"Co z tą płytą?" - infantylnie pytania Wawrzyńca

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#16 Post autor: Althazan » pt gru 04, 2009 13:33 pm

Wawrzyniec pisze:...dlaczego ten soundtrack nie został wydany regularnie...
Nie rozumiesz... Został, ale CAŁY NAKŁAD wykupił jeden sklep i tam ten soundtrack jest w ciągłej sprzedaży. Nawet jak piszą, że mają w magazynie 2-3 sztuki, to za jakiś czas (kilka dni) mają znowu i znowu i znowu... i tak od roku... Przeciwdziałają kupowaniu do odsprzedaży, choć to im akurat kiepsko wychodzi - patrz eBay...

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#17 Post autor: Wawrzyniec » pt gru 04, 2009 23:51 pm

Staram się zrozumieć :wink: Tylko ten sklep o którym piszesz to jest sklep internetowy ma się rozumieć? Mnie intryguje dlaczego ta płyta nie wylądowała na półkach/stoiskach w normalnych sklepach pod napisem "soundtracks" "filmmusic" "filmmusik" "muzyka filmowa" :?
A jako, że temat ten nosi nazwę "... infantylne pytania Wawrzyńca" to czy moglibyście mi wyjaśnić, dlaczego zamieniacie wydania soundtracków na japońskie :?: :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59950
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#18 Post autor: Adam » sob gru 05, 2009 09:00 am

Ano dlatego nie wylądowała, że ten 1 sklep wykupił cały nakład.. Czyli np Ty ,mając duuzo kasy i kontaktów, ugadujesz się z Warnerem i kupujesz teraz cały nakład Avatara i też nie będzie nigdzie tego wówczas (oczywiście takie coś trzeba zrobić odpowiednio wcześniej w fazie produkcji cd, bo teraz to już za późno , bo płyta wychodzi po weekendzie i została rozwieziona do sklepów/magazynów. ;-) Choć i to nawet nie było by przeszkodą, bo mógłbyś się zgłosić by wykupić dalszą część nakładu, i to co zdązyli rozwieść po świecie było by ostatnimi sztukami ;-)

A wymieniają Chłopaki na japońce dlatego, że jakość dźwięku jest audiofilska, książeczki są inne i grubsze z reguły, no i ten zapach ;-) Minus tego taki, że te wydania są najdroższe, dostępne tylko w japan (trzeba sprowadzać) i żeby się z nich w pełni cieszyć (z ich lepszych walorów dźwiękowych), to trzeba mieć porządny (przez duże P) sprzęt audio. Choć to też nie jest reguła, bo ja mam "sporo" (jak na moją osobę sporo heh) japońców (ok. 45), i np na kilku płytach Hisaishiego (np. Brother czy Hana Bi) które były wydane i w wersji japońskiej i europejskiej (w tym przypadku przez Silve i Milan), różnica w dźwięku jest słyszalna już nawet u mnie na kompie (mam SB Audigy 2 + Creative Inspire T6160 5+1 THX) - a to jest żadne cudo w porównaniu z tym co można mieć , wydając np 5 tysi na stacjonarny odtwarzacz audio z amplitunerem, kolumnami itp itd.. Poczytaj dokładnie forum, bo wydaje mi się że się chłopaki z zamiłowania do japońców tłumaczyli parę razy ;-)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#19 Post autor: Bucholc Krok » sob gru 05, 2009 11:46 am

