takie eksperymenty od czasu do czasu lubię, ale są ludzie którzy chcą mieć czarno na białym analizę, łopatologicznie wyrażone że ta ścieżka jest cacy i dlatego jest cacy. Nie każdy ma cierpliwość aby między wierszami, w dialogu czy w didaskaliach szukać analizy. Także jak mówię jest to obosieczny miecz. Moim zdaniem jedynym rozwiązaniem jest stworzenie precyzyjnej terminologii, rodzaju słownika i będzie po sprawie, lub (jeśli to możliwe) to pisać prosto. Szkoda tylko że czasami się tak nie da (czego Munich jest chyba najlepszym przykąłdem).
Why So Serious !?

Asix
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 54
Rejestracja: wt gru 27, 2005 16:53 pm
Lokalizacja: Kraków

#22 Post autor: Asix » wt sty 03, 2006 20:13 pm

Przypatruję się Waszej dyskusji panowie i muszę tu zabrać głos jako jeden z tych dla których tworzycie ten portal (przynajmniej takie składacie deklaracje). Proszę powiedzcie mi ale tak z reką na sercu co zrobiliście aby pozyskać nowych Czytelników ? Dużo piszecie o misji jaką macie do spełnienia, propagowaniu muzyki filmowej, trosce o Czytelnika itp. ale czy zadaliście sobie trud, poza rzecz jasna podstawowym "orężem" jakim są recenzje żeby w jakiś inny sposób wzbudzić zainteresowanie Czytelników ? Dlaczego na portalu nie było jak dotąd żadnych konkursów czu quizów związnych z muzyką filmową (nawet niech będą o przysłowiową marchewkę). Muzyka filmowa to nie tylko recenzje choćbyście pisali po 10000 genialnych i najcudowniejszycjh recek uważam, że brakuje i to nie tylko u Was swobodniejszego podejścia do "filmówki" niekiedy z przymrużeniem oka, niekiedy anegdotycznego. Przecież jak robicie wywiad z jakimś kompozytorem to nie musi być wszystko tak na poważnie, zapytajcie czasem o to czym jeździ , co lubi jeść, kiedy ostatnio się upił i z jakiej okazji etc. ;) Druga sprawa dziwię, się Wam Panowie ale skoro twierdzicie, że macie misję (tfu nie cierpię takich górnolotnych frazesów :) i macie kontakt z Łukaszem Waligórskim, który jak się kiedyś przyznał prowadzi w lokalnej stacji radiowej kilkunastominutowy program poświęcony muzyce filmowej to NA LITOŚĆ BOSKĄ czego jeszcze nie wykorzystacie tego ! Ludzie, przecież człowiek (sorry Łukasz, że robię za Twojego adwokata ;) ma dostęp do takiego medium a Wy nic z tym nie robicie, wstyd ! Przecież razem możecie robić (o ile Łukasz pójdzie na to) ciekawe audycje zanim Was konkurencja ubiegnie :)
Nie odbierzcie moich uwag jako jakiejś totalnej krytyki portalu bo cenię Wasz portal i to bardzo, to są tylko moje prywatne odczucia, które pewnie takimi pozostaną.
W nowym już roku życzę wszystkipm więcej UROZMAICENIA.
Ostatnio zmieniony wt sty 03, 2006 20:41 pm przez Asix, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#23 Post autor: Thedues » wt sty 03, 2006 20:30 pm

No więc drogi Asixie sporo masz racji! I kazdy z nas chce aby owe konkursy sie odbywaly i byl nawet projekt zrobienia naprawde ciekawego konkursu niestety przepadl z przyczyn technicznych klika tygodni temu(nie chodz mi tu o nagrody:P)
Za artykuly nie odpowiadam ale dzwoniąc do jakiegoś kompozytora czy kontaktując sie z jego agentem nie przyślemy pisma z zapytaniem czy ostanio wypił parę bro i czy lubi dużo jeść...

Co do propozycji rozpowszechniania portalu i promowania go w mediach to są za to odpowiedzialne osoby! Nie wiem co na to Lukasz Waligórski żeby pisnąc słówko o nas czy o innym portal ale to już trzeba jego zapytac:D Lukasz ostatnio miał kilka spięć miedzy nami(przeważnie ze mną choć oficjalnie zrezygnowałem już z kłótni miedzy nim ale pewnie jakiś uraz pozostał) Niemniej atrakcyjna propozycja- i iciekawi mnie czy słowo proszę wystarczyłoby w takiej sytuacji:)

P.S postaramy się aby na portalu nie wiało nudą tylko i wyłącznie płynącą z tekstów. Dziekuje za te uwagi!
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#24 Post autor: Łukasz Waligórski » wt sty 03, 2006 20:36 pm

Co do konkursów, to przypomnę że latem takowy zorganizowałem na swojej stronie i niestety nie cieszył się zbytnim zainteresowaniem. Może był za trudny, albo natrody były za tanie - nie wiem ale pewnie jeszcze cos podobnego zorganizuję kiedyś. Z konkursami jest taki problem że trzeba jednak coś zaoferować za wyciłek czytelnika który bierze w nim udział. Osobiście nie mam żadnych sponsorów i raczej wszystko co robię w internecie jest pro bono. Taki soundtracks.pl czy KMF jest zaopatrywany przez chociażby MTJ i mogą sobie pozwolić na rozdanie kilku soundtracków na raz...

