To jakichś popierdolonych masz tych kolegów.
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
To jakichś popierdolonych masz tych kolegów.
Ale zakładamy, że jednak większość wierzy w to co widzi.
No jak to? Gdyby do wyborów poszło więcej wyborców to może prezes miałby 2/3. Wtedy byś pewnie inaczej pisał o demokracji.A w jaki sposób to zmienia fakt o którym napisałem? Przecież to nie miało nic wspólnego z frekwencją.
Jak to w demokracji chyba? Chce się wygrać, to się zabiega o względy.Bezpośrednio nie, ale cyniczna kalkulacja polityczna każąca prezesowi uwzględniać głosy radiomaryjnych sprawia, że pośrednio jak najbardziej tak.
To nie pisz, że masz problem z demokracją, tylko z aktualnie rządzącymi.W systemie sądownictwa kontrolowanym przez rządzących?
Naprawdę? Ponad 90% ludzi na Ziemi wierzy w boga/bogów czy różne duchy, mimo że żadnego na własne oczy nie widziała.Bucholc Krok pisze: Ale zakładamy, że jednak większość wierzy w to co widzi.
Może by miał, może by nie miał, ale to nadal nie ma nic do rzeczy, bo rozdział mandatów następuje nie na podstawie liczb bezwzględnych przecież.Bucholc Krok pisze: No jak to? Gdyby do wyborów poszło więcej wyborców to może prezes miałby 2/3. Wtedy byś pewnie inaczej pisał o demokracji.![]()
To nie tylko w demokracji. Jak jakiś król chciał rządzić, to też musiał zabiegać o względy pewnej grupki osób, odwrócenie się od wszystkich raczej skończyłoby się buntem.Bucholc Krok pisze: Jak to w demokracji chyba? Chce się wygrać, to się zabiega o względy.
Tak, o tyle że próbują na bezczelnego zawłaszczyć wszystko co się da, włącznie z sądownictwem, na dodatek wciskając wszędzie ludzi z gatunku "BMW".Bucholc Krok pisze: To nie pisz, że masz problem z demokracją, tylko z aktualnie rządzącymi.![]()
No ale to jest wiara w to, czego nie widać. Przynajmniej dla większości. Mowa jest o tym, co widać.
"Pewna grupka" a "miliony wyborców" to jednak "drobna" różnica.To nie tylko w demokracji. Jak jakiś król chciał rządzić, to też musiał zabiegać o względy pewnej grupki osób, odwrócenie się od wszystkich raczej skończyłoby się buntem.
https://fakty.interia.pl/polska/news-za ... gn=firefoxDo czwartkowego postanowienia SN odniósł się w piątek zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand. "Wszystkie organy Państwa, w tym także sądy, muszą działać na podstawie i w ramach obowiązującego prawa. Sąd Najwyższy, wydając postanowienie o sygn. III UZP 4/18, zawierające pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawieszając stosowanie niektórych obowiązujących przepisów ustawy dopuścił się szeregu naruszeń prawa" - napisał w oświadczeniu prok. Hernand.
Jak dodał, naruszenia prawa, jakich dopuścił się Sąd Najwyższy, sprawiają, że postanowienie jest "nieskuteczne w zakresie, w jakim miałoby spowodować pozbawienie konstytucyjnych organów państwa praw i obowiązków nadanych im w Konstytucji i ustawach".
Według zastępcy prokuratora generalnego, naruszenia te polegają m.in. na "całkowicie bezpodstawnym przypisaniu sobie przez Sąd Najwyższy uprawnienia do zawieszenia stosowania przepisów ustaw" i "wykorzystaniu prawa do skierowania pytań prejudycjalnych do TSUE, nie dotyczących rozpoznawanej sprawy".