John Powell

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3218
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: John Powell

#106 Post autor: qnebra » czw kwie 21, 2016 20:11 pm

Jeśli podobno praca z Greengrasem jest tak "denerwująca i stresująca" dla kompozytora, to chyba niedługo nikt nie będzie chciał pisać muzyki dla niego. Niemniej jak to stwierdził jeden zacny rzymianin "Pecunia non olet".

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: John Powell

#107 Post autor: Tomek » czw kwie 21, 2016 20:20 pm

Paweł a dziwisz się naprawdę (i czy dziwi się Powell), że był temp track love w trzeciej części franszyzy? Nie ominęło to np. Kamena (Die Hard 3), Williamsa (Zemsta Sithów) czy Goldsmitha (Rambo 3) i wiele by się znalazło jeszcze przykładów ;-)

Dzięki za wgląd w sprawę. Dwie sprawy. Przecież to chyba nie jest tak, że Greengrass przychodzi z projektem do Jackmana, tylko jak przyszedł, to przyszedł do Zimmera jako głównego bossa, więc jednak Zimmer musiał być w to jakoś zaangażowany i sprawę "pilotować". Druga - od kiedy to tacy 3-ligowi kompozytorzy stawiają warunki reżyserom 1 ligi ("(...)nie chciał się na nic zgadzać"). Jackman z pocałowaniem ręki moim zdaniem powinien wypełnić każdą wolę takiego fachowca jak Greengrass :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#108 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 21, 2016 22:59 pm

Wiesz, reżyser, z którym "nie da się pracować" to może być kilka kwestii. Weźmy pod uwagę na przykład prosty fakt, że aktorzy uwielbiają Greengrassa, na tyle, że Damon wprost mówił, że jeśli nie ma Greengrassa w Bourne'ach to nie ma i jego.

Ale z muzyką jest trochę trudniej. Greengrass może mieć jakąś specyficzną wizję muzyki. Jest to jak najbardziej OK, ale jeśli jest reżyserem tego typu, to może mieć też problemy z komunikacją. Innymi słowy, Jackman, Zimmer, Powell czy ktokolwiek bardzo by chętnie zrobili, co on chce, gdyby Greengrass umiał precyzyjnie powiedzieć, o co mu w ogóle chodzi. Biorąc pod uwagę faktycznie, że z projektem miał problem sam Hans, który co jak co, ale reżyserom często prawie czyta w myślach (dlatego go jeszcze z filmu nie wywalili, umie czytać, o co chodzi tym, którzy go biorą, niezależnie od tego, co my o tym często myślimy).

Przecież takie problemy miał Goldsmith z Ridleyem przy Alienie (Legenda to trochę inna sytuacja i problem był w tym nie, że Jerry się z Ridleyem jakoś o ten score kłócił, ale dlatego, że Scott po prostu uległ producentowi i nie bronił oryginalnego score i swojego zamysłu, jeśli weźmiemy pod uwagę, że finalny film był pół godziny krótszy od wersji reżyserskiej też!).

Po prostu, być może Greengrass nie do końca umie komunikować się z kompozytorem zrozumiałym językiem. Jeśli jego nastawienie jest na jak najbardziej dokumentalny styl i sam z dokumentu wyszedł, to może trochę inaczej (nawet w fabułach!) mówić o emocjach sceny, itd. A poza tym, uwielbia temp-track. Np. użycie United 93 mogło wyjść stąd, że Greengrass nie potrafił przedstawić o co mu chodzi, a Powell to "przeczytał" w United i zamiast jakichkolwiek prób panów z RCP wykorzystał oryginał.

Mefisto

Re: John Powell

#109 Post autor: Mefisto » pt kwie 22, 2016 01:17 am

Akurat Greengrass nie tylko wśród kompozytorów jest znany ze swojego trudnego charakteru, także to nie są jakieś wyssane z palca pierdoły. To po prostu koleś, który się nie pierdoli i potrafi zaleźć za skórę.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#110 Post autor: Paweł Stroiński » pt kwie 22, 2016 02:11 am

