John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 2848
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#286 Post autor: swordfish » pn sty 13, 2020 07:43 am

Zawiodłem się, że nie ma w tej części takich utworów nie-symfonicznych, jak jajcarsko-jazzowe "Cantina Band" z "New Hope" czy "Victory Celebration" z "ROTJ" z fajną etniką.

A tak mamy scenę Festiwalu Kolorowych Latawców i aż prosi się, aby było egzotycznie, a tu taka słabizna. To samo w scenie z knajpą. Gra tam jakieś disco z lat 80., ale jest tak żałosne, że szkoda gadać. Na coś w stylu Giorgio Morodera czy Harolda Faltermeyera nie liczcie. Chyba John nie ma już pomysłów. A mógł na prawdę czymś nietypowym się wykazać.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#287 Post autor: Wojteł » pn sty 13, 2020 15:03 pm

No, zwłaszcza w tych dwóch sekundach w scenie w knajpie miał takie pole do popisu, że ho ho :wink:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#288 Post autor: Mystery » pn sty 13, 2020 15:33 pm

Z tego co kojarzę Williams nie komponował do tej części muzyki źródłowej, tej co grała w tle festiwalu na pustyni, czy wnętrzach knajp, maczał w tym palce m.in. Lin Manuel Miranda - "wrote a lil music for a planet” in the film, “It's got a nice beat & you can dance to it".

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#289 Post autor: Wawrzyniec » wt sty 14, 2020 20:57 pm

Zarówno w TFA w kopii sceny z kantyny i w nieszczęsnym kasynie w TLJ Williams też muzyki nie komponował.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#290 Post autor: Paweł Stroiński » wt sty 14, 2020 21:04 pm

Kawałek z Kantyny w TFA jest chyba Abramsa, nie?

Awatar użytkownika
dougan
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 945
Rejestracja: pt paź 14, 2016 15:31 pm

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#291 Post autor: dougan » wt sty 14, 2020 21:10 pm

Paweł Stroiński pisze:
wt sty 14, 2020 21:04 pm
Kawałek z Kantyny w TFA jest chyba Abramsa, nie?
Lin-Manuel Miranda to robił, Dżej Dżej miał swój mały wkład wokalny.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame

It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10221
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#292 Post autor: Ghostek » pt sty 17, 2020 08:31 am

RAAAAAJS OF SKAAAAAJŁOKAAAAAAA
za friko

https://filmmusic.pl/index.php?act=index&page=0&id=1674
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13112
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#293 Post autor: lis23 » pt sty 17, 2020 11:36 am

Moim zdaniem, na przykładzie tej części dobitnie widać, że muzycznie mamy do czynienia z całością. Świadczy o tym to, jak te stare i nowe tematy się tutaj przeplatają i jaką robotę robią w samym filmie, a zwłaszcza w jego trzecim akcie. W zasadzie, Williamsowi wystarczył jeden nowy temat, żeby nasycić całość tak bardzo klimatem Gwiezdnych Wojen, jak to się tylko da - co zabawne, mamy tu praktyczni przekrój tematyczny z Epizodów IV - IX ale nie ma, chyba nic z prequeli? Wcześniej tylko w "Zemście Sithów" Williams sięgał po starą tematykę ale tylko w napisach końcowych i w celu oddania hołdu "Nowej Nadziei", tutaj już się nie ceregieli i cała partytura to jeden, wielki hołd dla całej Gwiezdnej Sagi.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9827
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#294 Post autor: Wojteł » pn sty 20, 2020 00:26 am

Moim zdaniem, na przykładzie tej części dobitnie widać, że jest to niezły bałagan, przez dokrętki, który wymusiły na Williamsie sto pięćdziesiąt poprawek. A na przykładzie Twojego posta widać, że sam sobie zaprzeczasz. I w prequelach były tematy z OT przed napisami końcowymi RotS.
Ghostek pisze:
pt sty 17, 2020 08:31 am
RAAAAAJS OF SKAAAAAJŁOKAAAAAAA
za friko

https://filmmusic.pl/index.php?act=index&page=0&id=1674

A moja kopia recenzencka gdzie? Nie ma kopii = nie ma recki xd
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10221
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#295 Post autor: Ghostek » pn sty 20, 2020 09:15 am

Jak dostane paczkę od UMP to wyśle. Na razie mam na papierze wszystko :p
Obrazek

harvester84
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 73
Rejestracja: czw lip 18, 2013 16:02 pm

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#296 Post autor: harvester84 » śr sty 22, 2020 17:30 pm

A tak to mnie więcej wygląda, kartonowa nakładka na pudełko i 3 naklejki.

Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#297 Post autor: Wawrzyniec » sob lut 08, 2020 01:44 am

Dzisiaj urodziny Johna Williamsa i jeżeli chodzi o wydania Star Wars to ja dalej będę błogosławił to z Revenge of the Sith (RotS). Dokładnie Rots to jest Revenge of the Sith, a nie The Rise of Skywalker, który jest TROS.
W każdym razie uważam wydanie Revenge of the Sith, za genialne, ze względu na materiał video, gdzie mamy całą Sagę (tak prawdziwą Sagę, a więc od Epiozdu 1 do 6), opowiedzianą za pomocą muzyki i zrobionych "teledysków" ze scen z tych filmów. I jeszcze, aby poziom genialności siegnął zenitu sam Senat Ian McDiarmid jest tego narratorem. 8) Brakuje mi takich dodatków do współczesnych wydań.

A muzycznie co do The Rise of Skywalker, to choć dobrze mi się słucha tej muzyki, to jednak zgadzam się w pełni z Wojtkiem i jego recenzją. Słychać, że ta muzyka padła ofiarą chaosu montażowego. I może nawet na płycie lepiej to wypada niż w filmie. Jednak w przeciwieństwie do Powrotu Jedi, czy też Zemsty Sithów, nie czuć tutaj jakoś, że to jest wielkie zakończenie 40 letniej Sagi. Ale skoro w filmie się tego nie czuje, to czy należy oczekiwać tego po muzyce do niego?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#298 Post autor: Pawel P. » sob lut 08, 2020 13:04 pm

Moim zdaniem czuć jak najbardziej, bo Farewell i Reunion są przepełnione ogromnymi emocjami, a A New Home to takie post scriptum zwieńczone Binary Sunset. Do tego ostatnie dwie minuty Finale to przecieć Rebel Fanfare, takie jak 42 lata temu. Wszystko więc zatoczyło koło. No chyba że John powinien na sam koniec powiedzieć „This is the end of the Stars Wars Saga, at least for me”. ;) A co do ROTS, którą tak podnosisz (I słusznie!), pamiętam jak narzekano, ile to miejsca na płycie zajmuje niepotrzebna powtórka z Throne Room w ostatnim utworze. Już nie powiem o wylewanych na forach żalach, jaka to nierówna muzyka.

Ciekawe, jak score z TROS będzie oceniany za 15 lat, kiedy Hollywood już chyba całkowicie opanują kompozytorzy, przy których Jackman, Jablonsky i Balfe będą się wydawali geniuszami.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#299 Post autor: Kaonashi » sob lut 08, 2020 13:38 pm

Będzie dalej oceniany jako najsłabsza, w najlepszym wypadku jedna z najsłabszych, prac Johna Williamsa dla Star Wars. A widmo (mroczne, chciałoby się powiedzieć) spadającego poziomu filmówki, to zupełnie inna kwestia.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Williams - Star Wars: Episode IX - The Rise Of Skywalker (2019)

#300 Post autor: Paweł Stroiński » sob lut 08, 2020 17:55 pm

Pawel P. pisze:
sob lut 08, 2020 13:04 pm
Moim zdaniem czuć jak najbardziej, bo Farewell i Reunion są przepełnione ogromnymi emocjami, a A New Home to takie post scriptum zwieńczone Binary Sunset. Do tego ostatnie dwie minuty Finale to przecieć Rebel Fanfare, takie jak 42 lata temu. Wszystko więc zatoczyło koło. No chyba że John powinien na sam koniec powiedzieć „This is the end of the Stars Wars Saga, at least for me”. ;) A co do ROTS, którą tak podnosisz (I słusznie!), pamiętam jak narzekano, ile to miejsca na płycie zajmuje niepotrzebna powtórka z Throne Room w ostatnim utworze. Już nie powiem o wylewanych na forach żalach, jaka to nierówna muzyka.

Ciekawe, jak score z TROS będzie oceniany za 15 lat, kiedy Hollywood już chyba całkowicie opanują kompozytorzy, przy których Jackman, Jablonsky i Balfe będą się wydawali geniuszami.
Ja kiedyś nie przepadałem za Zemstą Sithów, ale na szczęście przeszło mi to dość szybko. Tzn. moim głównym problemem wciąż pozostaje Padme's Ruminations, bo trochę czegoś innego oczekuję, jak słucham Williamsa (i chodzi o pierwszą, nieco "popularną" brzmieniowo w tym czasie, połowę, a nie tego smyczkowego Szostakowicza, który jest cudowny). Nie dość, niestety, szybko, by założyć temat kompozytorski na forum, mówiący, że mnie ten score rozczarował.

Ale zgadzam się z Dominikiem, w swoim własnym kontekście film i score będą oceniane nie najwyżej.

ODPOWIEDZ