Elton John
Re: Elton John
Do interpretacji "Rocket Mana" przez Williama Shatnera to się nie umywa.

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Cóż, wokal jest ok ale nie podoba mi się współczesna aranżacja utworu, wolałbym oryginalny podkład. Wszystkie piosenki wykorzystane w filmie będą uwspółcześnione?
Na plus jest to, że aktor Sam wszystko śpiewa i na końcu jest, chyba nowy utwór z Eltonem. Nowa piosenka tu i w "Królu Lwie" a o nowej płycie ani słychu, ani widu.
Na plus jest to, że aktor Sam wszystko śpiewa i na końcu jest, chyba nowy utwór z Eltonem. Nowa piosenka tu i w "Królu Lwie" a o nowej płycie ani słychu, ani widu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
Re: Elton John
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Fajny kawałek ale mało w nim fortepianu, wolałbym chyba coś spokojniejszego
Może ten utwór z "Króla Lwa" taki będzie?
Swoją drogą, to już czas na nowy album, jeśli Elton za trzy lata kończy tylko z występami na żywo.
Swoją drogą, to już czas na nowy album, jeśli Elton za trzy lata kończy tylko z występami na żywo.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Film "Rocketman" zebrał oklaski na stojąco po pokazie w Cames a Egerton jest już pytany, czy liczy na Oscara 
To na pewno inny film niż hit o Quenn, bo tym razem mamy do czynienia z musicalem i aktorem, który śpiewa - sekwencja musicalowa:
youtu.be/RbUmuTZcrIo
To na pewno inny film niż hit o Quenn, bo tym razem mamy do czynienia z musicalem i aktorem, który śpiewa - sekwencja musicalowa:
youtu.be/RbUmuTZcrIo
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Album już jest w sieci i, cóż - to jest musical pełną gębą, a nie, jak w przypadku filmu o Queen, po prostu odegranie piosenek 1:1. To nie jest typowa biografia, tylko musical z elementami biograficznymi, bez zachowania chronologii wydarzeń, piosenek, itp.
Taron jest niezły, choć do oryginału ma brakuje to miejscami ma łudząco podobny głos. Szkoda, że większość piosenek nie ma w całości.
Taron jest niezły, choć do oryginału ma brakuje to miejscami ma łudząco podobny głos. Szkoda, że większość piosenek nie ma w całości.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Jest pierwsza recenzja i jest dobrze:
https://naekranie.pl/recenzje/rocketman-recenzja-filmu[.] Nie brakuje scen, w których pijany Elton ledwo trzyma się na nogach, uprawia seks z przypadkowymi mężczyznami, kłóci się z rodziną czy nadużywa kokainy. Ta produkcja nie jest laurką na cześć muzyka. To bardziej docenienie drogi, jaką przebył, nim stał się tym, kim jest teraz. Jest to także przestroga dla wszystkich osób, które marzą o tym, by stać się światowymi gwiazdami muzyki, marzących o ciągłych imprezach i międzykontynentalnej rozpoznawalności. To wszystko ma swoją cenę, o której Elton chciałby opowiedzieć w tej produkcji. Zresztą zaczyna się ona od spowiedzi. „Jestem alkoholikiem, kokainistą, ofiarą bulimii, człowiekiem uzależnionym od seksu i leków na receptę" – mówi główny bohater w pierwszych minutach, a widz od tego momentu wie, że będzie to przejmująca historia, a nie przesłodzona laurka.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
Re: Elton John
W sumie całkiem spoko ten kawałek, bardzo zresztą w stylu Eltona.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Elton John
"Rocketman" jest nieco inny niż "Bohemian Rapsody", ale ma tą samą słabość. Jest próbą zrobienia laurki z gwiazdy pop. Musicalowa choreografia piosenek jest oczywiście świetna, nóżka sama chce tupać do taktu. Jednak czegoś brakuje.
Porównując do Jima Morrisona w "The Doors" Oliviera Stone'a czy do Ryszarda Riedla w "Skazanym na bluesa" Kidawy-Błońskiego, to jest słabo. Dostajemy cukierkowato-landrynkową słodycz od której, aż mdli. Elton John zamknięty w złotej klatce, który ma problem z dogadaniem się ze swoim ojcem. Nie trafia do mnie i nie porusza.