Co do współpracy z innymi portalami w celu propagowania muzyki filmowej to pokuszę się o stwierdzenie że jestem najlepszym przykładem że takowa współpraca istnieje. Moich tekstów obecnie nie można znaleźć tylko na FilmMusic i u Marka Łacha. Od początku współpracuję z KMF, napisałem też teksty dla soundtracks.pl i nawet Tomek Rokita odważył się zamieścić jedną z moich recenzji u siebie. Mogę się nawet pochwalić że niedawno dostałem dość poważną propozycję od portalu OFilmie, którego twórcy chcieli żebym poprowadził tam dział o muzyce filmowej. Co do mojego programu w radiu i współpracy z jakimś portalem to cóż... Jeżeli pojawi się naprawdę dobry pomysł to myślę że można by się nad tym zastanowić.

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#25 Post autor: Thedues » wt sty 03, 2006 20:54 pm

Jeżeli Pan Łukasz Waligórski zechciałby coś dla naszego portalu zrobić to z mojej strony ma poparcie. Skoro inni dostali możliwość publikacji swoich tekstów to i myślę iż Ty też powinienieś oczywiście o ile będziesz chciał skorzystać z tego. W takim razie prosze o kontakt z ewentualną recenzją, którą chciałbyś umieścić badź też chciałbyś napisać(o ile na portalu ktoś sobie już jej nie zarezerwował)
Czekam w takim razie na Twoje propozycje(BTW czytałem recke do Swordfish i chętnie można by ją wstawić na portalu!)
W końcu jeżeli mamy się jednoczyć to z ludźmi, którzy jakieś zasady posiadaja!
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#26 Post autor: Łukasz Waligórski » wt sty 03, 2006 21:01 pm

Thedues pisze:BTW czytałem recke do Swordfish i chętnie można by ją wstawić na portalu!
Tylko że recenzja Swordfish nie jest moja tylko Mefisto :lol:

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#27 Post autor: Łukasz Waligórski » wt sty 03, 2006 21:04 pm

Raany ale szybka reakcja. Już widzę konkurs na FilmMusic. :lol: Asix to ma siłę przekonywania... :lol:

Awatar użytkownika
Mariusz Tomaszewski
Szofer w RCP
Posty: 164
Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#28 Post autor: Mariusz Tomaszewski » wt sty 03, 2006 21:09 pm

Bo równie dobrze można się przyczepić do Twoich recek Mariusz, że bawisz się formą zaciemniając zupełnie ocenę i analizę płyty.
Ja od początku twierdziłem i nadal twierdzę, że to jest dla mnie łącznie przyjemnego z pożytecznym. Wszelkie negatywne uwagi jakie dostawałem były o dziwo od ludzi z tego środowiska :x Tak więc jakoś nie uważam, abym miał na sumieniu jakiegoś czytelnika, któremu obrzydłbym (sic!) muzykę filmową. Śmiem nawet twierdzić, że moje podejście jest delikatnie mówiąc mało poważne (to do Asixa). Ja się na technicznej stronie muzyki znam tyle co nic, wciąż się uczę, ale powoli zaczyna drażnić mnie środowisko. Stąd też bez obaw, recenzji mojego autorstwa będzie coraz mniej. Gdy coś przestaje mnie bawić, zwyczajnie przestaję to robić. Najwyższy czas odciąć się od wszelkiego rodzaju dogłębnych analiz i zacząć delektować się muzyką 8)
PS. Życzę powodzenia w pisaniu rozpasłych analiz :P
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl :P

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#29 Post autor: Thedues » wt sty 03, 2006 21:11 pm

BUahahahahahahahahahahaha :oops:
No to sie złapałem:D heh
no nic w każdym bądz razie wskoczyłem na Twoja strone i zobaczyłem recke ze Swordfish a ostatnio oglądałem ten film wiec pomyślałem, że warto wstawić:) w kazdym badź razie poczekam na Twoje propozycje:) jeśli takowe sie pojawią:D

P.S. Swordfish mimo to chętnie mógłby się znaleźć na naszej stronie jeśli Mefisto życzyłby sobie tego...:P
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#30 Post autor: Łukasz Waligórski » wt sty 03, 2006 21:14 pm

Thedues pisze:Swordfish mimo to chętnie mógłby się znaleźć na naszej stronie jeśli Mefisto życzyłby sobie tego...:P
W takim razie wystarczy zapytać Mefisto. Znając go, na pewno się zgodzi... :wink:

ODPOWIEDZ