Hans Zimmer - The Creator (2023)
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Końcówka filmu ma ładny score. Reszta kompletnie zbędna i niezauważalna. A te multum piosenek jest i owszem, ale każda po 3-5 sekund. Film spoko, ładnie zrobiony, fajna scenografia i kostiumy, nakręcony o dziwo w oldschoolowym szerokim formacie, ciekawy pomysł scenariuszowy, aktorsko wszystko kradnie ta debiutantka w roli tej małej dziewczynki-robota. Ale szału zarobkowego tej produkcji nie wróżę.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33890
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Recenzje będzie, ale jako, że Hans miał Mazzaro, ja też nie będę pisał sam.
Dlatego opnię wyrażę w tekście. I jako teaser napiszę. "Fuck all the songs in the movie"
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Ale przecież te piosenki są tak samo zbędne, anonimowe, i nie wpływające na seans, jak i cały ten score, którego jest bardzo mało a wyróżnia się tylko na 20 ostatnich minutach filmu.
To nie są Strażnicy Galaktyki, gdzie CAŁE piosenki budowały i prowadziły CAŁE sceny. Tutaj te songi są tylko na parę sekund ledwo zauważalne w tle jakiegoś dialogu, jazdy autem, czy seansu w TV. Ot bardzo oszczędna i krótka muzyka źródłowa, do tego bez popkulturowych hitów.
To w ogóle jest takie dziwne sci-fi, w których głównie operuje się ciszą.
To nie są Strażnicy Galaktyki, gdzie CAŁE piosenki budowały i prowadziły CAŁE sceny. Tutaj te songi są tylko na parę sekund ledwo zauważalne w tle jakiegoś dialogu, jazdy autem, czy seansu w TV. Ot bardzo oszczędna i krótka muzyka źródłowa, do tego bez popkulturowych hitów.
To w ogóle jest takie dziwne sci-fi, w których głównie operuje się ciszą.
#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Nie no, nie wszystkie piosenki ograniczają się do 3-5 sekund, by wymienić grane z winyla "Fly Me To The Moon" w wykonaniu Astrud Gilberto z początku. Co do popkultury, to chociażby "Child in Time" Deep Purple ladnie gra. Humorystycznie wypada "Cheeky Street" Orkiestry Heinza Höttera.
Dla mnie to najlepszy Zimmer od WW84. Taki, który zdarza się raz na kilka lat. Bardzo dobrze skrojony klimatyczny, 44 minutowy album. Nic rewolucyjnego, ale trochę ładnych powrotów do jego stylu z lat 90. ("A Place in the Sky" móglby być na "Beyond Rangoon") i przede wszystkim z początków XXI wieku. I co ważne, z każdym przesłuchaniem zyskuje.
Jako że Disney, CD możemy chyba niestety wykluczyć
Film nie bez scenariuszowych wad, ale dobrze działa jako rozrywka, IMHO.
https://kultura.onet.pl/film/recenzje/t ... ja/hvng7kz
Dla mnie to najlepszy Zimmer od WW84. Taki, który zdarza się raz na kilka lat. Bardzo dobrze skrojony klimatyczny, 44 minutowy album. Nic rewolucyjnego, ale trochę ładnych powrotów do jego stylu z lat 90. ("A Place in the Sky" móglby być na "Beyond Rangoon") i przede wszystkim z początków XXI wieku. I co ważne, z każdym przesłuchaniem zyskuje.
Jako że Disney, CD możemy chyba niestety wykluczyć
Film nie bez scenariuszowych wad, ale dobrze działa jako rozrywka, IMHO.
https://kultura.onet.pl/film/recenzje/t ... ja/hvng7kz
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
w trakcie którego gadają i głaskają się po brzuchach i piosenki prawie nie słychać
powtarzam - wykorzystanie piosenek w tym filmie nie wpływa na żadną scenę, bo to tylko zapychacze w tle, w większości zagłuszone przez dialogi czy sfx.
równie dobrze mogło by ich nie być, i nikt by nie zauważył róznicy.
pełnoprawne wykorzystanie piosenek w filmach, to mieliśmy w Dirty Dancing, Footlose czy ostatnio Straznikach Galaktyki - gdzie utwory były na pierwszym planie, praktycznie w całości, a przede wszystkim BUDOWAŁY scenę.
