Hans Zimmer

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3391 Post autor: Paweł Stroiński » czw sty 09, 2020 23:53 pm

Adam pisze:
czw sty 09, 2020 14:03 pm
Ludzie przyjmują, że fakt pojawienia sie newsa w Variety to znaczy że w ten dzień zaczęli pracę... :lol: Plotki były ponad 2 msc temu, jak widać prawdziwne, a Romera może równie dobrze już nie być i od 4 msc. A to wtedy daje pół roku pracy nad scorem. A ogłaszanie angaży medialne sami wiecie jakie są - Powell ze Star Warsami po bodaj 7 msc ogłosili dopiero z tego co wynikło matematycznie z jego wywiadów ile nad tym siedział... Przykłady mozna mnożyć.

Hybrid się wypruł po newsie w Variety - widać że też wiedział o plotkach ale siedział cicho i go artykuł Variety uruchomił- że Hans nad 007 siedzi już minimum 1,5 msc i nie sam, oraz że Maverick już praktycznie skończony. To że WW84 już dawno zamknięte to wiemy, bo w październiku Mazzaro isę pochwlaił że sesja za nimi w Air Studios.
Sesja do Bonda to pewnie przełom lutego/marca, albo i później, jak na przykładzie Williamsa widzieliśmy że 10 dni przed premierą nagrywał dalej - więc to jest pół roku czasu ludzie. luksus jak na Hojłód, a na RCp tym bardziej - tam ekipa taki score jak MI:Fallout machnie przecież w 3 tyg. - popatrzcie jak sam Balfe bez Hansa opędza scory na ostatnią chwilę w miesiąc pół-rejectując innych.
Hans albo ktoś inny z RCP mówił, że ostatnie poprawki score z pierwszych Piratów jeszcze w dzień premiery dostawiali.

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Hans Zimmer

#3392 Post autor: bladerunner22 » pt sty 10, 2020 08:06 am

a ja jestem ciekaw może Hans zaskoczy i napiszę coś ciekawego :) liczę na peacemakera 2 8) strasznie tęsknie za Zimmerem z lat 90 tych .. :cry:
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3393 Post autor: Adam » pt sty 10, 2020 09:08 am

Fukunaga potwierdził Hansa, bez innego kredytu więc wygląda że nie będzie litanii na okłądce ;-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3394 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 10, 2020 11:04 am

Może jeszcze negocjują. Albo przynajmniej będzie prawo ghosta głównego do brylowania w mediach z Hansem (Zanelli przy Lone Rangerze czy Balfe i Wallfisch przy Dunkierce)

Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3395 Post autor: Adam » pt sty 10, 2020 23:16 pm

Dalszy ciąg mojego "artykułu" o dekonstrukcji mitów angażu Hansa do 007.. Zacznę może od małego śledztwa i zdjęcia zatytułowanego - z perspektywy czasu dziś - "smuteczek" :wink:

12 lipca 2019 management Romera miał - jak widać - imprezę świętującą angaż do Bonda:

Obrazek

Do końca lipca Romer chwalił się przez 2 tyg na instastories zakupami instrumentów w Londynie - przynajmniej kilku rożnych z tego co pamiętam. A pod koniec października fanbojski insideowy portal Bonda nagle ujawnia jako pierwszy plotę lakonicznym jednym zdaniem, że Romera już nie ma w crew. Czyli Romer prawdopodobnie we wrześniu/początku października najpóźniej został wywalony - dostał czas by się wykazać do tego czasu, a jego demo po prostu zostało odrzucone i tyle, stąd tekst o różnicach kreatywnych jest prawdziwy.

W pierwszym tygodniu listopada 2019 w świat idzie oficjalny news, że Mazzaro robi score do pierwszego nie-bondowego filmu Broccolich "Rhythm Section" z Blake Livelly, a Hans jest producentem wykonawczym tego scoru. (przypomnę, że trailer wskazuje na jakiś remake Nikity w połączeniu z Atomic Blonde i jest całkiem ok). Więc logiczne, że deal na Rhythm Section musiał być dopięty minimum miesiąc wcześniej, zanim puścili newsa dla mediów, bo nie puszcza sie przecież prasówki w dzień podpisania kontraktu.. I tym samym wracamy do początku października, w którym JamesBondRadio ujawniło plotę jako pierwsi, że Romera już nie ma. Zatem wszystko wydarzyło się we wrześniu lub najpóźniej na przełomie września i października, a Hans przy klepaniu angażu Mazzaro i swojego do Rhytm Section już miał Bonda klepniętego transakcją wiązaną, bo to logiczne.