W "Bohemian Rapsody" końcówka to koncert Live Aid. W "Rocketmanie" finałem jest odtworzenie 1:1 teledysku "I'm Still Standing".
youtu.be/7kzGEJEajpI
Porównując do Jima Morrisona w "The Doors" Oliviera Stone'a czy do Ryszarda Riedla w "Skazanym na bluesa" Kidawy-Błońskiego, to jest słabo. Dostajemy cukierkowato-landrynkową słodycz od której, aż mdli. Elton John zamknięty w złotej klatce, który ma problem z dogadaniem się ze swoim ojcem. Nie trafia do mnie i nie porusza.
W "Bohemian Rapsody" końcówka to koncert Live Aid. W "Rocketmanie" finałem jest odtworzenie 1:1 teledysku "I'm Still Standing".
youtu.be/7kzGEJEajpI
-
hp_gof
Re: Elton John
Bohater, który na początku filmu przyznaje, że jest alkoholikiem, pracoholikiem i seksoholikiem. Prawdziwa laurka 
Re: Elton John
Ukazane ekscesy na ekranie są bardzo łagodne i spokojne. Film dla gospodyń wiejskich i do prezentowania po Teleranku. Zupełnie nie wiem, co Rosjanie chcą tam wicinać/cenzurować. Chyba te tulenie się dwóch gejów w pełnym ubraniu.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14600
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Elton John
Ja tam laurki nie widzę, są leki i prochy popijane wódką z gwinta, są imprezy a nawet orgie, próba samobójcza, bohater zapomina już, gdzie i po co jest, itp. W filmie o Queen w ogóle nie mówi się o słabościach Freddiego, ten film w zasadzie opiera się na tych słabościach, niedoskonałościach,wadach, błędach, itp.
Przyznam, że jest tu dużo przeinaczeń i skrótów fabularnych: całkowicie pominięto postać Longa Johna Baldry'ego, członka grupy Blueslogy, od którego Reggie bierze drugi człon swojego pseudonimu, choć zostawiono Eltona Deana 9w filmie "John" to hołd dla Lenona
), nie ma stałych współpracowników muzyka, gitarzysty Dave'a Jothsone'a i perkusisty, Nigela Olsena, na przesłuchaniu pod koniec lat 60-tych grają piosenki z lat 70 - tych i 80-tych, a odwyk, który Elton przeszedł na początku lat 90-tych, tutaj odbywa się, chyba gdzieś w połowie lat 80-tych? Itp. Itd.
Zabrakło mi trochę pokazania geniuszu artysty (są krótkie przebłyski, np. scena w Royal Academy of Music), procesu powstawania muzyki oraz odbioru społecznego, tłumu, fanów, itp. Chętnie zobaczyłbym dłuższy film lub serial ale i tak, to co dostałem jest lepsze, niż film o Queen, gdyż jest bardziej szczere i nie jest to konwencjonalna biografia, choć teraz chętnie zobaczyłbym coś takiego, tylko zrobionego dobrze, a nie jak BR. Aha, mogli choć na chwilę pokazać Lenona i Mercurego.
No i, najważniejsze, tutaj aktorzy mieli co grac, i nie tylko Egerton, ale także Bell i babka, która na obcasach uciekała przed dinozaurami
Przyznam, że jest tu dużo przeinaczeń i skrótów fabularnych: całkowicie pominięto postać Longa Johna Baldry'ego, członka grupy Blueslogy, od którego Reggie bierze drugi człon swojego pseudonimu, choć zostawiono Eltona Deana 9w filmie "John" to hołd dla Lenona
Zabrakło mi trochę pokazania geniuszu artysty (są krótkie przebłyski, np. scena w Royal Academy of Music), procesu powstawania muzyki oraz odbioru społecznego, tłumu, fanów, itp. Chętnie zobaczyłbym dłuższy film lub serial ale i tak, to co dostałem jest lepsze, niż film o Queen, gdyż jest bardziej szczere i nie jest to konwencjonalna biografia, choć teraz chętnie zobaczyłbym coś takiego, tylko zrobionego dobrze, a nie jak BR. Aha, mogli choć na chwilę pokazać Lenona i Mercurego.
No i, najważniejsze, tutaj aktorzy mieli co grac, i nie tylko Egerton, ale także Bell i babka, która na obcasach uciekała przed dinozaurami
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
-
hp_gof
Re: Elton John
A ja jestem najbardziej rozczarowany, że nie pokazali w filmie młodego JNH 