
Sam album super. Najlepszy score Stiwa dla Wrighta, co oczywiste, ale nie przez to że wydano aż tyle minut

Score w filmie zaczyna się w ostatnim akcie, tj. na ostatnie 30-40 min., gdy robi się bardziej horrorowo, i jest go wtedy całkiem sporo. Generalnie film znakomicie umuzyczniony, zarówno jeśli chodzi o dobór piosenek przez pierwszą godzinę jak i muzę Price'a w końcówce.Adam pisze: ↑ndz lis 07, 2021 19:12 pmBo nie ma - score w filmie jest na dłużej, jakieś 10 minut, i tylko wtedy mocno daje radę, w tej ostatniej psychodeliczno-slasherowej rozwałce. milion piosenek w filmie, grają praktycznie non stop. ze 3/4 płyty ze scorem nie ma w filmie. Traki które na płycie trwają 5 minut, w filmie są po 10-30 sekund sekund i wchodzi piosenka. Niestety, ale Price pracując w Wrightem nigdy nie zdobędzie uznania za muzykę oryginalną, bo Wright ją zawsze olewa, kosztem songów. No chyba, że Wrighta ktoś zatrudni do filmu, w którym nie będzie mógł nawalić miliona piosenek (np. 007). Ja bym raczej powoli olał taką współpracę, skoro reżyser nie ceni kompozytora i nie pozwala zaistnieć jego muzyce w każdym kolejnym filmie.
No jak to... Legenda muzyki filmowej, jedyny i niepowtarzalny... eee... Tony Humecke.Wawrzyniec pisze: ↑sob lip 30, 2022 14:04 pmNie wiem, czy w ogóle widziałem Prey i nawet nie kojarzę kto robi tam muzykę.