Sorry, ale nie może być inaczej. Siedzi lub siedzą nad Bondem od 3 msc już, a z tego co napisał Hybrid, od ponad 1,5 msc intensywnie.

Dlatego dekonstrukcja pierwszego mitu - "o braku czasu" - jest już dokonana, bo czasu mają whooj do marca. Jutro będę się rozprawiał z drugim mitem - o możliwym podejściu Hansa do spuścizny Bonda i Barry'ego - używając jego własnych cytatów z wywiadów.
Ostatnio zmieniony pt sty 10, 2020 23:20 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3396 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 10, 2020 23:19 pm

Jakby co, to, że Hans nie lubi nawiązywać do tradycji, nie przeczy temu, że jej nie docenia.

I ja będę miał jeszcze jeden cytat z odpowiedzi na pytanie, które mu kiedyś zadałem :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3397 Post autor: Adam » pt sty 10, 2020 23:24 pm

będą cytaty i takie i takie, ale i tak najważniejszy będzie dzień 3 dekunstrukcji mitów czyli niedziela - bo wtedy napiszę to, co dla mnie jest jednocześnie najbardziej oczywiste ale i najbardziej niepokojące z pkt widzenia fanboja w tej całej historii - i nie, nie chodzi o Hansa :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3398 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 10, 2020 23:26 pm

Jak wyliczałeś czas pracy nad projektem, wliczałeś w to fakt, że Hans był na kilkutygodniowym tournee pod koniec roku? Od wyścigu F1 w Singapurze.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3399 Post autor: Adam » pt sty 10, 2020 23:33 pm

tak (2 pierwsze tyg września, start w Seulu, koniec na Bali, a potem tylko niecały tydzień w Australli 3 koncerty - 3-7.10), wrócił i dowiedział się że Romera wywalili i przyjął angażE. W ekipie pomagającej zakładam jest w pierwszych skrzypcach Mazzaro - który akurat kończył w październiku sesję w Londynie do WW84 (Hansa nie było na fotach co nie znaczy że go tam nie było, ale one mogły być z tego tygodnia, gdy grał w Australii) - 2 tyg później poszedł news o angażu do Rhytm Section - a Mazzaro od tego czasu zamilkł na social mediach, bo zajęty pracą, zresztą Wallfisch to samo dziwnie zamilkł w porównaniu do np okresu ziomow-wiosennego ub.r. ;-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3400 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 10, 2020 23:35 pm

Podejrzewam raczej Walffischa. Może być problem z Mazzaro jeśli jest wymóg kompozytora unijnego. Jeśli pracuje nad score, może finalnie nie mieć kredytu, bo nie może przy tym legalnie pracować, co już się zdarzało (Dooley w Kodzie da Vinci).

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3401 Post autor: Adam » pt sty 10, 2020 23:36 pm

No Mazzaro na pewno zajęty Rhytm Section - za msc premiera. ale ostatnio każdy score Hansa ma w kredytach, więc może jakąś scenę ogarniał. Ale jak mówię - tu nie angaż Hansa jest najważniejszy i najbardziej niepokojący w tej historii :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3402 Post autor: Paweł Stroiński » pt sty 10, 2020 23:38 pm

A powiedz szybko, były w przypadku Bondów jakieś odrzuty i szybkie naprawy? Np. w projektach, których nie wziął Barry?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3403 Post autor: Adam » sob sty 11, 2020 00:08 am

Tylko 2 razy. Przy Dr No gdy Barry przyszedł ratować score i temat i przy scenie pościgu czołgiem w GoldenEye gdzie wzięli Altmana bo jednak nie spasowala im wizja Serry - imho świetny utwór. Reszta angaży jak wiemy była z polecenia z czym nie kryli się poleceni w wywiadach.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59983
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3404 Post autor: Adam » sob sty 11, 2020 10:13 am

Co do Hansa i jego związków z Barrym i Bondem. Znany jest wpływ OHMSS na Incepcję zarówno muzycznie jak i filmowo (i to też u samego Nolana w trakcie kręcenia, nie tylko u Hansa). Znane jest uwielbienie do Born Free, dlatego też zakładam - może naiwnie - że Hans Bonda nie oleje. Zresztą z jego producentami robi też jeszcze drugi film przecież, więc to kolejny argument za tym, że nie jest to jednorazowa przygoda z Broccolami. Ale to nie ma znaczenia. Miały tu być cytaty Hansa o Barrym itd, ale szkoda mi czasu na szukanie ich wstecz - to jest prawda ogólnie znana, Paweł może potwierdzić, czy to wpływ na Incepcję itd.