Adam Krysiński pisze:Ano dlatego nie wylądowała, że ten 1 sklep wykupił cały nakład..
Ale nie wykupił praw do dotłoczenia kolejnych? :) W tym sensie, że wydawca może sobie nadal tłoczyć ile chce.
A wymieniają Chłopaki na japońce dlatego, że jakość dźwięku jest audiofilska, książeczki są inne i grubsze z reguły, no i ten zapach ;-)
Na początku wszystkie pachną. ;)
Choć to też nie jest reguła, bo ja mam "sporo" (jak na moją osobę sporo heh) japońców (ok. 45), i np na kilku płytach Hisaishiego (np. Brother czy Hana Bi) które były wydane i w wersji japońskiej i europejskiej (w tym przypadku przez Silve i Milan), różnica w dźwięku jest słyszalna już nawet u mnie na kompie (mam SB Audigy 2 + Creative Inspire T6160 5+1 THX)
Takiego crapu, jakiego ja używam to nikt nie ma (karta zintegrowana z płytą, czy jak to się określa), a nawet u mnie słychać lepszy dzwięk. Jednak u mnie są to wersje (zazwyczaj) HDCD. Nie wiem dlaczego, ale niektórzy wydawcy nie chwalą się, że płyta ma lepszy dzwięk i w moim przypadku mogę to wykryć tylko przez uruchomienie CD-ka w WMPlayerze (pojawia się wówczas znaczek HDCD). Oczywiście to tylko na potwierdzenie, bo lepszy dzwięk jest słyszalny za każdym razem niezależnie od programu. Może u Ciebie jest podobnie. A tak w ogóle to chyba do każdego rodzaju płyty trzeba by mieć osobny sprzęt. Osobny do HDCD, osobny do SACD, bo inaczej maksimum mocy się nie poczuje. :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59950
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#20 Post autor: Adam » sob gru 05, 2009 13:37 pm

Bucholc Krok pisze: Na początku wszystkie pachną.
Hmm rozczaruję Cię :lol: Mam akurat np. takie dwie płyty Iwashiro (z jednych z pierwszych jakie mu ever wydali) z 1994 i 1995 roku - "A Summer With You" i "Spiral Love" (numerki nadane przez Taro - IT'S-004 i IT'S-011) i pachną dalej, książeczki jak i płyta, a mają już 15 lat przecież :)

Co do oznaczenia - poza oznaczeniem wytwórni którego tu nie wklepałem, każdy swój score czy concept album Iwashiro oznacza też dodatkowo swoim znaczkiem "IT'S" - od Iwashiro Taro's Club (oficjalny fanklub i strona www), na dzień dzisiejszy doszło już u niego do "IT's-093", także jak widać numerki 004 i 011 są jedne z pierwszych :)

Ja ogólnie japońców nie kupuję i nie zamierzam. Niestety "czasem" jestem zmuszony do tego, ponieważ nie ma wydań analogicznych USA czy EU. Jeśli tylko takowe są, to japońców nie kupuję. Np z Hisaishiego mam wydania Milanu "Spirited Away" i "Mononoke", za które dałem po 30 zł, a nie będę kupował odpowiedników japońskich za 25 czy 30$.

Sytuacja z "Hachiko" Kaczmarka - nie ma odpowiednika innego więc trzeba było wyłożyć 30$ na ten genialny score from japan. Choć wróble ćwierkają że europejskie wydanie już się zbliża ale o tym cicho sza :) Ciekawie było natomiast z "Brother" Hisiashiego - wydała to też Silva, tylko że tej wersji EU/USA nie sposób dostać, więc musiałem wyłożyć na wydanie japońskie, akurat poza lepszym dźwiękiem jest ładniejsze edytorsko, ale jakbym dorwał Silvę, to by japońca nie było, tyle że ta Silva by była z 2 razy droższa niż japoniec - paradoks :)

Z Iwashiro to już wogóle problem bo jemu w całej karierze tylko DWA razy wydali odpowiednik w UE?USA - Blood & Bones i teraz Red Cliffa. A ponieważ to jeden z moich ulubieńców to co mam zrobic? Trzeba wyłożyć kasę na japońce..

A rozwiewając plotki - nawet jak wygram w totka, to też nie będę wymieniał kolekcji na japończyki :)
Bucholc Krok pisze:A tak w ogóle to chyba do każdego rodzaju płyty trzeba by mieć osobny sprzęt. Osobny do HDCD, osobny do SACD, bo inaczej maksimum mocy się nie poczuje.
Co do tego rozdzielenia sprzętu to nie sądzę, ale są od tego specjaliści :) Co do HDCD - japońce raczej wszystkie takie są, a że cześć płyt z USA/EU mimo że takowe są, nie są tak opisane, to też o niczym, czasem, nie świadczy, bo można sobie napisać cokolwiek się chce na tym krążku,a potem wydać takie GI Joe jak Varese z mp3 :D

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#21 Post autor: Bucholc Krok » sob gru 05, 2009 15:00 pm