Coś więcej? :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

Re: John Powell

#111 Post autor: Althazan » pt kwie 22, 2016 08:16 am

Paweł Stroiński pisze:Greengrass może mieć jakąś specyficzną wizję muzyki. Jest to jak najbardziej OK, ale jeśli jest reżyserem tego typu, to może mieć też problemy z komunikacją.
[...]
Po prostu, być może Greengrass nie do końca umie komunikować się z kompozytorem zrozumiałym językiem.
Ale przecież tak jest w każdej innej dziedzinie - nie zawsze współpraca z jakąś wyrazistą osobowością, która jest ceniona za dokonania, jest łatwa. Tak może być w architekturze, fizyce, medycynie, informatyce. I to bynajmniej nie znaczy, że ludzie nie dążą do współpracy z tymi osobowościami, co może tych współpracowników - mimo tej trudnej współpracy - wiele nauczyć, a przede wszystkim - przynieść im splendor, niedostępny dla innych szeregowców.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#112 Post autor: Paweł Stroiński » pt kwie 22, 2016 10:16 am

Jasne, trochę tak jest. Ale w pewnym momencie któryś ze współpracowników może się zniechęcić, jak już zbudował własną pozycję, bo już mu ten splendor potrzebny nie jest. Jak jesteśmy przy Kapitanie Phillipsie to Jackmanowi współpraca z Greengrassem przyniosła splendor i owszem, Hansowi to do niczego potrzebne nie jest.

Jeśli o mnie chodzi, co ja osobiście wiem z rozmowy (bo gadałem z Hansem krótko w tym czasie), tylko mi się poskarżył, że pracuje nad filmem, który "nie jest montowany pode mnie". O co dokładnie chodzi, to odsyłam do mojego raportu z sesji Sherlocka - od pewnego czasu, kiedy rozpoczyna się pisanie właściwej muzyki, film wysyłany jest do Hansa z jego suitami jako tempem. W tej chwili po prostu taki jest jego model pracy.

To samo było z Alienem - kto komu bardziej przyniósł prestiżu? Ridley Scott Goldsmithowi czy Goldsmith Ridleyowi? A problem był w komunikacji, jak wspomina Jerry "Ridley mówił do mnie językiem wizualnym, tak jakbym tworzył obraz. A ja jestem kompozytorem!"

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6082
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: John Powell

#113 Post autor: kiedyśgrześ » pt kwie 22, 2016 11:56 am

"Legenda to trochę inna sytuacja i problem był w tym nie, że Jerry się z Ridleyem jakoś o ten score kłócił, ale dlatego, że Scott po prostu uległ producentowi i nie bronił oryginalnego score i swojego zamysłu, jeśli weźmiemy pod uwagę, że finalny film był pół godziny krótszy od wersji reżyserskiej też!
oficjalnie, jego własnymi słowami, to sam podejmował decyzje i wszystko bierze na siebie :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#114 Post autor: Paweł Stroiński » pt kwie 22, 2016 15:07 pm

Tak, bo ostatecznie to on jest reżyserem i jest odpowiedzialny za sytuację. Ale za całą sprawą stał producent.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#115 Post autor: Wawrzyniec » śr sie 31, 2016 12:33 pm

John Powell zamieścił na swoim Facebooku i soundcloudzie, taki kawałek z "The Road to El Dorado":
https://soundcloud.com/johnpowellmusic/ ... crap-sword

Na normalne wydanie score'u, chyba nie ma co liczyć. :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Powell

#116 Post autor: Koper » śr sie 31, 2016 17:27 pm

Kilka tracków było na soundtracku, tak jak to zwykle bywa z tymi disneyowskimi bajkami, więc nie ma co nadmiernie narzekać.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#117 Post autor: Paweł Stroiński » śr sie 31, 2016 19:23 pm

Tylko że to Dreamworks.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14284
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Powell

#118 Post autor: lis23 » śr sie 31, 2016 20:24 pm

Koper pisze:Kilka tracków było na soundtracku, tak jak to zwykle bywa z tymi disneyowskimi bajkami, więc nie ma co nadmiernie narzekać.
To nie jest "Disneyowska bajka", tylko druga animacja DreamWorks Animations ;) Na płycie jest niewiele muzyki i nie ma filmowych wersji piosenek, więc chętnie przygarnąłbym pełniaka.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26531
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Powell

#119 Post autor: Koper » śr sie 31, 2016 20:51 pm

Wiem, że nie Disneya, ale taka próba wejścia w ichnie klimaty trochę i w sumie stosunek scoru do nie-scoru na płycie podobny jak na Lion Kingu czy Pięknej i Bestii etc.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14284
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Powell

#120 Post autor: lis23 » śr sie 31, 2016 20:59 pm

Oki, ale tamte filmy mają już lepsze wydania, nawet complete, więc i tutaj by się przydało ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