Przejdę do trzeciego i najważniejszego aspektu tego angażu, o którym wielu zapomina.

Angaż Hansa to kolejna cegiełka do długiej serii kłód pod nogi, jakie ten film przeżywa - i nie, nie dlatego że Hans jest kolejną kłodą, bo wręcz przeciwnie.. ŻADEN film tej rangi od paru lat nie miał takich perypetii jak ten Bond - troszkę mniej miał Rogue One - ale nie aż tyle. Dlaczego Hansa nie wzięli rok temu? Przecież na to samo by wyszło, a wizerunkowo lepiej, a skoro zgodził się teraz, teoretycznie mając tyle na głowie - co nie jest prawdą, ale fanbojski internet tak płacze - to rok temu również by się zgodził... No właśnie. Kiedy dziś zmienia sie kompozytora i dlaczego na takiego? Dla marketingu i ratowania filmu. Hans jest najgorętszym nazwiskiem w tej branży i będzie nim jeszcze długo. Nikt poza paroma fanbojami na forum FilmMusic.pl i - prawie - całym hejtersko nastawionym do niego forum FSM - go nie rozlicza z porażek. Sorry, ale czy branża lub poważni dziennikarze i najwazniejsze recenzenckie nazwiska w branży - epoki po śmierci Rogera Eberta - przeżywają, że muzyka z Dark Phoenix czy Wdów to gówna ? Nikt, bo nie ma to żadnego znaczenia, tak jak i to że akurat jednocześnie - jak w przypadku Dark Phoenix - film również okaże się gównem. Dziś nie zwraca się na muzykę uwagi, ale zwraca się uwage na leady, nagłówki i na popularność i marketingowy mistrzowski PR dla każdego filmu, w którym jest zaangazowany Hans, który jest warty reklamowo dla producentów dziesiątki milionów dolarów, a nie muszą za to w ogóle płacić.

Widać to nawet w Polsce, co pokazuje skalę problemu. Czy ktoś widział u nas nagłówki w mediach o angażu Romera (może poza RMF Classic o ile w ogóle?). Nie. A po angazu Hansa mamy artykuły na Onet, RMF zwykły, Wyborcza, itd.. Przenośnia - wszyscy o tym trąbią i robią darmową reklamę filmowi już teraz, co napędza widzów ! "Teraz to dopiero jestem zainteresowany tym filmem, jak Craiga nie lubię, to pójdę, bo Hans" - takich komentarzy można już poczytać pełno, nawet po polsku. Napisze teraz coś, co było dla mnie spodziewane, ale nie aż w takiej skali. "Efekt Hansa" na konkretnym przykładzie, co pokazuje, dlaczego i po co zatrudnia się takie nazwisko i że ten efekt dalej jest kurewsko mocny w przypadku tego nazwiska...

Mój news o akcji 5 dużych nazwisk dla WOŚP ma na fejsie równy tydzień, udostępniło go prawie 30 osób, zasięg posta to obecnie wyświetlenie przez 13 tysięcy ludzi. I za ten cały czas ma 35 lajków. Z kolei mój post o angażu Hansa przez Variety 30 lajków zdobył w zaledwie dwie godziny (!), a dalej puściło go tylko 6 osób i ma zasięg 2 tys ludzi, czyli kilka razy mniej niż post z Wośp. a Teraz lajków ma ponad 50 - to na portalu 2 miejsce pod tym względem z postów od początku 2019 roku! Popatrzcie teraz na skalę podniety i co dziś w social mediach robi nazwisko Hans Zimmer i w jak krótkim czasie. Może to się wydawać przykre w porównaniu do charytatywnej rzeczy dla Wośp, ale marketing jest dziś nieubłagany - co internet dziś rozgrzewa i podnieca. Hans w Bondzie! Hans w czymkolwiek sie pojawi generuje ruch! Za chwile pewnie dowiemy się - choć wolałbym nie - że oczywiście nieprzypadkowo, piosenkę do Bonda zrobi jakaś Ariana Grande (obecnie Nr 1 na świecie wsród nastolatków i słuchaczy do 25 lat - żeńska wersja Justina Biebera), albo sam Bieber czy jakiś Pharell, itd. I znów cały świat będzie pisał o Bondzie napędzając koniunkturę a producentom dając darmową reklamę w nagłówkach wszystkich portali.