Adam Krysiński pisze: Hmm rozczaruję Cię :lol: Mam akurat np. takie dwie płyty Iwashiro (z jednych z pierwszych jakie mu ever wydali) z 1994 i 1995 roku - "A Summer With You" i "Spiral Love" (numerki nadane przez Taro - IT'S-004 i IT'S-011) i pachną dalej, książeczki jak i płyta, a mają już 15 lat przecież :)
Może dlatego, że są trzymane w torebkach foliowych? :) Papier szybko przesiąka innymi zapachami. Chyba, że to jest jakiś perfumowany papier. :)
Ja ogólnie japońców nie kupuję i nie zamierzam. Niestety "czasem" jestem zmuszony do tego, ponieważ nie ma wydań analogicznych USA czy EU. Jeśli tylko takowe są, to japońców nie kupuję. Np z Hisaishiego mam wydania Milanu "Spirited Away" i "Mononoke", za które dałem po 30 zł, a nie będę kupował odpowiedników japońskich za 25 czy 30$.
No tak, ale ile zapłacisz to taką masz jakość. Pewnie książeczka w wydaniu Milanu to jakiś świstek.
A rozwiewając plotki - nawet jak wygram w totka, to też nie będę wymieniał kolekcji na japończyki :)
Bo i po co wymieniać? W takiej sytuacji można mieć różne wydania. ;)
Co do HDCD - japońce raczej wszystkie takie są,
No właśnie nie wiem czy są, bo jeśli płyta jest wydana faktycznie jako HDCD to niektóre programy powinny to wykryć?
a że cześć płyt z USA/EU mimo że takowe są, nie są tak opisane, to też o niczym, czasem, nie świadczy, bo można sobie napisać cokolwiek się chce na tym krążku,a potem wydać takie GI Joe jak Varese z mp3 :D
Ale czy Varese dodało znaczek "HDCD" na płycie? Poza tym wyszła też w Japonii i chyba już z lepszym dzwiękiem?

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#22 Post autor: Althazan » sob gru 05, 2009 20:34 pm

Bucholc Krok pisze:
Adam Krysiński pisze:Ano dlatego nie wylądowała, że ten 1 sklep wykupił cały nakład..
Ale nie wykupił praw do dotłoczenia kolejnych? :) W tym sensie, że wydawca może sobie nadal tłoczyć ile chce.
Wykupił, dlatego właśnie u nich cały czas jest a gdzie indziej cały czas nie ma. Wokół tego wydania zrobili ładną promocję (jak kupisz więcej płyt u nich to nawet Ci obniżą cenę o 25% - o ile dobrze pamiętam) i wszystko się pięknie kręci...
Bucholc Krok pisze:A tak w ogóle to chyba do każdego rodzaju płyty trzeba by mieć osobny sprzęt. Osobny do HDCD, osobny do SACD, bo inaczej maksimum mocy się nie poczuje. :)
Wystarczy kupić Krell-a SACD Standard (multiformat, czyta wszystko w audiofilskiej jakości), tyle że kosztuje ponad 20 kzł:

Obrazek

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#23 Post autor: Bucholc Krok » sob gru 05, 2009 21:33 pm

Althazan pisze:Wykupił, dlatego właśnie u nich cały czas jest a gdzie indziej cały czas nie ma. Wokół tego wydania zrobili ładną promocję (jak kupisz więcej płyt u nich to nawet Ci obniżą cenę o 25% - o ile dobrze pamiętam) i wszystko się pięknie kręci...
A jaki może być nakład?
Wystarczy kupić Krell-a SACD Standard (multiformat, czyta wszystko w audiofilskiej jakości), tyle że kosztuje ponad 20 kzł:
No i do tego jeszcze by się przydały jakieś dodatki.. :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#24 Post autor: Althazan » sob gru 05, 2009 21:59 pm

Bucholc Krok pisze:A jaki może być nakład?
Taki nakład, że jak brakuje to dorabiają... ;)
No i do tego jeszcze by się przydały jakieś dodatki.. :)
Jedyne 5x tyle i słyszysz wszystko co nagrali na CD-ka... :lol:

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#25 Post autor: Bucholc Krok » sob gru 05, 2009 22:55 pm