#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Tu generalnie zgoda, to nie są Strażnicy Galaktyki.
Natomiast muzyka Zimmera wciągnęła mnie, raz mniej, innym razem bardziej, od samego poczatku.
Natomiast muzyka Zimmera wciągnęła mnie, raz mniej, innym razem bardziej, od samego poczatku.
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Hansa w filmie też słychać w ostatnich 20 minutach dopiero.
Tak to również mało rzucający się w uszy score.
Dokładnie tak samo jest na chronologicznie ułożonym albumie - pierwsza połowa sama nudy, dopiero końcówka coś się dzieje i końcówka albumu jest już ładna.
Tak to również mało rzucający się w uszy score.
Dokładnie tak samo jest na chronologicznie ułożonym albumie - pierwsza połowa sama nudy, dopiero końcówka coś się dzieje i końcówka albumu jest już ładna.
#FUCKVINYL
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1046
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
No koncowka jest ladna, ale tylko tyle. Nic tam spektakularnego nie ma. Akcja jest tak sztampowa, ze ucho boli - ile razy juz to bylo - troche fajnej, cieplo-smetnej melodyki ale tez nic w sumie nie wpadajacego w ucho, poza sama koncowka, chociaz to tez kapci nie zrywa. Co by nie mowic, to Bond im wyszedl przekozacko, a tutaj jest tylko poprawnie.
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Hansu to tu nawet palcem nie kiwnął i wszystko to sample, poza tymi pojedynczymi solistami, bo nie ma orkiestry ani jej składu w crew. Typowy score oddany minionkom.
#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Nie wiem, z czego to wynika - mnie muzyka w filmie od razu rzucila się w uszy, a calego albumu, od początku do końca, slucham z dużą przyjemnością, co w przypadku Zimmera w ostatnich 10 latach zdażyło mi się nie tak znowu wiele razy (Interstellar, Kung Fu Panda 3, Blue Planet II, Blade Runner 2049, Hillbilly Elegy, Wonder Woman 1984, No Time to Die).
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13116
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Kung Fu Panda 3 to jednak bardziej Balfe niż Zimmer.
U mnie jest jeszcze mniej, bo The Long Raider,Człowiek ze Stali, Wonder Woman 1984 i No Time of Die
U mnie jest jeszcze mniej, bo The Long Raider,Człowiek ze Stali, Wonder Woman 1984 i No Time of Die
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Nie liczyłem roku 2013. Wtedy bym dodal jeszcze Man of Steel i Rush.
Jak teraz patrzę na fora JWfan i FSM, ludzie w większości także pozytywnie zaskoczeni jakością tego score'u.
Jak teraz patrzę na fora JWfan i FSM, ludzie w większości także pozytywnie zaskoczeni jakością tego score'u.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33890
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Recenzja Tomasza Ludwarda:
https://filmmusic.pl/recenzje/the-creator-tworca/
https://filmmusic.pl/recenzje/the-creator-tworca/
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Widziałem i słuchałem. Zarówno film jak i muzyka wpadły mi w oczy i uszy. Szkoda, że nie wydane na CD, kupiłbym bez zawahania.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33890
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer - The Creator (2023)
Tak na marginesie
Poniżej kadry filmu za 80 milionów dolarów:
A poniżej kadr z filmu za 250 milionów dolarów:
Poniżej kadry filmu za 80 milionów dolarów:
A poniżej kadr z filmu za 250 milionów dolarów:
#WinaHansa #IStandByDaenerys