Bardzo boję się o ten film. Trailer mnie troszkę uspokoił, bo wygląda zaskakująco dobrze, ale powtarzam - jak ten film się uda - po tylu perypetiach które miał - uznam to za cud. Ale angaż Hansa już po publikacji trailera - dla mnie - pokazuje, że jednak różowo nie jest. Angaż Hansa to desperacja - nie z pobudek muzycznych, ale wyłącznie marketingowych.. Bo by go już mogli wcześniej wziąć, a nie "na ostatnią chwilę" (która ostatnią nie jest ,ale nieważne).

Jaki będzie ten score tak serio nie ma żadnego znaczenia, bo nawet jak będzie śmieć jak Dark Phoenix, nikt na to nie zwróci uwagi poza nami fanbojami. Ja się cieszę, że Hans - jako jedyny po Rami Maleku w tym filmie - tak pijarowo napędzi fanów do kin, bo zrobi to! Ale czy to będzie jego jedyny pozytywny wkład w Bonda, nazwisko i obecność, bo takim teraz jest dla tego filmu, to się zobaczy.

Śmieszą mnie też lamenty ludzi zarówno u nas jak i na zagranicznych forach, że tu nie będzie Hans, ale jego pomagierzy. Nawet jesli tak będzie, że Hans podpisze okładkę (a tak nie będzie, bo Hybrid napisał, że nad tym siedzi - jak nie siedział, to Hybrid pisał, że głównie robi to ten i ten), to jakie to ma znaczenie, jeśli score będzie dobry? Jego kultowe już scory minionej dekady NIE były robione same - Dark Knight, Interstellar, Incepcja itp - wszystko przecież z dużym wkładem pomagierów i jakoś to ludziom nie przeszkadza! Dlaczego? Bo scory były dobre. Pisałem już to nie raz, że z Hansem jest jak z dzieckiem z zespołem downa - "no trudno, ale to moje dziecko, więc będę je kochał". Lamenty, że robi stajnia pomagierów są tylko wtedy, jak score będzie słaby. Jak jest super, to nikt nie lamentuje i nikt nie pisze, że Hans tu mało co zrobił. Nagle wszyscy przymykają oko. I tak, jest to nie fair, ale to dyskusja na inny temat...

Dlatego dajmy czas i ocenimy po wysłuchaniu. Bo z armią pomagierów może zrobić drugą Incepcję, ale może zrobić też drugie Dark Phoenix. I jeśli tak będzie, to cieszyć lub wkurwiać się będą tylko fanboje tacy jak my. Marketing, świat, media, na to uwagi nie zwrócą. Wszyscy wiemy do jakich scorów jest Hans zdolny z obu biegunów. Wszyscy wiemy, że z armią pomagierów taki score jak Fallout zrobią w zaledwie miesiąc, a że sam Balfe już niejeden film opędzał na miesiąc przed premierą. I jakoś się dało.

Moje przewidywania? Score jak z Batmanów - bo Hans nie jest obecnie twórczo w symfonice ale w sound designie - ale ze wstawkami tematu Bonda i orkiestracjami a'la MI:Fallout, oraz z wkładem Wallfischa w stylu jego King Of Thieves i Shazama. Myślę, że hejterzy nie muszą się bać, że dostaniemy "Dunkierkę".

I na końcu taki smutny fakt dla fanboja. Chris Nolan od lat mówi, że chce zrobić Bonda, że rozmawiał nie raz z Broccolami, że chce swoją wizję z nowym aktorem. I wyobraźmy sobie ten film z muzą Hansa. Nikt nie lamentuje jak teraz, prawda ? Ale teraz Bonda robi kompozytor, który zrobił dla Nolana najlepsze rzeczy, a Nolan z nim jest twórczo skłucony i pracuje już - przynajmnie jednorazowo - z innym kompozytorem. Ironia historii...
Ostatnio zmieniony sob sty 11, 2020 10:23 am przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9340
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3405 Post autor: Paweł Stroiński » sob sty 11, 2020 10:23 am

Cytatów jest dużo, łącznie z jego miłością do Hammetta, którego ja sam do ulubionych zaliczam od wielu lat (odkąd nadrabiałem ostro Barry'ego z powodów dawno i nieprawda :D ).

OHMSS miało wielki wpływ na Incepcję, co potwierdzam i do czego dołączę cegiełkę od siebie. W odpowiedzi na pytanie powiedział mi kiedyś, powołując się przy tym na OHMSS właśnie, że uważa Incepcję za swojego Bonda.

Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka


ODPOWIEDZ