Althazan pisze: Taki nakład, że jak brakuje to dorabiają... ;)
A to ciekawe. Na SC są wydania amerykańskie i unijne. Czyżby to amerykańskie było tą pierwszą partią, którą kupili, gdy już była zrobiona, a to drugie, europejskie jest tłoczone na bieżąco? Lub na odwrót? :) Jakaś różnica powinna być też zaznaczona na propagandzie (poza "made in" oczywiście).
Jedyne 5x tyle i słyszysz wszystko co nagrali na CD-ka... :lol:
Na lakierowanej stronie też? ;) Mnie wystarczy jak usłyszę jeszcze dzwięk z płyty gramofonowej, na którą nie widzę tam odpowiedniej kieszeni. Może jest z tyłu? ;) :D

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#26 Post autor: Wawrzyniec » sob gru 05, 2009 23:47 pm

Bucholc Krok pisze:A to ciekawe. Na SC są wydania amerykańskie i unijne. Czyżby to amerykańskie było tą pierwszą partią, którą kupili, gdy już była zrobiona, a to drugie, europejskie jest tłoczone na bieżąco? Lub na odwrót? :) Jakaś różnica powinna być też zaznaczona na propagandzie (poza "made in" oczywiście).
Ja oczywiście się w tej całej płytowej sytuacji porządnie gubię, ale jedno wiem na pewno: Ta sytuacja nie jest ani dobra, ani wesoła. Znam wiele osób (trzy), które chciałyby mieć ten soundtrack. I gdyby płyta była w normalnej cenie i oczywiście dostępna to by je kupili, a tak to...
Do dwójki jednak score już normalnie wydali i można go wszędzie kupić. Przynajmnije tyle:/
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

#27 Post autor: Mefisto » ndz gru 06, 2009 00:09 am

Wawrzyniec pisze:Znam wiele osób (trzy)
:lol:

toć to prawie 1/30 populacji Watykanu :D

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59950
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#28 Post autor: Adam » ndz gru 06, 2009 09:10 am

hehe Mefist - mistrz ciętej riposty :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#29 Post autor: Althazan » ndz gru 06, 2009 10:32 am

Bucholc Krok pisze:Czyżby to amerykańskie było tą pierwszą partią, którą kupili, gdy już była zrobiona, a to drugie, europejskie jest tłoczone na bieżąco? Lub na odwrót? :) Jakaś różnica powinna być też zaznaczona na propagandzie (poza "made in" oczywiście).
Zapytaj tych co kupują Transformersy na pęczki... ;)
Mnie wystarczy jak usłyszę jeszcze dzwięk z płyty gramofonowej, na którą nie widzę tam odpowiedniej kieszeni. Może jest z tyłu? ;) :D
Słuchacze płyt gramofonowych to już prawdziwe dinozaury. I niech mi ktoś nie mówi, że płyta gramofonowa przeżywa renesans... Wystarczy sprawdzić ile wychodzi nowych tytułów na jakich nośnikach... Jak więc mówimy o byciu na bieżąco, to nie mówmy o płytach gramofonowych...
Osobiście nic nie mam do płyt gramofonowych, bo większość najnowszych wynalazków audiofilskich za wykładnię przyjmuje "dźwięk analogowy" właśnie, ale co przeżytek to przeżytek. Najgorsze zawsze dla mnie są trzaski i szumy - tego nie cierpię przy słuchaniu - dlatego gramofon to przeżytek nie dla mnie...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#30 Post autor: Bucholc Krok » ndz gru 06, 2009 10:43 am

Althazan pisze:Słuchacze płyt gramofonowych to już prawdziwe dinozaury. I niech mi ktoś nie mówi, że płyta gramofonowa przeżywa renesans...
A ktoś tak twierdzi? :)
Wystarczy sprawdzić ile wychodzi nowych tytułów na jakich nośnikach...
No mnie akurat nowe tytuły mało interesują.
Najgorsze zawsze dla mnie są trzaski i szumy - tego nie cierpię przy słuchaniu - dlatego gramofon to przeżytek nie dla mnie...
Ja generalnie trzasków też nie lubię, ale mają one swój urok. :) Poza tym mogę mieć wersję CD i LP. No i w końcu większa okładka zdecydowanie lepej się prezentuje. Czasem dla samej okładki warto kupić analoga. ;)

ODPOWIEDZ